Podczas ćwiczenia pierwszego naszło mnie sporo ciekawych przemyśleń to i postanowiłem sie nimi podzielić

Chętnie też usłyszę komentarze i wasze zdania, bo w końcu po to jesteśmy na tych warsztatach.
Pierwsza rzecz, to zazwyczaj jak tworzę jakąś postać, staram się nadawać jej cechy i później zgodnie z nimi ciągnąć akcję i kierować działaniami bohatera. "W praniu" wychodzi (zazwyczaj przez skutek) czy w danej sytuacji cecha była wadą czy zaletą.
Kiedy myślę konkretnie o wadach czy zaletach i planuję je gdzieś włożyć i już na samym początku je tak nazywać, to znaczy że będę je konkretnie wykorzystywał, że są mi one do czegoś potrzebne właśnie w takim kontekście - wad lub zalet. Przykładem może być, gdy wyolbrzymia się jakąś wadę w celu humorystycznym (groteska), ale nie tylko.
Druga rzecz to są sposoby przedstawiania tych cech.
Myślę, że spokojnie można je podzielić na te bezpośrednie i pośrednie.
Bezpośrednie, czyli wprost jest napisane, że dany bohater posiada daną cechę.
Pośrednie - przedstawione przez sytuację.
Innym podziałem może być też, czy przedstawione jest to w normalnym tekście czy np. w dialogu.
Poprzedni podział przenika się z tym, bo zarówno może być bezpośrednio nazwana cecha w dialogu, jak i opisana sytuacja. Może również być tak przedstawione przez narratora.
Myślę też, że wszystkie z tych sposobów mają swoje plusy i minusy (nie będę omawiał wszystkich - nie obawiajcie się!). Zazwyczaj mówi się, że lepiej, żeby czytelnik sam doszedł do określonego wniosku i czesto jest to prawda.
Tu wkrada się jednak jeszcze kolejna (trzecia) rzecz, którą spostrzegłem - filtracja przez czytelnika. Jeśli przedstawimy pośrednio to czytelnik sam ocenia, ale jeśli zależy nam np. na napiętnowaniu danej wady, to nie zawsze może sie udać.
Przykład: jest sytuacja, gdzie ktoś się spóźnia powiedzmy 1-1,5h i po przybyciu dostaje ochrzan od osoby czekającej.
Czytelnik np. z Niemiec stwierdzi, że co za cham, że się tak spóźnił. Czytelnik z Hiszpanii, będzie uważał, że osoba czekająca jest nadpobudliwa i nie ma się co spieszyć. Taki przykład na różnice w filtrowaniu treści ze wzgledu na różnice kulturowe.
Lecz każdy z nas jest inny i każdy niektóre cechy może odbierać inaczej. W takim przypadku byłbym za przedstawieniem bezpośrednim, chyba że nie zależy nam jak to zostanie odebrane przez czytelnika.
Nie jest to może idealne, bo nawet w bezpośrednim takie filtrowanie wystapi, ale wtedy wg mnie mamy większą kontrolę nad tym procesem.
Czwarta rzecz - przedstawianie przez myśli i monolog wewnętrzny. Tu nie ma chyba problemu, jaki przedstawiłem powyżej, bo bohater może uznać, że coś mu się podoba lub też nie i sytuację mamy dość jasną.
Nastepna rzecz (piąta) - przedstawianie przez interakcję. Moim zdaniem bardzo ciekawy sposób, który sporo uczy. Pokazuje bowiem, że przedstawiając cechy jednego bohatera, przeciwstawiamy je cechom drugiego bohatera i to ma ogromny wpływ na wynik całej sytuacji. Świetnie to pokazuje analiza
Chrisa, który zajął się Wojtkiem w moim tekście, a muszę przyznać, że w pierwszej kolejności, gdy pomysł formował się w mojej głowie, skupiłem się na Beatce i to przede wszystkim jej wady i zalety próbowałem pokazać - takie było w końcu zadanie. Wojtek też chwilę zajął, bo nie chciałem, żeby był jedynie manekinem i tłem, ale dopiero po pierwszym czytaniu zorientowałem się, że postać, która może się wydawać mniej ważna, to akurat ta, na której mi zależało na samym początku. Muszę przyznać, że byłem bardzo ciekawy, która z nich zostanie wybrana do analizy, kiedy pojawiła się część druga.
To takie moje przemyślenia. Większość jest dość oczywistych, ale dla mnie niektóre były nowością i wręcz objawieniem

Dzięki,
Thano!
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude