Grom z jasnego nieba

1
Nie. Nie jest to kolejne najnowsze moje dziecko.

Tekst powstał wieki temu. Uściślając, jakieś półtora roku temu. Czyli długo przed tym jak trafiłem na to forum i dowiedziałem się co nie co o pisaniu.

Na ten "twór" natrafiłem dzisiaj rano i postanowiłem go zademonstrować.

Ciekawi mnie, co o tym myślicie.



Grom z jasnego nieba



Drobi panie B.

Jak mogłeś?! Jak mogłeś mi to zrobić?! Ja ciebie wielbię, chwalę, modlę się do Ciebie, kocham Cię tak mocno, jak tylko potrafię, a Ty co?! Ja dla Ciebie wszystko, a Ty dla mnie co?! Nic! Nic! Nic!!

Pewnie nawet nie masz pojęcia, o czym mówię. Nie, co ja gadam. Na pewno wiesz. Słuchałeś wszystkich moich próśb i pewnie aż zanosiłeś się od śmiechu. „Co za kretyn. Myśli, że mu w czymkolwiek pomogę.”

Musiałeś mieć niezłą zabawę, siedząc tam i wysłuchując tych błagań i obietnic w zamian za pomoc. Tych bzdur. Aż mi się niedobrze robi jak sobie pomyślę jaki byłem głupi, że Ci zaufałem. Drugi raz tego błędu nie popełnię. O nie.

„Proście, a będzie wam dane” – ale kit. Co za parszywa bujda. Jaki trzeba mieć tupet żeby tak kantować ludzi.

I po co to wszystko? Nie lepiej byłoby być takim jakim twierdzisz, że jesteś? Wszyscy byliby wtedy szczęśliwsi. I ludzie, i Ty. Oni, bo im pomogłeś. A ty, bo oni byliby Ci naprawdę wdzięczni.

Może na początku właśnie tak było. Ale znudziło Ci się to ciągłe usługiwanie rodzajowi ludzkiemu i postanowiłeś się zabawić.

Nie dziwie Ci się. Te parszywe gnoje zasługują na takiego psikusa. Nienawidzę ich. Są tacy radośni. Cieszą się z byle powody, jakby wygrali na loterii. A na dodatek są sztuczni, fałszywi. Większość z nich nigdy nie zaznała prawdziwego szczęścia. I mam nadzieję, że nigdy nie zaznają. Nienawidzę ich. Nienawidzę ich wszystkich. A zwłaszcza jej. Głupia suka.

Jest taka sama jak inni. Sztuczna i fałszywa. Ciągle udaje. Udaje, że mnie nie zauważa. Udaje, że jej nie obchodzę. Ale, tak naprawdę, ona mnie pragnie. Kocha mnie. Może nawet bardziej niż ja ją.

Boże jak ja ją kocham!

Dlaczego nie spełniłeś mojej prośby? Dlaczego?! Czy prosiłem o zbyt wiele? Chciałem jedynie żebyś doprowadził do naszego spotkania. Dalej już bym dał sobie radę. Tak niewiele żebyśmy mogli być razem, szczęśliwi. Naprawdę szczęśliwi.

Ale nie! Ty musiałeś robić sobie ze mnie jaja! Musiałeś bawić się w te twoje durne gierki!

No to posłuchaj, co Ci teraz powiem. Doigrałeś się. Koniec zabawy. Nie pozwolę się dłużej poniżać. Koniec! Słyszysz?! Koniec!!

Od dziś masz we mnie wroga. Największego wroga. No może drugiego po Szatanie. Choć nie zdziwiłbym się gdybyście tak naprawdę działali razem. Ale to nie ważne. On mnie nie obchodzi. To sprawa między nami dwoma.

Dam Ci dobrą radę Staruszku. Lepiej zacznij się modlić, abym trafił prosto do piekła. Bo, jeśli wcześniej znajdę się przed twoim obliczem, to pożałujesz, że ze mną zadarłeś. O tak. To Ci mogę obiecać. Wierz mi, twój tron zatrzęsie się, a Ty z niego spadniesz.

Nawet jeśli mi się to nie uda, to na pewno nasze spotkanie nie będzie należało do najprzyjemniejszych. Na długo pozostanie Ci w pamięci. A aniołki po wieki będą plotkować o tym cwaniaku, który był na tyle zuchwały by stawić Ci czoła.

Jeszcze mnie popamiętasz.

Ale powoli. Będziesz musiał poczekać na swoją kolej. Najpierw muszę zająć się kilkoma osobami tu na Ziemi. Kilka osób nie potrzebnie ze mną zadarło i teraz za to zapłacą.

