196

Latest post of the previous page:

To raczej do ogólnej postawy fizycznej tego człowieka - duży, włochaty i cały czarny. Mała blondi raczej by się przestraszyła, gdyby taki typ dreptał za nią po parku ;)

197
Najtrudniejszy do ćwiczenia tekst Konrada Chrisa. Same wady widzę w głównym bohaterze. Aż mi się ręce trzęsą, bo nie trawię takich "faćków". :)

Przynajmniej niech wie, że dobrze/okropnie go wykreował. :D

198
Pilif, serdeczne dzięki za analizę Sylwusi.

Podoba mi się zestawienie postaci. :) Takie... życiowe?


I wybaczcie, że post, pod postem. :D Nalegam, więcej dyskutujmy! :)

199
Wasi bohaterowie ładnie zagrali, szczególnie podobały mi się te zmiany nastawienia w końcówce - ona zmienia decyzję pod wpływem emocji, on tłumaczy się "wielką manipulacją". Super.
Ciekawe, czy można więcej takich par i analogii wyłapać?

200
Szkoda jej się Dareczka zrobiło. :D Chciałam pokazać, że nie taka zimna jak ją malują. :)


A takich par to mogłoby być wiele. Właściwie to każdą postać można by zestawić.


Świta mi ekscentryk zaqra, który popija kawkę w barze i obserwuje dwóch kolesi padaPady, którzy podrywają dziewczyny. Cieszy się chwilą, ale jako najbardziej spostrzegawczy zauważa, że wychodzą nie płacąc rachunku. Podejmuje decyzje, że gdyby złapał złodziei, to przysporzyłoby mu to głosów wyborców. Załącza mu się "Strażnik Teksasu" wsiada w swojego mercedesa (czy, czym tam by jeździł) i udaje się w pogoń. :D

201
Postać stworzona przez rubię to dopiero by pogoniła tych dwóch szpanerów z tekstu pP :P Zwłaszcza jakby do niej wystartowali. Coś czuję, że ma nosa do takich typków.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

203
ancepo on ma zalety, wierz mi jakieś tam ma. ;)

Mi też podobało się to zestawienie, szczególnie późniejsza klapa. Historia lubi się powtarzać ;)
"Mówię sam do siebie, ale ponieważ cenię sobie swoją opinię, nadałem sobie tytuł doktora." Erich Segal


Sky Is Over

204
To ja, idąc śladem ancepy:

Dziadek dorapy nauczy Zuzię Firlej podpatrywać ptaszki. Ona je pięknie narysuje. I podpisze. Podpisy zostaną uznane za haiku.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

205
Mi w parach pasowałby pan Józek Luki i parka Pady.
Dziadek nie rzuciłby się w pogoń, ale zapewniałby kelnerkę, że to byli jego wnuczkowie i on za nich zapłaci - gdy okazuje się, że nie ma pieniędzy to proponuje to odpracować(bo dzisiejsza młodzież taka zabiegana- pewnie zapomnieli, a lepiej nie karać za słabą pamięć).

206
rubia pisze:Podpisy zostaną uznane za haiku.
Że też ja na to nie wpadłam! :D Jesteś fantastyczna! :D
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

207
Konrad Chris, dzięki wielkie za analizę mojego tekstu. Muszę przyznać, że baaaardzo ciekawie wyszło. Tak interesująco, że aż się nie spodziewałem.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

208
Wszystkie teksty skomentowane? Chyba kogoś brakuje. :)

A jak wam idzie dumanie nad Sztuką? :)


Mnie same smętne pomysły przychodzą. I jeden nawet zrealizuję!. To będzie pierwszy smutny tekst jaki napiszę. ;)

209
Mi wyjdzie pure fantasy coś czuję. Ale nie mogę się zdecydować czy zacząć od złego i skończyć dobrze, czy zacząć źle i zakończyć jeszcze gorzej dla bohatera.

210
Podczas ćwiczenia pierwszego naszło mnie sporo ciekawych przemyśleń to i postanowiłem sie nimi podzielić :)
Chętnie też usłyszę komentarze i wasze zdania, bo w końcu po to jesteśmy na tych warsztatach.

Pierwsza rzecz, to zazwyczaj jak tworzę jakąś postać, staram się nadawać jej cechy i później zgodnie z nimi ciągnąć akcję i kierować działaniami bohatera. "W praniu" wychodzi (zazwyczaj przez skutek) czy w danej sytuacji cecha była wadą czy zaletą.
Kiedy myślę konkretnie o wadach czy zaletach i planuję je gdzieś włożyć i już na samym początku je tak nazywać, to znaczy że będę je konkretnie wykorzystywał, że są mi one do czegoś potrzebne właśnie w takim kontekście - wad lub zalet. Przykładem może być, gdy wyolbrzymia się jakąś wadę w celu humorystycznym (groteska), ale nie tylko.


