Pytania do Romka Pawlaka

121

Latest post of the previous page:

Czytam czasem Twoje posty i jak pojawia się w nich coś związanego z warsztatem, to zawsze coś tam pobudza to we mnie i sprawia, że trwający już chyba siedem lat okres oczekiwania na tzw. natchnienie mam ochotę przerwać, napisać jakiś, jakikolwiek tekst i wstawić go w odpowiednim dziale tego forum. Powoli dopuszczam do siebie takie myśli, że o ile mogę mieć rację z tym, iż bariery emocjonalne mogą odpowiadać za kiepską jakość tekstów, to jednak praca nad nimi w innych obszarach niż pisanie, choć przecież ściśle dotyczą pisania, może być nieskuteczna. Wiesz, o co mi chodzi?

Chciałem też zapytać o tę powieść obyczajową, bo właściwie przeczytanie, że masz ją w planach, skłoniło mnie do napisania postu. Zdradzisz trochę więcej na jej temat?

Pytania do Romka Pawlaka

122
Mam wybitnie praktyczne podejście do sprawy: historie, które krążą w głowie, trzeba "wysiedzieć". Nie ma innego sposobu na pozbycie się ich niż opisanie ich, poprawienie, ponowne poprawienie, odłożenie na jakiś czas, ponowne poprawienie :)
Dlatego jeśli czujesz, że chciałbyś pisać, to droga wiedzie tylko przez ćwiczenia, czasem mozolne, ale mało rzeczy, które przychodzą szybko i łatwo, niesie ze sobą dużą wartość. W pisaniu chodzi również o zbudowanie fundamentów. Jeśli mam być szczery, ja nie wierzę w natchnienie - dla mnie wena czy natchnienie to błysk, jakiś pomysł, który się pojawia w sekundę czy minutę. Ale potem zawsze trzeba nad nim pracować, jeśli ma być coś wart...

A ta moja powieść obyczajowa... Tak naprawdę są dwie, tylko nie mam czasu do nich siąść, bo teraz pracuję nad scenariuszami do serialu animowanego, a o życie dopomina się co najmniej jedna powieść sf, chociaż ta też mocno obyczajowa :)
Natomiast kiedy już wygospodaruję czas, chciałbym dokończyć (bo mam fragmenty) historię kłopotów pewnego mężczyzny w średnim wieku. Bo jest masa powieści obyczajowych, których autorkami i bohaterkami są kobiety - świat oczyma kobiet, rzekłbym. I nawet jeśli pisarka wciela się w bohatera-mężczyznę, to zwykle jest to nieudolna kopia. Trochę tak, jak pisarze-mężczyźni rzadko umieją stworzyć naprawdę wiarygodną postać kobiety. A mój bohater to czterdziestoletni mężczyzna, który zaczyna mieć problemy ze zdrowiem (poważne), z firmą, z rodziną, ale przede wszystkim z samym sobą. Planuję takie studium choroby i postaci - oparte zresztą na prawdziwych historiach, chociaż tak zmiksowanych, aby nikt się nie rozpoznał :) zamierzenie niekomercyjne, być może do kosza, ale mam zamiar w tym roku się z tym uporać, w drugiej połowie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Pytania do Romka Pawlaka

123
Romek Pawlak pisze: Mam wybitnie praktyczne podejście do sprawy: historie, które krążą w głowie, trzeba "wysiedzieć". Nie ma innego sposobu na pozbycie się ich niż opisanie ich, poprawienie, ponowne poprawienie, odłożenie na jakiś czas, ponowne poprawienie :)
Dlatego jeśli czujesz, że chciałbyś pisać, to droga wiedzie tylko przez ćwiczenia, czasem mozolne, ale mało rzeczy, które przychodzą szybko i łatwo, niesie ze sobą dużą wartość. W pisaniu chodzi również o zbudowanie fundamentów. Jeśli mam być szczery, ja nie wierzę w natchnienie - dla mnie wena czy natchnienie to błysk, jakiś pomysł, który się pojawia w sekundę czy minutę. Ale potem zawsze trzeba nad nim pracować, jeśli ma być coś wart...

pod tym to i ja bym się podpisała....szacuneczek

A ta moja powieść obyczajowa... Tak naprawdę są dwie, tylko nie mam czasu do nich siąść, bo teraz pracuję nad scenariuszami do serialu animowanego, a o życie dopomina się co najmniej jedna powieść sf, chociaż ta też mocno obyczajowa :)
Natomiast kiedy już wygospodaruję czas, chciałbym dokończyć (bo mam fragmenty) historię kłopotów pewnego mężczyzny w średnim wieku. Bo jest masa powieści obyczajowych, których autorkami i bohaterkami są kobiety - świat oczyma kobiet, rzekłbym. I nawet jeśli pisarka wciela się w bohatera-mężczyznę, to zwykle jest to nieudolna kopia. Trochę tak, jak pisarze-mężczyźni rzadko umieją stworzyć naprawdę wiarygodną postać kobiety. A mój bohater to czterdziestoletni mężczyzna, który zaczyna mieć problemy ze zdrowiem (poważne), z firmą, z rodziną, ale przede wszystkim z samym sobą. Planuję takie studium choroby i postaci - oparte zresztą na prawdziwych historiach, chociaż tak zmiksowanych, aby nikt się nie rozpoznał :) zamierzenie niekomercyjne, być może do kosza, ale mam zamiar w tym roku się z tym uporać, w drugiej połowie :)
to mój pierwszy post padnie tutaj...
"być może do kosza" ??? tutaj się zatrzymałam i powiem że największe skarby często chcemy wyrzucić :)
"BLISS"

