O skromności autorów :)

1
J. McMurry, Chemia organiczna, tłum. W. Boczoń, H. Koroniak, J. Milecki, Warszawa 2000.

Cytat z Od autora: "Pytano mnie w ciągu ostatnich dziesięciu lat tysiące razy, dlaczego napisałem tę książkę... Przyczyną nie jest ani to, że nie ma innych znakomitych podręczników do chemii organicznej, ani też to, że chciałem na tym zarobić. Napisałem tę książkę, bo uwielbiam pisać! Jest dla mnie wielką przyjemnością i sprawia mi ogromne zadowolenie, gdy mogę trudny do zrozumienia, skomplikowany problem chemiczny przedstawić prosto, używając podstawowych pojęć, tak że jest on zrozumiały dla każdego." :)

Wyborne po prostu :D

Zachęcam do podawania innych przykładów tekstów, które są oceniane przez samego autora :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

2
Na mnie wielkie wrażenie zrobił pan Konrad L.*, autor znanej serii sarmackiego fantasy, znany z wielu rzeczy, ale na pewno nie z dystansu do siebie.
Wydał ów pan wojnę blogerkom, z użyciem porażającej argumentacji "co to nie ja" czy "co ty wiesz o pisaniu, gąsko?" oraz szeregu kulturalnych słów, a w dalszej internetowej dyskusji, z braku argumentów logicznych, sięgał jedynie po personalne, łącznie z przyczepieniem się do faktu, iż adwersarz nosi kolczyki w sutkach oraz pali papierosy, co zdaniem pana L. musi świadczyć o jego intelektualnych niedostatkach :)

*ów pan chyba googluje wszystkie wypowiedzi na swój temat, stąd nie używam nazwiska, żeby nie usłyszeć, że skoro mam w avatarze quasi-głupkowatego osiłka z serialu, na pewno sam jestem głupkowatym osiłkiem. Oraz, że nic nie wiem o pisaniu, choć robię to zawodowo od lat. :wink:
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

4
padaPada pisze:To dopiero megaloman, patrzcie:
Hejter! Wyzywasz człowieka od megalomanów, a nawet go nie znasz! :mrgreen:
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

6
Immo pisze:Na mnie wielkie wrażenie zrobił pan Konrad L.*, autor znanej serii sarmackiego fantasy, znany z wielu rzeczy, ale na pewno nie z dystansu do siebie.
Wydał ów pan wojnę blogerkom, z użyciem porażającej argumentacji "co to nie ja" czy "co ty wiesz o pisaniu, gąsko?"

No to zamiast trybsońskiego "Warsaw Shore" doczekaliśmy się literackiego "Sarmata Shore"...
Ale Trybson nie wojuje z gąskami, acz je pono zdobywa. ;)
Das Ewig-Weibliche zieht uns hinan.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”

cron