Latest post of the previous page:
Raczej nie. Kursywa nie jest taka zła, o ile nie robi się jej za dużo. Np. długie partie "pomyślane" przez bohatera, retrospekcje, jakieś senne wizje i te bzdury mogą wyglądać, hmm... nieprofesjonalnie (możesz też o tym pogadać tu: TUTAJ ), wiem co mówię, sama nieraz przedawkowałam kursywę. Ale są rzeczy, które kursywy wymagają, bo taka jest zasada wyróżnienia tekstu. Np. właśnie fragmenty piosenek. I ładniej to wygląda, kiedy mieszasz normalną rozmowę ze śpiewaną. Coś w rodzaju:HandsomePagan pisze:Swego czasu nauczono mnie, że kursywa jest be i żeby nie stosować jej w tekście w ogóle, przez co sam szczerze ją z czasem znienawidziłem. Nic innego, co nie wymagałoby formatowania tekstu, nie przejdzie?
- Zaśpiewać ci kołysankę? Aaa, kotki dwa. Albo może inną? Ach śpij, kochanie, tarantula chodzi ci po ścianie.
- Weź się, tato! Ja mam dwadzieścia lat!
W tej sposób możesz nawet jakieś Bollywood zamienić w powieść.