16

Latest post of the previous page:

Cieszyły się brakiem zainteresowania ze strony ludzi


Trochę kwadratowo brzmi. Ja bym napisał po prostu: "ludzie się nimi nie interesowali".




był obyty w zielarstwie.


Tu też trochę kwadratem wali. Nie lepiej: "znał się na zielarstwie"?




Drużyna Pierścienia składała się z dziewięciu istot, troje ludzi, czterech hobbitów, elfa i krasnoluda.


TROJGA ludzi.




Wszystko było by dobrze


Tryb przypuszczający - byłoby.


siadła tacie na kolanach i spojrzała na niego swoimi oczkami koloru głębokiego lazuru.




Serio swoimi? Nie może być.









Jest w miarę poprawnie, ale co z tego? Streszczanie historyjek jest dobre jako praca domowa z polskiego, młody grafoman powinien się bardziej postarać. Sam coś wymyślić, pokazać, że wyobraźnię ma bogatą. Poza tym na podstawie takiego tekstu trudno stwierdzić, czy autor umie pisać, czy nie. Bo co trudnego w suchym zrelacjonowaniu par faktów? Nic. Trudne jest na przykład utrzymanie czytelnika w napięciu, kiedy trzeba, rozśmieszenie, kiedy trzeba, zaskoczenie, kiedy trzeba. A takie rzeczy robi się w normalnych opowiadaniach, a nie w takim czymś.



Może i masz potencjał, ale wrzucając takie teksty nie pozwalasz nam tego stwierdzić.
Osoba, która dostaje od kolegi prezenty na urodziny, a sama mu ich nie daje, to niewdzięcznik.

Kobieta, której facet robi minetkę, a ona mu się nie odwdzięcza lodzikiem, to zdzira.

A jak nazwiemy użytkownika, który jest komentowany, a nie komentuje?

17
Thana pisze:
BMF pisze:Po co mu jakaś błyskotka


Dziecko raczej nie użyłoby słowa "błyskotka".
Nie negowałbym słownictwa dzieci. Potrafią być słodkie, ale i inteligentne, wulgarne itp.
MARCEPAN 30 pisze:Lekko się czyta i można nie oglądać "Władcy Pierścieni", a po Twoim tekście dowiedzieć się o czym to było :)

Lekkość Twojego pisania sprawia, że chce sie poczytać coś więcej, coś innego. Coś poważniejszego może?
Święta racja. Swoją drogą styl pisania Tolkiena jest dla mnie okropny. Nie mógłbym przebrnąć przez Władce jeszcze raz :P
jestem, więc pisze...


Jedni myślą, że piszą. Drudzy piszą, że myślą.

18
Umiesz pisać, to jedno.

Zupełnie inną sprawą jest to, że po tym tekście nie widać, czy potrafisz to wykorzystać - a o to przecież w tym chodzi. Na przykład Tolkien - według miał nie tyle nie potrafił pisać, co robił to nużąco, nieciekawie. Za to wymyślił sobie taaaki świat, taaaaką fabułę, taaakich bohaterów, że przeszedł do historii jako pionier.

Nie ma tutaj nic do powiedzenia, tylko: wrzuć coś, co traktujesz bardziej serio. Albo nie. Najpierw spróbuj z tym "czymś" gdzieś uderzyć.

Trzymaj się!

19
Rzeczywiscie miałam wrazenie, że czytam skróconą wersję planu powieści. Z drugiej jednak strony podobała mi się kreacja dziewczynki i jej pytania, które zadawała ojcu. Ojciec mógłby jej tak często nie uciszać;)

20
Thana napisała:
Dziecko raczej nie użyłoby słowa "błyskotka".
Dzieci mówią czasami tak zaskakujące słowa, że trudno w to uwierzyć. Szczególnie te, którym dużo się czyta. Choduje taki okaz od sześciu lat i jak umieściłem w jednym z opowiadań jego autentyczne teksty, to komentarze były podobne: dziecko by tak nie powiedziało, A jednak :)

21
Wiem. Też mam własny egzemplarz. :)

Nie chodziło mi o to, że to jest słowo za trudne, tylko że nie pasuje do psychiki dziecka. "Błyskotka" ma wydźwięk pejoratywny - kojarzy się z czymś tanim, tandetnym. A dla kilkuletniego dziecka (zwłaszcza dziewczynki) "błyszczące" równa się "piękne". No i oczywiście cenne.