Druga rzecz to są sposoby przedstawiania tych cech.
Myślę, że spokojnie można je podzielić na te bezpośrednie i pośrednie.
Bezpośrednie, czyli wprost jest napisane, że dany bohater posiada daną cechę.
Pośrednie - przedstawione przez sytuację.

Innym podziałem może być też, czy przedstawione jest to w normalnym tekście czy np. w dialogu.
Poprzedni podział przenika się z tym, bo zarówno może być bezpośrednio nazwana cecha w dialogu, jak i opisana sytuacja. Może również być tak przedstawione przez narratora.

Myślę też, że wszystkie z tych sposobów mają swoje plusy i minusy (nie będę omawiał wszystkich - nie obawiajcie się!). Zazwyczaj mówi się, że lepiej, żeby czytelnik sam doszedł do określonego wniosku i czesto jest to prawda.
Tu wkrada się jednak jeszcze kolejna (trzecia) rzecz, którą spostrzegłem - filtracja przez czytelnika. Jeśli przedstawimy pośrednio to czytelnik sam ocenia, ale jeśli zależy nam np. na napiętnowaniu danej wady, to nie zawsze może sie udać.
Przykład: jest sytuacja, gdzie ktoś się spóźnia powiedzmy 1-1,5h i po przybyciu dostaje ochrzan od osoby czekającej.
Czytelnik np. z Niemiec stwierdzi, że co za cham, że się tak spóźnił. Czytelnik z Hiszpanii, będzie uważał, że osoba czekająca jest nadpobudliwa i nie ma się co spieszyć. Taki przykład na różnice w filtrowaniu treści ze wzgledu na różnice kulturowe.
Lecz każdy z nas jest inny i każdy niektóre cechy może odbierać inaczej. W takim przypadku byłbym za przedstawieniem bezpośrednim, chyba że nie zależy nam jak to zostanie odebrane przez czytelnika.
Nie jest to może idealne, bo nawet w bezpośrednim takie filtrowanie wystapi, ale wtedy wg mnie mamy większą kontrolę nad tym procesem.

Czwarta rzecz - przedstawianie przez myśli i monolog wewnętrzny. Tu nie ma chyba problemu, jaki przedstawiłem powyżej, bo bohater może uznać, że coś mu się podoba lub też nie i sytuację mamy dość jasną.

Nastepna rzecz (piąta) - przedstawianie przez interakcję. Moim zdaniem bardzo ciekawy sposób, który sporo uczy. Pokazuje bowiem, że przedstawiając cechy jednego bohatera, przeciwstawiamy je cechom drugiego bohatera i to ma ogromny wpływ na wynik całej sytuacji. Świetnie to pokazuje analiza Chrisa, który zajął się Wojtkiem w moim tekście, a muszę przyznać, że w pierwszej kolejności, gdy pomysł formował się w mojej głowie, skupiłem się na Beatce i to przede wszystkim jej wady i zalety próbowałem pokazać - takie było w końcu zadanie. Wojtek też chwilę zajął, bo nie chciałem, żeby był jedynie manekinem i tłem, ale dopiero po pierwszym czytaniu zorientowałem się, że postać, która może się wydawać mniej ważna, to akurat ta, na której mi zależało na samym początku. Muszę przyznać, że byłem bardzo ciekawy, która z nich zostanie wybrana do analizy, kiedy pojawiła się część druga.

To takie moje przemyślenia. Większość jest dość oczywistych, ale dla mnie niektóre były nowością i wręcz objawieniem :P
Dzięki, Thano!
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

211
Dorzucę swoje przemyślenia.

1) Trzeba poznać własnego bohatera. :) Wtedy naturalnie będziemy wiedzieli, co powie, jak zareaguje.

2) Nie da się stworzyć postaci do szpiku kości dobrej lub złej. W zależności od sytuacji te same cechy będą wadami albo zaletami. (!!!)

3)Nieważne jak autor będzie się starał przelać na papier konkretną informację, czytelnik zawsze odczyta po swojemu. :)

Informacja nawet podana w ustach postaci może być odebrana inaczej.
Przykład - Jestem takim leniem.

Interpretacja1- surowy wobec siebie, nie lubiący się chwalić osiągnięciami, wręcz umniejsząjacy swoje dokonania.
Interpretacja2 - zabawny, przecież jest takim pracusiem.
Interpretacja3 - skoro tak mówi to pewnie jest leniem.

Wróć do „Dzikość Umysłu II”

cron