16

Latest post of the previous page:

Moim zdaniem to dobry tekst, choć miałeś lepsze.
Które? ^ ^
Gorgiasz pisze: płomień świec nigdy nie ma tego koloru. Jest żółty –pomarańczowy (orange) – cynobrowy, ewentualnie szkarłatny. Rażące dla kogoś znającego się na kolorach. Zmienił bym na orange lub szkarłat, bo cynober to jakoś „nie brzmi” literacko.
Tu nie chodzi o to, że płomień świecy ma taki kolor, tylko o to, że w "ciemnej nawie" jest tak samo jaskrawy jak jej płaszcz na szarej stacji ;) W życiu bym nie pomyślał, że to może być niezrozumiałe, jeśli mam być szczery.
Nie przypominam sobie, abym gdzież widział lub słyszał o budynku dworcowym, zwłaszcza małym, wybudowanym w stylu secesji.
Praha Hlavni Nadrazi, joł. :P Chociaż faktycznie nie jest to mała stacja.

Zresztą nie musiałeś słyszeć. Słyszałeś o jakimś dworze książęcym, na którym zabierano by laptopy i telefony? :p
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

17
Które? ^ ^
Jeszcze szukać muszę... Temat: Niewidzialny Templariusz; Temat: "Zbawienny wpływ prostytucji i zapachu lawendy";
tylko o to, że w "ciemnej nawie" jest tak samo jaskrawy jak jej płaszcz na szarej stacji
Karmin nie jest jaskrawy, a szczególnie w „ciemniej nawie”, bo sam jest ciemny.[img]http://emotikona.pl/emotikony/pic/11icon_devil.gif[/img]
W życiu bym nie pomyślał, że to może być niezrozumiałe, jeśli mam być szczery.
No i widzisz, życie jest pełne uroczych niespodzianek. :P A poza tym to nie wiesz, że czytelnik to stworzenie często nierozumne i czepialskie na dokładkę?
[img]http://emotikona.pl/emotikony/pic/wampir.gif[/img]
Zresztą nie musiałeś słyszeć. Słyszałeś o jakimś dworze książęcym, na którym zabierano by laptopy i telefony?
Licentia poetica. Tutaj to pewnie będzie miało swoje uzasadnienie, bez zamierzonego celu tego byś nie napisał, a w przypadku opisu stacji nie służy niczemu tj nie jest istotne dla treści, formy czy akcji.

18
Wszystko już chyba zostało powiedziane, ale skoro przeczytałam, to może i ja dorzucę od siebie słów kilka.

Co do metafory z nawą, świecą i karminem, to wydaje mi się ona być najlepszym fragmentem tekstu. Wprowadza w klimat. Tym bardziej, że takie miejsce jak kościół - zimne, ponure, olbrzymie, niewygodne, ciemne kojarzyć ma się właśnie z Bogiem - opiekunem, tak samo jak ta stacja, na której miał czekać jej wujek - protektor, nowy opiekun.

Podoba mi się starcie różnych światów i wypadkowa, jaka z nich się klaruje.

Nie wiem, czy to wada, czy nie, ale nie potrafię z tekstu określić, w jakim wieku jest główna bohaterka i jej wujek. Raz według mnie ona zachowuje się jak dwunastolatka, innym razem jak osiemnastolatka.

Nie przemawia tez do mnie do końca postać wujka. Jak choćby to, że po dłuuuugaśnej podróży i po próbie gwałtu, on zaczął jej truć przy kolacji o szkole, nauce walca, języków, zaraz po tym jak odebrał jej komputery i telefony. Jakoś tak... za mało taktu, jak na księcia...

Ale co ja tam wiem o księciach :roll:

Duże tak za narrację :-)

19
A mi się określenie stacji dżdżysta przypadło do gusty, choć w tym kontekście się tego słowa może nie używa ;-)
Do momentu wkroczenia do akcji obleśnego stróża, miałam wrażenie, że czytam coś w stylu opowieści dla młodych dziewcząt spod znaku Musierowicz,a le potem rzecz jasna to znikneło. Sam stróż nieco przerysowany, natomiast pojawienie się wujka i przedstawienie tej postaci - podobało mi się bardzo. Także to, jak wprowadzasz kolejne elementy dziwności miejsca, w którym Joasi przyjdzie mieszkać.

Pisz dalej koniecznie.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron