Matka demonów [horror]

1
wwwRatunku! Pomocy! Kim wy jesteście?! Co chcecie mi zrobić?! AAAAAA!!!

wwwRozpaczliwy krzyk młodej kobiety niemal rozerwał mi głowę. W moim umyśle na krótką chwilę pojawił się obraz ofiary. Był jednak zbyt rozmazany i niewyraźny, abym mógł zidentyfikować tę dziewczynę. Wiedziałem natomiast jedno: krzywdzono ją i potrzebowała pomocy. Mojej pomocy.
wwwNajgorsze jest to, że ta wizja prześladuje mnie już od dłuższego czasu i pojawia się zawsze w najmniej odpowiednich momentach, tak jak teraz: w szkole, na zajęciach z historii Europy. Uderza nagle i z niespodziewaną siłą. To jest tak, jakbyś naćpał się jakiegoś cholerstwa i miał halucynacje. Po każdej takiej wizji jestem kompletnie wycieńczony i czuję się tak, jakby jakiś psychicznie chory, zdeprawowany sadysta zrobił mi pranie mózgu. Czasem to uczucie jest fajne, a czasem nie. Ale dlaczego? Sam właściwie nie wiem.
wwwTeraz jednak obraz dręczonej dziewczyny zaczął powoli zanikać, a do mojego umysłu przenikały niczym upiorne echo słowa nauczyciela.
www– Panie Mason! Panie Mason! Słyszy mnie pan?
wwwWziąłem głęboki wdech, otworzyłem oczy i rozejrzałem się po klasie. Wszyscy gapili się na mnie jak na kompletnego półgłówka. To znaczy, wszyscy oprócz pana Andersona. Jedynie jego błękitne oczy wyrażały prawdziwą troskę zmieszaną z irytacją.
www– Tak, tak – zapewniłem, przyciskając rękę do brzucha i kurczowo łapiąc oddech.
www– Świetnie. – Pan Anderson odłożył kredę i usiadł przy biurku, wciąż lustrując mnie czujnym wzrokiem. – Może więc odpowie pan na moje pytanie: proszę opisać Wielką Rewolucję Francuską.
wwwCholera jasna! Znałem odpowiedź! Zawsze przykładałem się do lekcji i uważnie słuchałem wykładów Andersona. Teraz jednak byłem zbyt otumaniony wizją i w ogóle nie potrafiłem się skoncentrować. Pokręciłem bezradnie głową, czując, jak zbliża się kolejna fala mdłości, i wymamrotałem:
www– Przepraszam, nie czuję się najlepiej…
www– Zatem proszę iść do higienistki. – Wskazał mi drzwi i uniósł brew, czekając na moją reakcję.
wwwSzczerze mówiąc, nie miałem nic przeciwko natychmiastowemu opuszczeniu klasy. Po każdej wizji wolałem na jakiś czas odizolować się od świata, tak dla bezpieczeństwa.
wwwSpakowałem więc pospiesznie swoje rzeczy i przy akompaniamencie klasowego śmiechu wyszedłem na pusty korytarz. Poczłapałem na drżących nogach do swojej szafki. Przez chwilę bezmyślnie się na nią gapiłem, po czym oparłem się o nią plecami, próbując uspokoić zszargane nerwy. Powoli osunąłem się na ziemię i siedziałem z niewidzącym wzrokiem wbitym w jakiś odległy punkt.
wwwSam nie wiem, kiedy to wszystko się zaczęło. Po prostu którejś nocy przyśniła mi się bestialsko torturowana dziewczyna i od tamtej pory pojawiała się w moim umyśle w najmniej spodziewanych chwilach. Z czasem zacząłem mieć tego serdecznie dość. Wielokrotnie się zastanawiałem, dlaczego padło akurat na mnie, dlaczego muszę znosić takie psychiczne katusze, ale nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie. Dziewczyna z moich wizji była dla mnie bardzo enigmatyczną postacią. Postacią, która ewidentnie chciała mi coś przekazać, ostrzec przed czymś.
wwwTylko przed czym? Albo może raczej: przed kim?
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

