Przypomina mi się Bohdan Jaxa Ronikier.
Przykład fatalnej wiary w geniusz zła. Facet pisywał książki w których zło triumfowało. Przebiegli złoczyńcy zawsze wygrywali.
Prawdopodobnie natchniony wizją świata którą sam stworzył zamordował swojego nastoletniego szwagra.
Okazało się że jak na pisarza od kryminałów zostawił zbyt wiele śladów, do tego carscy policjanci nie byli takimi głąbami jak sądził i szybko go wytropili i dopadli, a na domiar złego sędzia też nie był idiotą - rozwalił jego alibi już w pierwszej rozprawie.
Ronikier zaczął udawać wariata - na rozprawy przychodził w habicie. Sędzia jednak idiotą nie był i na to też się nie dał nabrać.
Skazali i zapuszkowali. Potem była wojna, potem rewolucja. Ronikier odsiedział część wyroku, potem był w sowdepii. Wrócił spokojnie do kraju przekonany że wyroki carskich sądów niepodległa RP na w )*( a tu niespodzianka - bardzo szybko sobie o nim przypomnieli i wsadzili żeby odsiedział to czego nie odsiedział przed wojną...
*
Dlatego kochane dzieci pamiętajcie - wasze wizje literackie niekoniecznie sprawdzają się w realnym życiu.
Wizje waszych ulubionych pisarzy też mogą być nie przypiął ni przyłatał do rzeczywistości.
Ergo:
Bimber nie jest eliksirem nieśmiertelności 
Gumofilce i waciak nie są wygodnym ani eleganckim strojem 
A za likwidowanie gnid w dresikach gliniarze mogą mieć pretensje...
[ Dodano: Wto 17 Mar, 2015 ]
Sepryot pisze:Ty się pytasz, czy się nasilił po tych wydarzeniach trend relatywistyczny?
Mi się zdaje że on się mocno nasilił na przestrzeni ostatnich 20 lat.
Gdy byłem w podstawówce czymś dość zaskakującym były filmy o gangu Olsena - no bo jak to - złodziejaszki pozytywnymi bohaterami? - Choć i tam skoki się udawały a potem dopiero wszystko knocili...
Knocili. w sferze symbolicznej złodziej przegrywał.
Podobnie jak w serialach kryminalnych.
Teraz nie jest to takie oczywiste.
*
Druga kwestia - co jest ciekawsze życie elit czy życie marginesu?
dla twórców elity z reguły są zdegenerowane (np. "Titanic")
margines barwny wyrazisty ("dawno temu w Ameryce" czy 'Ojciec Chrzestny").
rzeczywistość?
cóż my żyjemy w kraju w którym zamiast elit mamy florę jelitową...
Nie wiem, czy Ty przegapiłaś fakt, że dwa pokolenia filozofów i pisarzy sobie nie może poradzić z apokaliptyczną traumą II WŚ?
Co!?
Że cały egzystencjalizm i TEN SŁYNNY postmodernizm, epoka która Cię urodziła, się wywodzi z etycznej katastrofy dawnego porządku?
katastrofą dawnego porządku była nie II ale I wojna światowa.
Komunizm i nazizm były już wyłącznie pogłębianiem dna.
Ja bardzo przepraszam moderację i uczestników dyskusji za napastliwy ton,
oj tam oj tam
PS. Pytanie czy czytelnicy wolą postaci wieloznaczne to też pytanie-hit, a co wolisz, realistyczną, pełną życia postać czy jednowymiarową wydmuszkę? Na tym właśnie, jak napisała Chii, polegał geniusz Dostojewskiego, że umiał stworzyć bohaterów doskonale niedoskonałych, ech..
a ja bym chętnie poczytał dobrą powieść o Nansenie.
i o innych ludziach - prawych z charakterem twardym jak skała.