Wypraszam sobie kalumnie na fizyków 

 Jam jest fizyk i matematyka mi narzędziem zbrodni 
 
Kamil D. pisze:
- Ale panie psorze, ja dalej nie rozumiem – powiedziałem szczerze.
- Ty nie masz rozumieć, ty masz całkować! - Oburzył się jegomość.
U nas mawiano, że matematyki na pewnym poziomie nie rozumie się, a jedynie człowiek się do niej przyzwyczaja. Wszelakie funkcje error czy moje ulubione aktualnie potrójne sumocałki 

 Można się z nimi zakolegować. 
Całki akurat da się ładnie przedstawić i rękoma machając w miarę możliwości wytłumaczyć, zachęcam do podjęcia dalszych wyzwań. 
Ogólnie ja mam odwrotne doświadczenia na uczelni dlatego trochę marudny na profesorów tekst mi się zdaje. Jeżeli dobrze się tematu nie rozumie, to człowiek nie potrafi go też zwięźle i łatwo wytłumaczyć. Dobry profesor potrafi jednym zdaniem rozjaśnić sytuację, którą kolega żak godzinę katuje na kartce papieru 
 
Co do samego tekstu, żeby mnie za offtop na całce nie powiesili, wydaje mi się, że dopracowanie postaci zdecydowanie dużo dodałoby tekstowi. Po kilku pierwszych zdaniach wiadomo do czego tekst zmierza, nic nie jest zaskoczeniem. Dlatego siłą takich grotesek muszą być moim zdaniem bohaterowie i dialogi, skoro puenta od początku jest widoczna. 
Sam zamysł tekstu ciekawy,