Zacznę oczywiście od niej. Tak. Właśnie od niej. Zastanawiałem się czy nie zostawić jej na deser. Ale nie. Ona najbardziej sobie zasłużyła. I teraz spodka ją sroga kara.

Widzisz? Mogłaś wszystkiemu zapobiec. Wszystko było w twoich rękach. Wystarczyło tak niewiele. Jeden gest. Jedna malutka przysługa. Przecież dla ciebie to nic takiego.

No, ale teraz jest już za późno. Nie powstrzymasz mnie. Nawet nie próbuj. Wolna wola. Pamiętasz? Wolna wola! Znalazłem lukę w twoim planie. I teraz ją wykorzystam. A ty będziesz mógł jedynie patrzeć na ich śmierć. Nie masz wyboru. Przecież jesteś wszechobecny. Oto kolejna luka.

Przyznaj, że mój geniusz Cię zaskakuje. Przyznaj!

Kończę już. Mam sporo do zrobienia. Nie ma co tak siedzieć i czekać na zbawienie. Jeśli oczywiście rozumiesz, co mam na myśli.

Na koniec przygotowałem coś wyjątkowego. Długo myślałem jak się z Tobą pożegnać. Myślę, że Ci się spodoba cytat, który na tę okazję wyszukałem. Pochodzi z Biblii, więc powinien Ci się spodobać. W końcu to twoje słowa. To też jest kolejna luka w tej Twojej popieprzonej grze. Chciałbym żebyś o tym wiedział.

Dzięki temu zabawa będzie znacznie ciek...





Wycinek z gazety:



„OFIARA PORAżENIA PIORUNEM.



W centrum miasta, w pewnym mieszkaniu doszło do niecodziennego wypadku. Znaleziono zwłoki nastolatka. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną zgonu było porażenie piorunem. Najciekawsze jest to, że w dniu wypadku niebo było bezchmurne i...”
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

2
Po raz kolejny zrobię na złość mojej polonistce i użyję słowa: fajne. :D Strasznie mi się spodobało, może dlatego, że kiedyś miałam podobny sen. Nie mogę się pozbyć skojarzenia z sesją RPG z wyjątkowo złośliwym MG. ;)

Jest parę literówek i błędów interpunkcyjnych, które psują efekt. Ale za bardzo mi się podoba tekst, by dobijać Cię tymi drobiazgami. :lol: Super!
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

3
Pomysł: 3



Ech, listy do Bogów i świętych Mikołajów. Co jak, co, mimo całej otoczki, to to głównym bohaterem jest FRUSTRAT. :P Swoją drogą, to to ostatnio jakieś popularne jest. Kolejnemu nastolatkowi szajba odbiła, odwrócił się od Boga i chce wszystkich pomordować. Plus za dosyć 'śmieszne' zakończenie. Chociaż trochę dziwne, bo przecież ta metoda z piorunem była taka... nieboska? Nie w stylu Boga. Bóg przecież nie zabija. Ale w takim razie co miał oznaczać ten piorun?



Styl: 4-



Wiesz, to zdecydowanie widać. Znaczy to, że to stary tekst. Niby jest całkiem dobrze, ale jednocześnie bez żadnych rewelacji, ot, typowo tak jakoś. No i duża ilość króciutkich zdań, co nie jest zawsze na plus.



PS. Przypomina mi to opowiadanie z tym gościem co ma rozdwojenie jaźni. Nie wiem czemu.



Schematyczność: 3



Frustrat. Pretensje do Boga. Zaraz, zaraz, czy ja gdzieś o tym słyszałem?



Błędy: 2+


Aż mi się niedobrze robi jak sobie pomyślę jaki byłem głupi, że Ci zaufałem.
robi przecinek


Jaki trzeba mieć tupet żeby tak kantować ludzi.
tupet przecinek


Nie lepiej byłoby być takim jakim twierdzisz, że jesteś?
takim przecinek


Nie dziwie Ci się.
dziwię


z byle powody
powodU


Boże jak ja ją kocham!
Boże przecinek


Dam Ci dobrą radę Staruszku.
radę przecinek


Bo, jeśli wcześniej znajdę się przed twoim obliczem, to pożałujesz, że ze mną zadarłeś.
bez pierwszego przecinka


nie potrzebnie
razem


spodka ją
spoTka!


Widzisz? Mogłaś wszystkiemu zapobiec.
chyba 'mogłeś'


Przyznaj, że mój geniusz Cię zaskakuje.
wcześnie nie pisałeś zwrotów grzecznościowych z dużej litery. Zdecyduj się :P


Długo myślałem jak się z Tobą pożegnać.
myślałem przecinek


Pochodzi z Biblii, więc powinien Ci się spodobać. W końcu to twoje słowa. To też jest kolejna luka w tej Twojej popieprzonej grze.
znów zwroty


Chciałbym żebyś o tym wiedział.
chciałbym przecinek



Jak na tak krótki tekst, to trochę za dużo tego.



Ocena ogólna: 3+



Nic specjalnego. Znaczy się pomysł, niezbyt oryginalny no i nielogiczny (ten piorun). Sporo błędów, styl w miarę spoko. Jestem na tak.



Pozdrawiam.
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"

4
Hmm... cóż... przeczytałem i wystawię własną ocenę (ale was zaskoczyłem... :wink: )

Styl.

Tak się zastanawiam... to miało być w formie listu, czy rozmowy (monologu)? Bo raz zdania są dopasowane do jednej formy, raz do drugiej... Ale ogółem to nie było to toprne, jak niektóre opowiadanka...

Treść.

Hmm... nie wiem, jak ci się udało lać tyle wody w texcie tej długości... Przecież z tego można było wyciągnąć dwa sensowne zdania. Mianowicie:

a) ,,Nie dałeś mi jej, więc się obraziłem''

b) ,,ZABIć ICH WSZYSTKICH...''

A jednak udało się z tego zrobić referat ,,Wszystko o niczym''. :D Ta umiejętność się przydaje przy wyrywkowej odpowiedzi na lekcji... :)

Różne inne pierdoły.

Hmm... Widzę tutaj inspirację ,,Brucem Wszechmogącym''... :D A co do pioruna, (adnotacja do postu Patrena) miał być właśnie głównym przedmiotem opowiadanka...

Tak wogóle, to jednak większość nastolatków (czasem i dorosłych) myśli, że Bóg jest perfidny. Jest ,,wyrafinowany'', ale nie perfidny. Gdyby chciał wszystkich udu*** to by zesłał Armageddon, Jeźdźców Apokalipsy, bądź Chucka Norrisa...

Błędy.

Nie chce mi się wypisywać. PATRZ: post Patrena, wyżej



Ogółem na takie bym ocenił... 4 z minusem...
Obrazek



Wolnym jest się tylko wtedy, gdy nic nie ma się do stracenia...

5
Zaraz, zaraz!!

A kto powiedział, że piorun jest (albo miał być) głównym bohaterem opowiadania?
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

6
Patren pisze:Chociaż trochę dziwne, bo przecież ta metoda z piorunem była taka... nieboska? Nie w stylu Boga. Bóg przecież nie zabija.


Ale to nie ma być katechizm, tylko opowiadanko. Dlatego piorun może jak najbardziej być.





Samo opowiadanie raczej do wspominania po latach z uśmiechem na twarzy, jakie to były początki :)

7
Pomysł: 3

Jak powiedział Patren, listy do Boga i Mikołaja pisane przez dziecko lub frustrata to przeszłośc, a dokładnie to przypomina mi twój tekst. Mimo to nawet ciekawe, dlatego nie dam Ci 2.



Styl: 3

Może gdyby to był ktoś inny, ale nie Ty, Ciebie stac na dużo więcej (tak wiem to stary tekst, jednak twoja osoba ma wyrobioną reputacje, czyż nie?)



Schematyczność: 3
Frustrat. Pretensje do Boga. Zaraz, zaraz, czy ja gdzieś o tym słyszałem?
Dokładnie.



Błędy: 1!

Kto jak kto, ale Ty i taka liczba błędów? Na taki krótki tekst? Nie, na pewno nie !



Ogólnie: 3-

Drogi Gott-Foo, wezmę pod uwagę, że to twoje początki, ale po przeczytaniu twoich innych opowiadań czuje wielki niedosyt, wręcz olbrzymi.



Jestem na malutkie Tak podchodzące pod Nie, czyli właściwie sam nie wiem co o tym myslec.



Pozdrawiam.
Bliscy sąsiedzi rzadko bywają przyjaciółmi.





Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.

8
Dobra, starczy tych reprymend.

TO JEST STARY TEKST!!

Wiem, już to mówiłem. Chciałem się jedynie przekonać, jak duże postępy zrobiłem w ciągu ostatniego roku (mniej więcej roku).

Zrobiłem jakiekolwiek? :P
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

10
Gott-Foo pisze:Dobra, starczy tych reprymend.
Ej, wypraszam sobie, ja nic nie mówiłam złego. :P

Porównując ten tekst z Twoimi nowymi dziełami widać postępy, jeśli chodzi o ilość popełnianych błędów. Styl... ciężko powiedzieć, bo to jest po prostu fajne :D a teksty, które czytałam miały cokolwiek inną tematykę i klimat. Chociaż w sumie wciąga tak samo. :)
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”