Latest post of the previous page:

Po co?

czy Ty jesteś zawodowym oficerem

Nie, nauczycielem (choć już nie pracuję w zawodzie) i bez przesady. Na wszelkich forach dyskusyjnych udzielam się od dekady, oczekujesz że będę wstawiał do każdego posta "proszę"? Jesli tak to jesteś pierwszą osobą z takimi oczekiwaniami jaką spotkałem

Sugerowałbym na przykład usunięcie ze słownika trybu rozkazującego i dodanie następujących zwrotów: "czy mógłbyś...", "gdybyś był tak miły", "proszę", "byłbym bardzo wdzięczny za..." i ich zamienników.

Edit -> wfu, prawda? xD

Historii

Sorry, nie przejdzie. Byłoby to sztuczne i "out of character"

gieferg pisze:Historii

Nie pogrążaj się.

Chcesz podyskutować o polskiej flocie w II WŚ?

[ Dodano: Wto 27 Maj, 2014 ]
Jakoś tak sie nieszczęśliwie składa, że nie ma w programie nauczania szermierki i kwestii technicznych związanych z noszeniem zbroi płytowej. Na studiach też nas o tym nie uczyli.

gieferg pisze:Chcesz podyskutować o polskiej flocie w II WŚ?

Rozumiem, że jako nauczyciel historii uczyłeś tylko o II wś? To może pisz też o tym okresie.
O bitwie pod Grunwaldem też opowiadałeś na podstawie "Krzyżaków" Sienkiewicza?

[ Dodano: Wto 27 Maj, 2014 ]

Jakoś tak sie nieszczęśliwie składa, że nie ma w programie nauczania szermierki i kwestii technicznych związanych z noszeniem zbroi płytowej. Na studiach też nas o tym nie uczyli.

A obraz "Bitwa pod Orszą" widziałeś?

Po paru twoich ostatnich wypowiedziach nie widzę już żadnego powodu bym w ogóle miał jeszcze czytać cokolwiek, co masz do powiedzenia.

gieferg pisze:Po paru twoich ostatnich wypowiedziach nie widzę już żadnego powodu bym w ogóle miał jeszcze czytać cokolwiek, co masz do powiedzenia.

Nie musisz. Problem w tym, że we wcześniejszych rozmowach na wszystkie moje argumenty odpowiadałeś przytaczając filmy przygodowe i książki beletrystyczne. Stad moje zdziwienie. Nie wierze, że na studiach historycznych nie wspomina się nawet po podstawach uzbrojenia i metodach walki w określonych epokach. Przecież bitwy i wojny to ogrom materiału historycznego.

gieferg pisze:Na studiach też nas o tym nie uczyli.

Hmm... przyznam, że mnie to dziwi.

A na pewno, po studiach historycznych, jesteś bardziej zobowiązany do zwrócenia uwagę na realia epoki w tym, co piszesz - nawet jeśli to fantasy.

Galla pisze:A na pewno, po studiach historycznych, jesteś bardziej zobowiązany do zwrócenia uwagę na realia epoki w tym, co piszesz - nawet jeśli to fantasy.

Nawet nie kwestia obowiązku a możliwości. Przecież jednym z największych plusów studiowania historii jest znajomość źródeł i umiejętność szybkiego dotarcia do interesujących w nich rzeczach.

Galla - Do ostatniego zdania się nie odniosę, bo nie wiem czy odnosisz się do czegoś konkretnego z moich tekstów, czy tylko do czepiania się Grimzona.

A co do studiów - Tego typu rzeczy, to można sobie znaleźć jeśli się wybierze lektury tego dotyczące, albo pisze o tym magisterkę. Na zajęciach/wykładach nie ma na to czasu o ile oczywiście się nie trafi jakiś profesor-fascynat akurat tej rzeczy, Mi się trafił profesor fascynat piastów śląskich i specjalista od całunu turyńskiego.

Grimzon - jakbyś zamiast rzucać tekstami w stylu "nie pogrążaj się" ustosunkował się do kwestii, które poruszyłem, zapewne uznałbym twoje uwagi za przydatne, ale tak jak niektórym nie pasuje mój styl wyppowiedzi, tak mnie nie odpowiada twój. Po prostu ten protekcjonalny ton sprawia, że mam ochotę ci pokazać środkowy palec zamiast z tobą rozmawiać.

gieferg pisze:A co do studiów - Tego typu rzeczy, to można sobie znaleźć jeśli się wybierze lektury tego dotyczące, albo pisze o tym magisterkę. Na zajęciach/wykładach nie ma na to czasu o ile oczywiście się nie trafi jakiś profesor-fascynat akurat tej rzeczy, Mi się trafił profesor fascynat piastów śląskich i specjalista od całunu turyńskiego.

A jakie mieliście podręczniki z zakresu średniowiecza?

Wielka historia Polski T2 i 3

J.Wyrozumski - Dzieje polski piastowskiej (VIIIw.-1370)
K.Baczkowski - Dzieje Polski późnośredniowiecznej (1370-1506)

Tego typu dyskusje zwykle śledzę z popcornem w ręku, ale teraz wyjątkowo pozwolę sobie wtrącić słowo czy dwa.

Problem w tym, panowie, że w całym tym sporze nie chodzi o tytuły podręczników, czy umiejętność korzystania ze źródeł, tylko o sposób w jaki ze sobą rozmawiacie.

Serio?

ithi edit: najzupełniej serio unikamy postów jednowyrazowych

[ Dodano: Wto 27 Maj, 2014 ]
sorry Fora na których się udzielam liczy się w dziesiątkach, czasami trudno spamiętać w którym regulaminie się tego zabrania, a na których jest to normalna sprawa.

Generalnie, wrzucanie jednosłownych odpowiedzi na forach jest odrobinę faux pas, wiesz? Nie wnoszą zbyt wiele do dyskusji zazwyczaj.

A problem IMO w tym, że obaj panowie cierpią na syndrom osoby pracującej z młodzieżą.