2
Plus za pomysł, tekst nie jest nudny, ciekawie się go czyta. Bez zbędnych opisów, żadnych rażących błędów. Piszesz stylem który wciąga czytelnika. Jest to horror, ma coś się dziać, ma być napięcie i JEST. Jedyny mankament który mi się rzucił w oczy to te początkowe AAAAAA!!!. Bynajmniej dla mnie jako obiorcy to jakieś takie słabe przedstawienie cierpienia.
''Więcej wart jest człowiek pełen polotu i ognia, choćby nawet popełniał dużo błędów, niż ograniczony i zbyt ostrożny.''
(Nieznany Autor)

3
maniek25 pisze:Jedyny mankament który mi się rzucił w oczy to te początkowe AAAAAA!!!. Bynajmniej dla mnie jako obiorcy to jakieś takie słabe przedstawienie cierpienia.
Wiem, że to AAAAAA!!! jest trochę dziwne, ale nie miałam pojęcia, jak inaczej przedstawić krzyk :P

Ale wielkie dzięki za pozytywną opinię :)
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

4
Serena pisze: Wiem, że to AAAAAA!!! jest trochę dziwne, ale nie miałam pojęcia, jak inaczej przedstawić krzyk :P
Pasowałoby nawet bez tego "AAAAAA". Interpunkcja w tych krótkich zdaniach już rysuje sytuację :-)


Pewnie będzie to mało konstruktywne, ale mi się podoba :D


Szkoda, że się tak nagle urwało, bo wciąga :-)

5
Kucu.qu pisze: Szkoda, że się tak nagle urwało, bo wciąga :-)
Dałam tylko początkowy kawałek. Tak naprawdę mam już nieco więcej, ale wolę całości nie dawać tutaj. Nie chcę, żeby całość przepadła.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

6
"To jest tak, jakbyś naćpał się jakiegoś cholerstwa i miał halucynacje."- Wybacz, że tak cytuję ale nie wiedziałem jak się to robi profesjonalnie:)
Nie bardzo wiem do kogo zwraca się Twój bohater w powyższym zdaniu. Do tej pory prowadził wewnętrzny dialog, a teraz jakby mówił się do kogoś innego. Kogo? Jeżeli do czytelnika, to czy nie powinien to być zwrot bezpłciowy?
Poza tym czyta się przyjemnie, na temat interpunkcji się nie wypowiadam bo jestem bardzo słaby w tym aspekcie:) Powodzenia w pisaniu

7
Nie bardzo wiem do kogo zwraca się Twój bohater w powyższym zdaniu. Do tej pory prowadził wewnętrzny dialog, a teraz jakby mówił się do kogoś innego. Kogo? Jeżeli do czytelnika, to czy nie powinien to być zwrot bezpłciowy?
Chyba nie, no bo w końcu czytelnik jest rodzaju męskiego, no nie? :P
na temat interpunkcji się nie wypowiadam bo jestem bardzo słaby w tym aspekcie:)
Nie martw się, interpunkcję to ja mam w małym paluszku i na pewno nie zrobiłam żadnego błędu tego typu (a jeśli już to może raz, ale każdemu może się zdarzyć, he he ;) ).


O, a jak sądzicie, ludzie? Czy to coś jest cokolwiek warte? :D
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

8
Ciekawie, poprawnie napisany fragment. Nie jest oczywiście bezbłędny. Spójrz chociażby tu:
Serena pisze:Czasem to uczucie jest fajne, a czasem nie.
Wiem, że narracja jest pierwszoosobowa, więc masz więcej swobody, niż w trzecioosobowej, ale słowo "fajne" jest moim zdaniem trochę infantylne.

Pomysł ciekawy, ale niestety też dosyć wtórny: o ile pamiętam, w piątej części HP główny bohater też miał wizje na lekcjach (od razu skojarzyłem ten fakt mimo, że wyżej wymienioną książkę czytałem kilka lat temu). A poza tym - nie czytałem Eragona, ale z wikipedii wiem, że tytułowy bohater też w pewnym momencie widzi we śnie torturowaną kobietę.

9
Łukasz pisze:
Pomysł ciekawy, ale niestety też dosyć wtórny: o ile pamiętam, w piątej części HP główny bohater też miał wizje na lekcjach (od razu skojarzyłem ten fakt mimo, że wyżej wymienioną książkę czytałem kilka lat temu). A poza tym - nie czytałem Eragona, ale z wikipedii wiem, że tytułowy bohater też w pewnym momencie widzi we śnie torturowaną kobietę.
Możliwe, tylko że moje opowiadanie nie będzie miało nic wspólnego ani z HP, ani z Eragonem.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

10
Serena pisze:
Łukasz pisze:

Pomysł ciekawy, ale niestety też dosyć wtórny: o ile pamiętam, w piątej części HP główny bohater też miał wizje na lekcjach (od razu skojarzyłem ten fakt mimo, że wyżej wymienioną książkę czytałem kilka lat temu). A poza tym - nie czytałem Eragona, ale z wikipedii wiem, że tytułowy bohater też w pewnym momencie widzi we śnie torturowaną kobietę.

Możliwe, tylko że moje opowiadanie nie będzie miało nic wspólnego ani z HP, ani z Eragonem.
Oj, tam, wspólnego, nie wspólnego. Co to ma za znaczenie?
Ja będę bronił mojej forumowej dziewczyny, zbije pysk każdemu, który coś złego i mało konstruktywnego napisze.
Ale dziś nie ma komu skóry łoić.

11
Joe pisze: Oj, tam, wspólnego, nie wspólnego. Co to ma za znaczenie?
Ja będę bronił mojej forumowej dziewczyny, zbije pysk każdemu, który coś złego i mało konstruktywnego napisze.
Ale dziś nie ma komu skóry łoić.
Forumowej dziewczyny?! O.O
Te! :P


Ludzie, jak bedzieta chcieli, to za kilka dni wrzucę drugą część pierwszego fragmentu (albo najlepiej cały pierwszy fragment, łącznie z tym u góry :P )!

[ Dodano: Sob 15 Maj, 2010 ]
Joe, może sam powiesz coś konstruktywnego, skoroś taki kozak? xD
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

12
Serena pisze:Możliwe, tylko że moje opowiadanie nie będzie miało nic wspólnego ani z HP, ani z Eragonem.
Oby to była prawda. Tak przy okazji, gdyby ktoś mnie o to podejrzewał - nie jestem fanem ani HP, ani Eragona, którego nie czytałem.

mamika6: Prosiłam wczoraj, aby nie prowadzić luźnych rozmów. Tutaj rozmawiamy na temat tekstów. To jest upomnienie.
Serena - wczoraj upomniana, dziś otrzymuje ostrzeżenie.
Ostatnio zmieniony sob 15 maja 2010, 19:14 przez Łukasz, łącznie zmieniany 1 raz.

13
Serena pisze:Chyba nie, no bo w końcu czytelnik jest rodzaju męskiego, no nie? :P
Jak ostatnio patrzyłam, byłam jeszcze kobietą, ale to się tak szybko zmienia, że nie nadążam. Czekaj, zerknę... Nie, dalej odstaje w górnej partii klatki piersiowej i wszystkie dziurki na swoich miejscach. Czytelnik nie jest rodzaju męskiego (przynajmniej nie ten konkretny, czyli ja).
W zdaniu, o którym mowa, należałoby użyć formy bezosobowej, ale o tym później. Zacznijmy od początku...
Serena pisze:Ratunku! Pomocy! Kim wy jesteście?! Co chcecie mi zrobić?! AAAAAA!!!
No ja też zaraz będę wołać o pomoc! Jeszcze trzeba było dopisać: boshe, masakra!
Kiedy w parku linowym zawisłam kilka metrów nad ziemią, mniej więcej tak się darłam. Ale tam nie było zagrożenia życia, tylko zabawa. Weź to, proszę, na logikę, szczególnie pogrubioną część. Kto ma czas pytać o coś takiego, kiedy dzieje mu się krzywda? Po drugie, najpierw wrzeszczy, a potem pyta o co chodzi. To trochę jak strzelać, a potem zadawć pytania - bez sensu. Po trzecie: zbędne zaimki.

Co się dzieje, kim jesteście, o co chodzi? Co? Proszę, nie!

I już nie trzeba dodawać żadnych A wykrzyknikowanych, bo odpowiedni dobór słów buduje klimat strachu i "czegoś niedobrego".
Serena pisze:Był jednak zbyt rozmazany i niewyraźny, abym mógł zidentyfikować dziewczynę.
Zbędny zaimek.
A gdyby nie był rozmazany, to by ją rozpoznał? Wychodzi na to, że zna wszystkie dziewoje, nie tylko z okolicy, ale w ogóle WSZYSTKIE. Niezły donżuan.
Serena pisze:Wiedziałem natomiast jedno: krzywdzono ją i potrzebowała pomocy. Mojej pomocy.
Hahaha! Sorry, ale oplułam monitor przy tym zdaniu. Jakbym widziała Leslie Nielsena w "Nagiej Broni" :D Proszę, daruj mi takie superbohaterskie kwestie.
Serena pisze:Najgorsze jest to, że ta wizja prześladuje mnie już od dłuższego czasu i pojawia się zawsze w najmniej odpowiednich momentach, tak jak teraz: w szkole, na zajęciach z [1]historii Europy. [2]Uderza nagle i z niespodziewaną siłą. [3]To jest tak, jakbyś naćpał się jakiegoś cholerstwa i miał halucynacje. Po każdej takiej wizji jestem kompletnie wycieńczony i czuję się tak, jakby jakiś psychicznie chory, zdeprawowany sadysta zrobił mi pranie mózgu. Czasem to uczucie jest fajne, a czasem nie. Ale dlaczego? Sam właściwie nie wiem.
To, ta, tak, takiej!
[1] Wystarczy zajęcia z historii.
[2] Jeśli uderza nagle i z niespodziewaną siłą, to nie może być jak środek halucynogenny - one tak szybko nie działają. Użycie siły też wydaje mi się błędne. Można mieć silny ból głowy, ale głowa nie używa siły, by nas boleć. Intensywność bardziej by pasowała.
[3] Kolega wcześniej dobrze zauważył, że w tym zdaniu zwracasz się bezpośrednio do czytelnika, czego nie robisz w całym tekście. Powinna być forma bezosobowa.

To jak naćpać się jakiegoś cholerstwa i mieć halucynacje.

Cały fragmentu w ogóle nie trzyma się kupy i jest nielogiczny. Najpierw bohater mówi o jakimś cholerstwie, halucynacjach, wycieńczeniu i praniu mózgu (nb. zdeprawowany sadysta z zaburzeniami raczej nie bawi się w takie rzeczy), a chwilę później twierdzi, że to uczucie jest czasem fajne... :|
Poza tym, musisz pokazać mi całą sytuację, nie opisać. Ja nie wiem jak to mogłoby być, gdybym się naćpała. Napisz jak to jest być naćpanym, albo pijanym, albo odurzonym w inny sposób.

Pojawia się w głowie nagle, jak ten pieprzony helikopter po wypiciu jednego piwa za dużo. Jest tak samo: żołądek podchodzi do gardła, a dokoła tańczą niestworzone obrazy. Kiedy wreszcie mija, pozostaje kac, przez który teraz niczym bęben indiańskiego wodza próbuje się przedrzeć niski głos nauczyciela.
Serena pisze:troskę zmieszaną z irytacją
A to tak można? Nie wiedziałam...
Serena pisze:kurczowo łapiąc oddech
???
Proszę, wyjaśnij mi jak to się robi! Kurczowo można się czegoś trzymać, ewentualnie coś złapać, ale nie łapać.
Serena pisze:– Świetnie. – Pan Anderson odłożył kredę i usiadł przy biurku
To prawdziwy objaw troski ze strony nauczyciela...
Serena pisze:odizolować się od świata, tak dla bezpieczeństwa.
Bo co? Promieniował po tych wizjach? Miał mordercze zapędy? Nie rozumiem...
Serena pisze:klasowego śmiechu
Niepoprawnie. Śmiech nie dzieli się na klasy. Poza tym, dlaczego się z niego śmiali? Przecież poczuł się źle, nic w tym zabawnego. Skoro bolała go głowa i miał zawroty, to na pewno nie wyglądał dobrze, i nawet jeśli był odludkiem, to takie rzeczy nie wywołują powszechnego śmiechu.
Serena pisze:pojawiała się w moim umyśle w najmniej spodziewanych chwilach. Z czasem zacząłem mieć tego serdecznie dość. Wielokrotnie się zastanawiałem, dlaczego padło akurat na mnie, dlaczego muszę znosić takie psychiczne katusze,
Po pierwsze, powtarzasz informacje, co w tak krótkim fragmencie jest niedopuszczalne. Po drugie - bohater przeczy sam sobie, bo wcześniej mówił, że czasem mu to sprawia przyjemność.
Serena pisze:Dziewczyna z moich wizji była dla mnie bardzo enigmatyczną postacią. Postacią, która ewidentnie chciała mi coś przekazać, ostrzec przed czymś.
Tylko przed czym? Albo może raczej: przed kim?
A to skąd się wzięło? Przecież na samym początku zaznaczył, że dziewczyna potrzebowała pomocy, jego pomocy, a tu nagle jest tajemniczą zwiastunką ostrzeżeń przed ktosiami. Teraz to już całkiem zgłupiałam.

Całość nie podobała mi się. Króciutki fragment, a co rusz powtarzasz informacje, plączesz się w odczuciach bohatera i czynisz go niewiarygodnym. Otoczenie jest nijakie, bohater - delikatnie mówiąc - niespójny.
Powiedz, ale tak szczerze, czy ty w ogóle korzystasz z rad, które otrzymujesz od tych-trochę-więcej-wiedzących ludzi pod innymi swoimi tekstami? Jak czytam Twoje kolejne prace, mam wrażenie, że nie. Przecież ci ludzie nie robią tego dla siebie! Przyszłaś na forum, poprosiłaś o pomoc, ale zlewasz tych, którzy ci ją dają...
Żeby zacząć lepiej pisać, musisz nauczyć się wyciągać wnioski i analizować teksty pod kątem wskazywanych błędów.
I - Panie Boże Rozmaity! - poprawiaj swoje prace, dziewczyno, a nie czekaj bezustannie na wenę i nowe pomysły. Fajnie, że piszesz dużo, ale na pewnym etapie nie liczy się ilość, a jakość. Popracuj nad jakością tekstów, ilość już masz. Z każdym nowym opowiadaniem powinnaś się piąć wyżej po drabinie umiejętności, a jak dla mnie - stoisz w miejscu.

Tekst jest sztampowy, nudny i przewidywalny, sorry, ale gdyby było dłuższe, to nawet nie przeczytam.

Nie musisz się ze mną zgadzać, ale następnym razem pokaż mi, że się mylę. Nie lubię ścian i nie lubię grochu, a z Tobą to trochę jak rzucanie tym drugim o to pierwsze... Zrozum, powtarzanie słów, informacji, błędów jest ZŁE, nie mhroooczne i cool, i OMG, ale po prostu złe.
Doprowadziłaś do tego, że nie mam ochoty więcej czytać Twoich tekstów, skutecznie mnie zniechęciłaś, a to niedobrze.

eM

[ Dodano: Pon 17 Maj, 2010 ]
Aha, jeszcze jedno. Regulamin wyraźnie mówi jaką informacją powinien zostać opatrzony tekst, zawierający wulgaryzmy. Niewiele ich tu, ale zawsze...
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

Re: Matka demonów [horror]

14
Serena pisze: wwwRozpaczliwy krzyk młodej kobiety niemal rozerwał mi głowę.

dość niezgrabnie, chyba że uzyjesz magicznego słowa : jakby - użwajac metafory w odniesieniu do rozrywania głowy.
Serena pisze: W moim umyśle na krótką chwilę pojawił się obraz ofiary.
wiadmo, że mojej, bo prowadzisz narracje w pierwszej osobie.
Serena pisze: Był jednak zbyt rozmazany i niewyraźny, abym mógł zidentyfikować tę dziewczynę.

