Drażniące zwroty w tekstach

1
Zachęcam do podawania słów i zwrotów, które nie są niepoprawne, ale drażnią przy czytaniu.

Mnie irytuje konstrukcja w rodzaju:

"Ja osobiście uważam... "

Przyznaję, że też zdarzało mi się jej używać.

[ Dodano: Pon 03 Cze, 2013 ]
Przypomniała mi się także sprawa archaizowania języka używanego w liturgii katolickiej.

W tym momencie przychodzą mi na myśl dwa przykłady:
Maryja (jednym z wyjątków jest posługiwanie się formą "Maria" w zwrocie "Jezus Maria" - chyba ze względu na specyfikę jego użycia). W języku aramejskim, którego używała większość Żydów w Palestynie w I w. n.e, to imię miało postać "Mariam".
Miłować (się).

Jest to oczywiście kwestia długiej tradycji w polskim kościele, stosowanej między innymi w celu uzyskania efektu dostojności wypowiedzi, pośrednio także podkreślenia trwałości zasad wiary. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że księgi nowotestamentalne nie były spisywane w archaicznym języku, lecz w dialekcie koine, tym, którym się wówczas powszechnie posługiwano we wschodniej części cesarstwa rzymskiego.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

2
Mnie straszliwie drażni używanie zwrotu "prędko", gdy coś się dzieje i trzeba uciekać. Nie potrafię tego jakoś racjonalnie wyjaśnić - po prostu strasznie tego nie lubię.

Czasem można natknąć się też na skakanie w górę - bardzo niemiły zgrzyt.

"W mojej opinii" - okropna kalka "in my opinion", która wypiera "moim zdaniem" i tym podobne.

5
zaqr pisze:Czasem można natknąć się też na skakanie w górę - bardzo niemiły zgrzyt.
Skoczyć można też w bok, tył, przód, w poprzek czegoś itp. - często więc zwrot "skoczyć w górę" bywa poprawny, a wręcz konieczny. Gorzej już z "podskoczyć w górę", bo podskakuje się raczej tylko tak :P

Z podobnych to bardziej rażące jest "podnoszenie do góry".

I jeszcze zbędne wciskanie "się" - "usiąść się", "spojrzeć się", itp.

6
To chyba bardziej dotyczy języka mówionego, ale i w pisanym można spotkać:

"[...], nie wiem, [...]"

Jeśli po zwrocie "nie wiem" następuje wypowiedź, to mam ochotę spytać: dlaczego to mówisz, jeśli nie wiesz?
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

7
Wg mnie "skoczyć" odnosi się do ruchu w górę (pionowo), a jeśli jest to skok w bok czy w jakimś innym kierunku to dopiero wtedy trzeba coś do skoku "doczepić".

Do tego dorzucę może jeszcze wszelkiego typu meetingi/mitingi, public relations, deadline'y, hotline'y, spoty (kiedy usłyszałem "zajmij mi spota" - dotyczyło zajęcia miejsca w autobusie - to ręce mi opadły).

Wiem, że to naturalny proces - przejmujemy słowa z innych krajów. Szkoda jednak, że wypierają one słowa ojczyste (często brzmiące dużo lepiej).

8
Marcin Dolecki pisze:To chyba bardziej dotyczy języka mówionego, ale i w pisanym można spotkać:

"[...], nie wiem, [...]"

Jeśli po zwrocie "nie wiem" następuje wypowiedź, to mam ochotę spytać: dlaczego to mówisz, jeśli nie wiesz?
To znaczy mniej więcej tyle, co "coś tam wiem, ale nie jestem pewien, lub nie potrafię się zdecydować na konkretną opcję" ;)

9
zaqr pisze:(kiedy usłyszałem "zajmij mi spota" - dotyczyło zajęcia miejsca w autobusie - to ręce mi opadły).
"Jasiu zajmij mi spota bo idę aefka na klopa, a muszę wydropić trochę dżeweli na enczant", ale to chyba inna bajka. :mrgreen:
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

10
Niedaleko mojego domu jest budka z szyldem" frytasy i czikeny", ale ta nazwa świadczy raczej o humorze właściciela niż o jego języku :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

11
Ten temat nie do końca o tym chyba, ale muszę to napisać.

Dla mnie kwintesencją językowego wieśniactwa jest używanie "witam" w nieodpowiednich sytuacjach. "Witam" używamy, gdy witamy kogoś u siebie - może to powiedzieć gospodarz, który przyjmuje gości, albo właściciel sklepu który przyjmuje klienta. Nie witamy się tak w mailach, rozmowach telefonicznych, czy spotykając się na mieście ze znajomymi. To nie jest cool, to jest nietaktowne. A jak ktoś mówi "witam" wchodząc do czyjegoś domu, to już jest szczyt wszystkiego.

A dlaczego taki nacisk na to kładę? A wejdźcie sobie na dział forum "Tu się przedstawiamy".
Forum literackie ;)

13
Berian pisze:Dla mnie kwintesencją językowego wieśniactwa jest używanie "witam" w nieodpowiednich sytuacjach.
"Witam, Panie profesorze, w załączniku wysyłam pracę" to standard na ujocie. :mrgreen:
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

14
Lubię narzekać!

Bardziej denerwują mnie słowa, dlatego kilka przykładów: "pozytywnie" (ile można...), "generalnie" (za dużo tych generałów), "pasja" (każdy ma jakąś pasję, a niektórzy to i z pięćdziesiąt pasji). Jeszcze wspomnę o "witam" na początku maili. Każdy chce być władcą internetu :D. Dlatego popieram Beriana i głosowałbym na niego w wyborach.

15
Mojego nauczyciela geografii drażnił zwrot "w oparciu o..."; mówił, że w oparciu, np. fotela, to mogą być pchły.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

Wróć do „Jak pisać?”

cron