Pytania do Romka Pawlaka

124
Nie, nie chodzi o to, że ja będę chciał wyrzucić, tylko że wydawcy mogą nie być zainteresowani opublikowaniem, o ile uznają, że nie zainteresuje to czytelniczek (w większości to one czytają taką prozę :D). Liczę się po prostu z dużym ryzykiem, ale i tak zamierzam to napisać, bo kto jeśli nie ja :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Pytania do Romka Pawlaka

125
Zasadniczo ja tu rzadko coś wrzucam, bo nie chcę Was katować książkami dla dzieci, ale... oni żyją, znaczy, wciąż działam, piszę, publikuję :)
No i stwierdziłem, że i nie tylko w sb, ale i tu się pochwalę. Dobry portal o grach umieścił "Miłka z Czarnego Lasu" w propozycjach książek czy światów, z których można stworzyć grę :
Cały artykuł: https://www.gry-online.pl/S018.asp?ID=1541
O Miłku, na stronie 7: https://www.gry-online.pl/S018.asp?ID=1541&STR=7

Zabawne, ta mała książeczka daje mi wciąż tyle radości, że aż wierzyć się nie chce :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Pytania do Romka Pawlaka

126
Tak jak wcześniej pytałem. Masz talent, zasób wiedzy, z powodzeniem mógłbyś pisać książki dla dorosłego czytelnika. Piszesz dla dzieci, czym jest kierowany ten wybór ?
Od siebie dodam, że często wracam do literatury młodzieżowej i dziecięcej przy różnych okazjach z przyjemnością.
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Pytania do Romka Pawlaka

127
Pisałem dla dorosłych, nawet z powodzeniem, ale pierwsza książka dla dzieci, "Miłek z Czarnego Lasu", otworzyła mi oczy na właściwy kierunek natarcia. Chociaż gdybym słuchał podpowiedzi Marty Tomaszewskiej, to znacznie wcześniej bym zaczął pisać dla młodszych, bo ona jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, zanim w ogóle wydałem pierwszą książkę dla dorosłych, namawiała mnie na spróbowanie.
No ale jak zacząłem - przeżyłem szok i naprawdę musiałem iść do lasu pogadać z dębami :) bo ta książka nie dość, że zdobyła nagrodę IBBY, to jeszcze pokazała, jak potrafią reagować czytelnicy w tym wieku... A wreszcie okazało się, że na podstawie tej książki powstał film, będzie ciekawe audio, może jeszcze coś...
W największym skrócie: fantastyka dała mi warsztat, to jest gra idei, która bardzo lubię - i dlatego jej nie porzucam. Ale po "Miłku" dotarło do mnie, że to w tej literaturze, dla dzieci i młodzieży, mogę książki nie tylko publikować i sprzedawać, ale powiedzieć coś ważnego. A ja jestem starej daty - i wizja książki jako wyłącznie produktu jest dla mnie z lekka obrzydliwa, uważam, że przynajmniej od czasu do czasu warto mieć coś do powiedzenia. No i chyba mam? :)
Wiesz, tak bardzo osobiście: nie ma niczego piękniejszego dla mnie niż czytelnik/czytelniczka, którzy piszą albo przychodzą z wyznaniem, że lektura jakiejś mojej książki pomogła sobie poradzić z problemem albo coś zrozumieć.
No więc dla doroślaków czasem piszę, ale zdecydowanie ważniejsza jest dla mnie ta pisanina dla młodszych, amen :)
(Tak wiem, poczucie misji, cóż zrobić... zażywam odpowiednie tabletki.)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Pytania do Romka Pawlaka

