Oczywiście, że trzeba powysyłać! Zwłaszcza, że większość wydawnictw przyjmuje wersje elektroniczne, więc to nic nie kosztuje. Wysyłanie gdzie się da to pierwszy krok. Potem można pomyśleć o czymś innym.
Nie wiem, jak jest z fantastyką, ale takie powieści, o których pisze iska są rzeczywiście bardzo wartościowe, ale niestety nie poczytne.
Jasne, ja też uważam, że jest trochę osób, które takie coś czytają. Na przykład ja bym chętnie przeczytała. Ale to nie wystarczy.
Pracowałam trochę w wydawnictwie i wiem, jak to wygląda. Może duże oficyny zarabiają sporo - lecą na marce. Ale małe wydawnictwa, zwłaszcza te, które chcą wydawać coś wartościowego, odpadają. Bo druk jest drogi, a do tego dochodzą honoraria dla autora, redaktora, korektora, grafika, dtp, kosmiczne marże dla hurtowni itd.
Co do reklamy na stronie RADWANa to zwróćcie uwagę, że tak naprawdę wystartowali od maja, bo wcześniej zbierali materiały. Jasne, jeśli zależy Ci na sławie, bilbordach, tysiącach sprzedanych egzemplarzy itp. to nie wysyłaj tekstu do RADWANa, ale jeśli napisałeś coś, co nie mieści się w kanonach wydawniczych, to uważam, że warto.
To nie ranga wydawnictwa, tylko Twój tekst zdecyduje, co powiedzą czytelnicy.
Jestem w tej chwili w początkującym stowarzyszeniu literackim. Kontaktowaliśmy się z RADWANem, żeby nawiązać współpracę. To sensowni ludzie, którzy znają prawa rynku od lat

I zapewniam Was, że propozycje w pełni grafomańskie odrzucają.
Nasze stowarzyszenie planuje razem z nimi przeprowadzić projekt wydawniczy, który będzie się skupiał właśnie na wydawaniu publikacji nie opłacalnych, a ciekawych : poezja, proza poetycka i inne nietypowe twory. Oczywiście, jeśli znajdzie się coś ciekawego spoza, też wydamy. Postaramy się zrobić przesiew grafomanów, ale to będzie nasza subiektywna opinia. Chodzi o to, że wierzymy, że to czytelnik powinien zdecydować, co chce czytać. Ale to też będzie POD.
Na razie to wszystko jest w fazie planów, więc tylko tyle powiem.