422
"Zmora pozornie zależna" (Shoutbox skrzynią skarbów).
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

423
"Mowa ciała",
"Kuchenne rewolucje",
"Męczeńska twarz"
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

424
No i koniec. Dziękuje przeciwnikowi za to, że starł się zemną w bitwie, aby zakończyć w ten sposób, nasze spory.
Wygrał oczywiście Escort i tu mu brawa się należą.

Wszystkim czytającym, dziękuję. Nie tylko tym, którzy ocenili, ale i tym, którzy tylko przeczytali. Mam nadzieję, że swoim tekstem nikogo nie obraziłem, nie było to moim zamiarem. Tu przepraszam jeśli tak było.
(hmm, ktoś odnalazł wszystkie odpowiedniki postaci?)

Jeszcze raz dziękuję.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

425
Hej,

Nie odnalazłem ale obiecałeś że przedstawisz.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

426
Donaldmaniak:

Dziękuję za starcie i szczere gratulacje!

Nie ma to jak sklepać czarnego ;)

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

427
Godhand pisze:Donaldmaniak:

Dziękuję za starcie i szczere gratulacje!

Nie ma to jak sklepać czarnego ;)

G.
Ależ oczywiście ;)

Również dziękuję za stracie i gratuluję bardzo dobrego tekstu.

428
Przede wszystkim gratulacje dla ancepy! :D Kiedy tylko przeczytałem jej tekst, już wiedziałem, że wygra.
A teraz coś innego. Czuję się w obowiązku, by wytłumaczyć mój tekst (ten numer 2, z monetą i takimi tam). Może to i głupie, bo powinien „bronić się sam”, ale... OK, do rzeczy.
Niewielu z was zwróciło uwagę na to, co chciałem przekazać. Próbowałem nie być w tym nachalny, no i pewnie zawinił mój warsztat. Chodzi o wodę. Bohater jest lękliwy, ma fobię społeczną, nie przepada nawet za „rozrywkowymi” wypadami na weekend (mało kto może zrozumieć dlaczego on tego nie lubi, przecież to czysta zabawa). Tu pojawia się morze – z powodu występków na plaży, bohater zostaje poddany trudnej próbie przebywania w centrum uwagi. Dalej jest zalana łazienka, przez co znowu musi przetrwać w niesprzyjających dla niego warunkach, czyli na kolacji u Radosnego. Tam jednak radzi sobie lepiej, a dlaczego? Bo pojawiła się Anka, z którą podczas weekendu zgrał się (siatkówka), mimo krótkiej znajomości ona potrafi go zrozumieć. W podsumowaniu bohater mówi, że ma dość wody (czyli towarzystwa zbyt wielu ludzi; musi od nowa naładować swoją „baterię”), więc od dziś myje się tylko pod prysznicem (mniej wody, więcej „przestrzeni”) :).
Moneta... nie znaczyła nic. Po prostu element humorystyczny, który wpadł mi do głowy.

Wybaczcie, ale musiałem. Jeszcze raz gratuluję ancepie i przy okazji wzywam do rewanżu! Temat od Godhanda: Android w zakonie Cystersów, termin: kiedykolwiek. Rzuciłbym rękawiczkę, ale lubię mieć wszystko do pary.

429
Taka moja myśl po obserwacji kilku ostatnich pojedynków:
Zastanawiam się, na ile te karkołomne tematy bitewne pomagają inwencji a na ile ją ograniczają. Może spróbujcie coś prostego, co da więcej możliwości pokazania inwencji autora niż gra w puzzle "jak połączyć te totalnie abstrakcyjne kawałki tak, żeby miało sens". Proste przecież nie zawsze oznacza łatwe.
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

431
Android nie jest karkołomny. :)

Poza tym s-f to chleb powszedni dla Zoraja, a ja też chętnie ugryzę nowego gatunku.

Zoraj na razie bez terminu, ale jak najbardziej rewanż.
,
Już myśl nad tekstem. Mnie dłużej schodzi pisanie, tydzień dla mnie to zdecydowanie za mało. Będziemy w kontakcie na PW. :)

Gratulacje dla mojego przeciwnika! To była bardzo inspirująca bitwa. Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali i skomentowali mój tekst. To było dla mnie bardzo cenne, każda wypowiedź dała mi do myślenia i będę się starać, aby poprawić swoje pisanie. Buziaczki!

432
Komentarz do bitwy mojej z Lady Kier.

Przede wszystkim dziękuję wszystkim za oceny i opinie.

Styl mam do szlifacji. ;)

Intelektualizm tekstu. Mam nadzieję, że nie dawało to po kościach aż tak jak mówi Natasza. Że filozoficzny esej. :P
Ale ogólnie - prawda. Ja wolę tego typu teksty. Z kawałkami emocjonalnymi u mnie ciężko. I tak, piszę o rzeczach, o których chciałbym rozmawiać. ;)

Chochoł - też spodobał mi się pomysł kiedy nań wpadłem. Pożyczyłem go oczywiście z "Wesela" Wyspiańskiego. Jego drugie znaczenie to słomiana otulina drzewa.

W Weselu było, że jeśli ktoś obrazi Chochoła, ten zacznie płatać psikusy. To posłużyło mi za źródło inspiracji. Nawet jeśli bardziej rozwinąłbym jego postać, to na pewno nie w kierunku narodowościowym.

Podobała mi się ta bitwa, bo jestem całkiem zadowolony z tego, co mi wyszło i dumny z przeciwniczki. Gratuluję Lady Kier :)
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!

433
Również pragnę podziękować Erythrocebusowi za ciekawą bitwę i temat ;-)

Dziękuję wszystkim za opinie i kilka zdań na temat mojego tekstu. W sumie nie sądziłam, że dostanie tak dużo punktów. Jeśli chodzi o tytuł, to jest on napisany z błędem celowo. Niby takie wybicie z rytmu, ale nie wiem w sumie, czy dobrze, że się na to zdecydowałam...? Nie wyszło tak szałowo, jak myślałam, że wyjdzie :-)

Jeszcze raz wielkie brawa dla Erythrocebusa i oceniajacych ! <klask><klask><klask>

434
Eryth, Lady - gratuluję Wam obojgu! Takie bitwy naprawdę warto czytać. Lady - oczekuję od Ciebie kolejnych tekstów na takim poziomie! Ani kroku w dół! ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Wróć do „Bitwy literackie”