128
Romek Pawlak pisze: Pisałem dla dorosłych, nawet z powodzeniem, ale pierwsza książka dla dzieci, "Miłek z Czarnego Lasu", otworzyła mi oczy na właściwy kierunek natarcia. Chociaż gdybym słuchał podpowiedzi Marty Tomaszewskiej, to znacznie wcześniej bym zaczął pisać dla młodszych, bo ona jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, zanim w ogóle wydałem pierwszą książkę dla dorosłych, namawiała mnie na spróbowanie.
No ale jak zacząłem - przeżyłem szok i naprawdę musiałem iść do lasu pogadać z dębami :) bo ta książka nie dość, że zdobyła nagrodę IBBY, to jeszcze pokazała, jak potrafią reagować czytelnicy w tym wieku... A wreszcie okazało się, że na podstawie tej książki powstał film, będzie ciekawe audio, może jeszcze coś...
W największym skrócie: fantastyka dała mi warsztat, to jest gra idei, która bardzo lubię - i dlatego jej nie porzucam. Ale po "Miłku" dotarło do mnie, że to w tej literaturze, dla dzieci i młodzieży, mogę książki nie tylko publikować i sprzedawać, ale powiedzieć coś ważnego. A ja jestem starej daty - i wizja książki jako wyłącznie produktu jest dla mnie z lekka obrzydliwa, uważam, że przynajmniej od czasu do czasu warto mieć coś do powiedzenia. No i chyba mam? :)
Wiesz, tak bardzo osobiście: nie ma niczego piękniejszego dla mnie niż czytelnik/czytelniczka, którzy piszą albo przychodzą z wyznaniem, że lektura jakiejś mojej książki pomogła sobie poradzić z problemem albo coś zrozumieć.
No więc dla doroślaków czasem piszę, ale zdecydowanie ważniejsza jest dla mnie ta pisanina dla młodszych, amen :)
(Tak wiem, poczucie misji, cóż zrobić... zażywam odpowiednie tabletki.)
To misja i szacunek za to, z doświadczenia wiem, że książki które czytałem mając naście lat nauczyły mnie czegoś wyjątkowego, to wielka odpowiedzialność pisać dla dzieci i młodzieży.
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Pytania do Romka Pawlaka

129
Jest to trudne, ale czasem bywa nieziemsko wprost satysfakcjonujące. Bo dorośli często są spętani konwenansami, nie powiedzą, jak im się nie podoba, ale też w drugą stronę czasem uważają, że nie wypada za bardzo chwalić. Brak w tym równowagi, czasem/często brak szczerości.
A dzieci mają to gdzieś. Jak się nie podoba, rzucą w kąt po trzeciej stronie. Jak się podoba, będą czytać w nocy pod kołdrą, świecąc sobie komórką :) szczere emocje. Uwielbiam to! :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Pytania do Romka Pawlaka

130
Romek Pawlak pisze: Jest to trudne, ale czasem bywa nieziemsko wprost satysfakcjonujące. Bo dorośli często są spętani konwenansami, nie powiedzą, jak im się nie podoba, ale też w drugą stronę czasem uważają, że nie wypada za bardzo chwalić. Brak w tym równowagi, czasem/często brak szczerości.
A dzieci mają to gdzieś. Jak się nie podoba, rzucą w kąt po trzeciej stronie. Jak się podoba, będą czytać w nocy pod kołdrą, świecąc sobie komórką :) szczere emocje. Uwielbiam to! :)
Jak Szklarskiego czytałem to komórek nie było, latareczka, albo świeczka :D
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Pytania do Romka Pawlaka

131
Romek Pawlak pisze: Ale po "Miłku" dotarło do mnie, że to w tej literaturze, dla dzieci i młodzieży, mogę książki nie tylko publikować i sprzedawać, ale powiedzieć coś ważnego. A ja jestem starej daty - i wizja książki jako wyłącznie produktu jest dla mnie z lekka obrzydliwa, uważam, że przynajmniej od czasu do czasu warto mieć coś do powiedzenia. No i chyba mam?
Wiesz, tak bardzo osobiście: nie ma niczego piękniejszego dla mnie niż czytelnik/czytelniczka, którzy piszą albo przychodzą z wyznaniem, że lektura jakiejś mojej książki pomogła sobie poradzić z problemem albo coś zrozumieć.
No więc dla doroślaków czasem piszę, ale zdecydowanie ważniejsza jest dla mnie ta pisanina dla młodszych, amen
(Tak wiem, poczucie misji, cóż zrobić... zażywam odpowiednie tabletki.)
Nie zażywaj tych tabletek, bo masz to, co najważniejsze :D
Jesteś po prostu pisarzem, a nie producentem gniotów pisanych na akord! Bo jak mówią znawcy przedmiotu, dla dorosłych trzeba pisać dobrze, a dla dzieci - super dobrze.

Pytania do Romka Pawlaka

132
Juliahof pisze: Jesteś po prostu pisarzem, a nie producentem gniotów pisanych na akord! Bo jak mówią znawcy przedmiotu, dla dorosłych trzeba pisać dobrze, a dla dzieci - super dobrze.
Dałbym lajka ale nie mogę znaleźć przycisku
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Pytania do Romka Pawlaka

133
A propos moich wczorajszych enuncjacji, życie dopisało dziś puentę :)
Film (animacja) na podstawie "Miłka z Czarnego Lasu" przeszedł sito i dostał się do konkursu: http://www.polskaanimacja.pl/ To w głównej mierze zasługa Eweliny, czyli znanej tutaj wszystkim Aktegev, ale i ja dołożyłem swój skromny wkład.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Pytania do Romka Pawlaka

134
Romek Pawlak pisze: Film (animacja) na podstawie "Miłka z Czarnego Lasu" przeszedł sito i dostał się do konkursu: http://www.polskaanimacja.pl/ To w głównej mierze zasługa Eweliny, czyli znanej tutaj wszystkim Aktegev, ale i ja dołożyłem swój skromny wkład.
Rewelacja! Bardzo się cieszę :)
Gratulacje dla Was!
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Wróć do „Strefa Pisarzy”