wwwRatunku! Pomocy! Kim wy jesteście?! Co chcecie mi zrobić?! AAAAAA!!!
wwwRozpaczliwy krzyk młodej kobiety niemal rozerwał mi głowę. W moim umyśle na krótką chwilę pojawił się obraz ofiary. Był jednak zbyt rozmazany i niewyraźny, abym mógł zidentyfikować tę dziewczynę. Wiedziałem natomiast jedno: krzywdzono ją i potrzebowała pomocy. Mojej pomocy.
wwwNajgorsze jest to, że ta wizja prześladuje mnie już od dłuższego czasu i pojawia się zawsze w najmniej odpowiednich momentach, tak jak teraz: w szkole, na zajęciach z historii Europy. Uderza nagle i z niespodziewaną siłą. To jest tak, jakbyś naćpał się jakiegoś cholerstwa i miał halucynacje. Po każdej takiej wizji jestem kompletnie wycieńczony i czuję się tak, jakby jakiś psychicznie chory, zdeprawowany sadysta zrobił mi pranie mózgu. Czasem to uczucie jest fajne, a czasem nie. Ale dlaczego? Sam właściwie nie wiem.
wwwTeraz jednak obraz dręczonej dziewczyny zaczął powoli zanikać, a do mojego umysłu przenikały niczym upiorne echo słowa nauczyciela.
www– Panie Mason! Panie Mason! Słyszy mnie pan?
wwwWziąłem głęboki wdech, otworzyłem oczy i rozejrzałem się po klasie. Wszyscy gapili się na mnie jak na kompletnego półgłówka. To znaczy, wszyscy oprócz pana Andersona. Jedynie jego błękitne oczy wyrażały prawdziwą troskę zmieszaną z irytacją.
www– Tak, tak – zapewniłem, przyciskając rękę do brzucha i kurczowo łapiąc oddech.
www– Świetnie. – Pan Anderson odłożył kredę i usiadł przy biurku, wciąż lustrując mnie czujnym wzrokiem. – Może więc odpowie pan na moje pytanie: proszę opisać Wielką Rewolucję Francuską.
wwwCholera jasna! Znałem odpowiedź! Zawsze przykładałem się do lekcji i uważnie słuchałem wykładów Andersona. Teraz jednak byłem zbyt otumaniony wizją i w ogóle nie potrafiłem się skoncentrować. Pokręciłem bezradnie głową, czując, jak zbliża się kolejna fala mdłości, i wymamrotałem:
www– Przepraszam, nie czuję się najlepiej…
www– Zatem proszę iść do higienistki. – Wskazał mi drzwi i uniósł brew, czekając na moją reakcję.
wwwSzczerze mówiąc, nie miałem nic przeciwko natychmiastowemu opuszczeniu klasy. Po każdej wizji wolałem na jakiś czas odizolować się od świata, tak dla bezpieczeństwa.
wwwSpakowałem więc pospiesznie swoje rzeczy i przy akompaniamencie klasowego śmiechu wyszedłem na pusty korytarz. Poczłapałem na drżących nogach do swojej szafki. Przez chwilę bezmyślnie się na nią gapiłem, po czym oparłem się o nią plecami, próbując uspokoić zszargane nerwy. Powoli osunąłem się na ziemię i siedziałem z niewidzącym wzrokiem wbitym w jakiś odległy punkt.
wwwSam nie wiem, kiedy to wszystko się zaczęło. Po prostu którejś nocy przyśniła mi się bestialsko torturowana dziewczyna i od tamtej pory pojawiała się w moim umyśle w najmniej spodziewanych chwilach. Z czasem zacząłem mieć tego serdecznie dość. Wielokrotnie się zastanawiałem, dlaczego padło akurat na mnie, dlaczego muszę znosić takie psychiczne katusze, ale nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie. Dziewczyna z moich wizji była dla mnie bardzo enigmatyczną postacią. Postacią, która ewidentnie chciała mi coś przekazać, ostrzec przed czymś.
wwwTylko przed czym? Albo może raczej: przed kim?
Matka demonów [horror]
1Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
Wieczność kocha dzieła czasu.
– William Blake
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
Wieczność kocha dzieła czasu.
– William Blake