Okazało się, że poszkodowany przez FS czuje się także Jewgienij T. Olejniczak, oto wypowiedź jego mamy:
lycyolejniczak pisze:Ja na szczęście spotkałam się do tej pory z uczciwymi wydawnictwami, ale mój syn już nie, więc jestem tą sprawą osobiście zainteresowana. On właśnie wydaje w FS i dowiedział się niedawno, przy okazji zapytania o honorarium, że jego pisanie jest dla FS "niedochodowe", w związku z czym wstrzymano, ad mortem defecatum, zapowiadaną na koniec stycznia premierę jego następnej książki. Pieniędzy za poprzednią też raczej nie dostanie, chociaż wiemy, że się sprzedawała, mimo rażących błędów promocyjnych ze strony wydawnictwa. (
źródło)
Myślę, że zasadny byłby już wniosek o pewnej powszechności tego typu praktyk FS wobec autorów. Nie twierdzę, że wszystkich, czy większości, ale wobec wielu. Zastanawiam się,
jak można tę aferę przekłuć na sukces. W kupie siła panowie (panie na razie się nie ujawniają), może inne wydawnictwo chciałoby wejść z impetem w dziedzinę fantastyki i zaoferowałoby grupie autorów atrakcyjne warunki? Można by było napisać do pozostałych autorów FS czy spotkali się z podobnymi praktykami i ewentualnie czy chcieliby zmienić wydawcę, gdyby pojawiła się konkretna alternatywa.
Ewentualnie może jakiś protest zbiorowy? Zainteresowanie sprawą mediów? Co prawda temat nie jest może bardzo nośny dla szerokiej publiki, ale np. Polityka w ostatnich miesiącach publikowała co nieco o pisarzach (najpierw wywiad z Michaliną Olszańską, później Piłowanie trupa o mękach pisarzy, w aktualnym numerze jest bardzo obszerny artykuł o Rafale Kosiku), może wykazaliby sprawą. Pytanie co to da? Gorzej nie będzie, nie można przecież bardziej nie płacić, jak się nie płaci. Może Fabryka poczyni jakieś konkretne ruchy, zmobilizuje się, zapłaci wszystkim i poprosi autorów, aby poinformowali na blogach i forach, że sprawa jest zamknięta.