Latest post of the previous page:

Bart, twoje poglądy, jak na człowieka sławiącego w awatarze hasła "Punk's not dead", skręcają w bardzo mocno prawą stronę;)

To jest na chwilę obecną jedyna rozsądna "strona".
Innych brak.

Pozdrowienia,

G.

DAF pisze:
Bart, twoje poglądy, jak na człowieka sławiącego w awatarze hasła "Punk's not dead", skręcają w bardzo mocno prawą stronę;)

Bo to pewnie anarchokapitalista

Tak właśnie zaczynam podejrzewać:)

Czytałem wiadomości spod hasła "anarchokapitalizm" na wikipedii i wychodziłoby, że należę do tego nurtu.

To coś złego?

jest tygodnik "Najwyższy Czas" to wprawdzie organ konserwatywnych-liberałów z UPR i KNP - ale powinien Ci się spodobać.

Bartosh16 pisze: To coś złego?

Niestety tak. Nie będziesz już mógł dłużej być z nami na wery, twoje konto zostanie lada chwila zlikwidowane, a ok. godziny 20 do drzwi twojego domu zastuka trzech smutnych panów w ciemnych okularach;)

A na serio, to na szczęście jeszcze nikt nikomu na tym forum chyba nie zabraniał mieć poglądów takich, czy innych, także nie masz co się martwic.

I dobra już, kończymy ten offtop, bo ci smutni w okularach się przyczepią.

DAF pisze: Mnie dziwi, że nikt nie zainteresuje się tymi ludźmi z czysto pragmatycznego powodu (jak powyższy). Przecież dla każdej władzy taki przywieziony z Kazachstanu i wyposażony w źródło utrzymania Polak to dozgonny elektorat.

taniej wychodzą zasiłki dla krajowego menelstwa...

Andrzej Pilipiuk pisze:

DAF pisze: Mnie dziwi, że nikt nie zainteresuje się tymi ludźmi z czysto pragmatycznego powodu (jak powyższy). Przecież dla każdej władzy taki przywieziony z Kazachstanu i wyposażony w źródło utrzymania Polak to dozgonny elektorat.

taniej wychodzą zasiłki dla krajowego menelstwa...

Które chełpi się tym, że rentę inwalidzką (brak oka) przepija w trzy dni, sprzedaje otrzymany z GOPS-u węgiel zanim go przywiozą i którym GOPS remontuje chałupę.

Żenada.

I jeszcze kierowniczka bezczelnie mówi, że łatwiej dać pijakom. Nie ma dochodu, pracuje dorywczo, łapie te 40 zł raz na jakiś czas i zanim weźmie je do ręki, idzie do sklepu po wino marki "Wino", ale dochodu nie ma, nie trzeba liczyć, tylko wniosek, pieczątka, podpis i jest.

W tej kwestii zgadzam się z Andrzejem. Pasożytnictwo powinno być objęte paragrafem, może z wyjątkiem Wędrowycza. Choć jego i tak policja ściga, to nawet nie zrobiłoby mu to różnicy. I całkiem pożyteczny jak na degenerata

Bartosh16 pisze: I jeszcze kierowniczka bezczelnie mówi, że łatwiej dać pijakom.

biorąc pod uwagę że MOPS-y mają pewną pulę zasiłków czasowych i jednorazowych dla osób-którym-się-teoretycznie-nie-należy-ale-trzeba są potem siupy jak w Tarnowie gdzie pani kierowniczka dawała znajomym menelom pod warunkiem że 1/4 wróci do niej "pod stołem". Wpadła bo się skarbówka zainteresowała jakim cudem z pensji rzędu średniej krajowej kupuje czwarte czy piąte mieszkanie w Krakowie...

Parę lat temu na pomoc społeczną szło 24 miliardy rocznie - czyli około 2 tyś zł od każdego zatrudnionego. Nie wiem jak teraz.

Mi się marzyła prosta zasada: każdy kto występuje o zasiłek musi najpierw przynieść zaświadczenie że ma zaszyty esperal...

Pasożytnictwo powinno być objęte paragrafem, może z wyjątkiem Wędrowycza.

ale on nie pasożytuje na strukturach państwa tylko na bliźnich

Andrzej Pilipiuk pisze:

Bartosh16 pisze: Pasożytnictwo powinno być objęte paragrafem, może z wyjątkiem Wędrowycza.

ale on nie pasożytuje na strukturach państwa tylko na bliźnich

Ale ma nieopodatkowany dochód

Swoją drogą jeden epizod powinien być poświęcony temu, dlaczego Skarbówka go nie nachodzi. Dajmy na początku donos (złożony wiadomo przez jaki ród) a potem dupnięcie i... powiedzmy... bezskuteczną egzekucję należności.

Choć z drugiej strony Jakub musiałby im nieźle zaleźć za skórę, żeby popuścili...

Andrzej Pilipiuk pisze:

Mi się marzyła prosta zasada: każdy kto występuje o zasiłek musi najpierw przynieść zaświadczenie że ma zaszyty esperal...

Zmodyfikowałbym. Każdy, kto występuje o zasiłek, musi dać sobie wszyć esperal w urzędzie. Rękami urzędniczki. Bez znieczulenia.

Zaszyty esperal lub zaświadczenie z GOPS-u/MOPS-u, że nie nadużywa alkoholu z pisemnym poświaczeniem sąsiadów. Jak taki menel będzie musiał obdzielić zasiłkiem sąsiadów za lewe podpisy i urzędniczkę z Opieki Społecznej, to za mało mu zostanie na picie i być może zrezygnuje.

Przypomniał mi się dialog:

- Marzę, by przestać pić.
- To czemu tego nie robisz?
- Bo czym jest życie bez marzeń?

Bartosh16 pisze:GOPS-u/MOPS-u, że nie nadużywa alkoholu z pisemnym poświaczeniem sąsiadów.

A co sąsiedzi mają do mojego picia albo niepicia?

Sepryot pisze:

Bartosh16 pisze:GOPS-u/MOPS-u, że nie nadużywa alkoholu z pisemnym poświaczeniem sąsiadów.

A co sąsiedzi mają do mojego picia albo niepicia?

A kto zweryfikuje to czy nadużywasz, czy nie? Kto lepiej niż sąsiedzi wie, czy pijesz?

Chodziło mi bardziej o jakiekolwiek poświadczenie, które da urzędowi podstawy, by przypuszczać, że wydane pieniądze nie zostaną przeznaczone na alkohol.

Sąsiedzi (np. gdy dana osoba mieszka sama i nie ma rodziny), rodzina, policja itd.

Bartosh16 pisze:A kto zweryfikuje to czy nadużywasz, czy nie? Kto lepiej niż sąsiedzi wie, czy pijesz?

Wiadomo. Ale moim zdaniem mój dom moją twierdzą, a to o czym mówisz to niebezpieczny precedens w odnośnie prywatności, bo daje prawo sąsiadom do wtrącania się, co robię u siebie w mieszkaniu.

Nikt im nie każe wchodzić do mieszkania. Jak np. wracasz zalany do domu/mieszkania, albo drzesz się po pijaku, albo często cię widzą pod wpływem, to można coś wywnioskować.

Ale bez obaw, chodzi tylko o stwierdzenie czy dużo pijesz i czy regularnie.

Ewentualnie dobrowolna kuracja odwykowa. Odbyta, papierek i wtedy po zasiłek.

Cholera, nie nadawałbym się na urzędnika państwowego