tez dziwnie brzmi, szczególnie, że wizualizacja nie jest właściwym sposobem rozpoznawania czegokolwiek.
Serena pisze: Wiedziałem natomiast jedno: krzywdzono ją i potrzebowała pomocy. Mojej pomocy.
Tego bohater nie mógł wiedzieć, raczej mógł li tylko domyślać się, domniemywać.
Serena pisze: wwwNajgorsze jest to, że ta wizja prześladuje mnie już od dłuższego czasu i pojawia się zawsze w najmniej odpowiednich momentach, tak jak teraz: w szkole, na zajęciach z historii Europy. Uderza nagle i z niespodziewaną siłą. To jest tak, jakbyś naćpał się jakiegoś cholerstwa i miał halucynacje. Po każdej takiej wizji jestem kompletnie wycieńczony i czuję się tak, jakby jakiś psychicznie chory, zdeprawowany sadysta zrobił mi pranie mózgu. Czasem to uczucie jest fajne, a czasem nie. Ale dlaczego? Sam właściwie nie wiem.

Wymagana rekonstrukacja tego fragmentu, jest za długi, pomimo innych słow /zdań/ powtarzasz w kółko, ze obraz jest męczący dla bohatera. Wystarczy jedno zdanie, ale soczyste. Np. bardziej osobiste, dosadne, takie męskie ...z przekleństwem.
Serena pisze: wwwTeraz jednak obraz dręczonej dziewczyny zaczął powoli zanikać, a do mojego umysłu przenikały niczym upiorne echo słowa nauczyciela.
użyta metafora jest nadto rozchuśtana, nie uzasadnia dlaczego upiorne echo...szczerze? wywołuje konsternację u czytelnika.



Ogólnie, tekst wymaga pełnej rewitalizacji, połowa zdań jest niepotrzebna. Masz tendencję do wzmacniania efektu przez stosowanie powtórzeń. Spora ilość kulawych konstrukcji, metafor. Czyta się ciężko. Za bardzo starasz się pisac o tym, co bohater czuje, narzucając tym samym sztywną wizję odbiorcy, bez szansy na domysły.
skazany na potępienie...

15
Witaj, Serena!

Sam tekst jest dobrze napisany, a nt. błędów dyskutowali przedmówcy. Zastanawiałbym się tylko nad spójnikiem w poniższym zdaniu. Moim (skromnym) zdaniem powinnaś usunąć z niego "a", by uplastycznić zdania. Spójrz - Był jednak zbyt rozmazany i niewyraźny, bym mógł zidentyfikować ofiarę. Albo - Był jednak zbyt niewyraźny i nie byłem w stanie zidentyfikować ofiary. Myślę, że dwa przymiotniki to o jeden za dużo, może pozostań przy tym "niewyraźnym"?
Serena pisze: Był jednak zbyt rozmazany i niewyraźny, abym mógł zidentyfikować tę dziewczynę.
Serena pisze:Albo może raczej: przed kim?
Pisząc ten tekst ww. zdanie napisałbym inaczej, ale taka była Twoja wizja (i wola) więc pozostańmy przy tej wersji. A teraz moje "widzimisię" - uważam, że w tekstach lepiej od dwukropków prezentują się myślniki.

Malice tekst się nie spodobał, szanuję Jej zdanie. Odnoszę jednak wrażenie, że z Twoją twórczością może i nie jest tak źle. Udzielę Ci prostej rady (którą sam powinienem wbić sobie do głowy) - nie tylko czytaj do końca opinie weryfikujących, ale wyciągaj też wnioski i zapamiętuj wszystkie plusy i minusy swoich tekstów, wtedy osiągniesz sukces. W regulaminie podano, że forum "Weryfikatorium" służy za miejsce edukacji przyszłych twórców, a Twój tekst przypomina mi drobną etiudkę. Owszem, może i nie najgorsze ćwiczenia warsztatowe, ale poza tym nie spełnia żadnej roli, a szkoda. Malika wspomniała, że czekasz na wenę i piszesz, tymczasem w "Matce demonów" nie dostrzegam oryginalności. Djas - w komentarzu pod jednym z moich opowiadań wypocin - napisał, że albo muszę mieć zupełnie świeży pomysł, albo stary szablon wykorzystać do dna i wycisnąć z niego jak najwięcej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron