Latest post of the previous page:
Rety, przecież Twoje życie to nie tylko Norwegia (chociaż to też, bo wcale nie wierzę, że to było banalne, każdemu się tak wydaje, kiedy mowa o jego własnych wspomnieniach). Rzucałeś nam tu niejednokrotnie strzępki życiorysu: o dzieciństwie na Pradze, o szkole, o marzeniach i drodze do ich spełnienia... To jest ciekawe. I kiedy piszesz "z ja", robisz to ładnie. Natomiast kiedy wpadasz w ton mentora, to Cię ponosi i zaczynasz mówić agresywnie, nabzdyczać się, kreować na wzorzec cnót wszelkich i wygadywać głupoty. Uchronisz się przed tym w poradniku? Nie poniesie Cię? Nie wyjdzie śmieszno-strasznie? A zauważ, że w autobiografii możesz wszystko - możesz o wydarzeniach, możesz o pisaniu, możesz o wartościach (a przecież tak najbardziej to właśnie o tym byś chciał, nie?). Nawet gdyby Cię poniosło, to w autobiografii Ci wolno.Andrzej Pilipiuk pisze:hmm... ale nie przeżyłem nic ciekawego.
poczynione obserwacje były banalne