Pozdrawiam (i szczególnie serdeczne pozdrowienia dla Twojego Sześciolatka).
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

22
Thana, dla dorosłego zakres znaczeniowy słowa jest dużo szerszy niż dla kilkulatka. Dzieciak mówiący: Tato, to jakaś niedorzeczność (autentyczny cytat) nie wie dokładnie, co oznacza słowo niedorzeczność. Ale użył go w pewnym kontekście, który wydał mu się właściwy. Parę lat temu pewnie bym się wykłócał, że dzieci nie użyją tego, czy innego słowa. Ale odkąd mój syn zaskakuje mnie każdego dnia, jestem bardziej ostrożny :)

23
Ograniczeni przez zmiany w naszym postrzeganiu jesteśmy. Bardzo niedobre jest to...

"Tuly wonderful the mind of the child is." Master Yoda
Nie można było iść.
Nie dało się stać.
Być było trudno.
Ale można chociaż wykręcać spichrzowe drzazgi z jamochłonów.
Więc właśnie to robiliśmy.

24
Maladrillu,

literatura nie jest wiernym odzwierciedleniem rzeczywistości! Byli tacy, co gadali o "zwierciadle przechadzającym się po gościńcu", ale polegli.
Rację miał Twain: "Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie."

Fikcja musi być prawdopodobna. Używając tych samych argumentów, co wyżej, mógłbyś bronić tezy, że typowym zachowaniem kominiarza jest używanie baskijskich wulgaryzmów, bo Ty spotkałeś jednego, który klnie po baskijsku. Owszem, prawdopodobnie istnieje jakiś procent kominiarzy, którzy tak robią. Istnieje jakiś procent dziewczynek, które nie cenią błyszczących rzeczy albo używają określenia "błyskotka", nie rozumiejąc jego sensu.
Tylko czy w tym tekście chodziło o przedstawienie właśnie takiej dziewczynki, czy też dziewczynki "typowej", przeciętnej? Zdanie: "Mama też ma pierścionki" tutaj pasuje. Wiele dziewczynek tak powie, skojarzy pierścień z czymś ładnym i z mamą. Ale "błyskotka" wprowadza dysonans.

Jeżeli napiszesz, że kominiarz klął po baskijsku, to czytelnik nie będzie się zastanawiał, czy faktycznie taki kominiarz istnieje, tylko co z tego wynika w ramach opowiadanej historii. Może jest terrorystą?
Tutaj analogicznie: słowo "błyskotka" ma wydźwięk pejoratywny, czy tego chcemy, czy nie. I niezależnie od tego, czy wymyślona dziewczynka o tym wie, czy nie. Gdyby Autor chciał np. poprowadzić akcję w stronę thrillera, to użycie tego słowa miałoby uzasadnienie w tekście - byłoby pierwszym, delikatnym sygnałem, że to nie jest zwyczajna dziewczynka. Ale tutaj takiego uzasadnienia nie ma.

Moja córka w wieku lat trzech uważała "sens" za rodzaj przyprawy, którą dodaje się do potraw. Dla niej to było dosłowne i racjonalne. Ale ja, umieszczając ten cytat w tekście, muszę nadać mu odpowiedni kontekst, tak żeby poezja w nim zawarta, dotarła do czytelnika. Nie wystarczy powiedzieć: "bo moje dziecko tak mówi". Trzeba pamiętać, że czytelnik ma własną wiedzę o dziecku i własne skojarzenia z tym związane.

Pozdrawiam
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

25
Może po prostu zamienię tę błyskotkę na pierścionek?...
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

26
Spokojnie, spokojnie.

Według mnie praca jest jak najbardziej poprawna. Autorowi nie narzuca się ścisłego stylu poprzez zasady pisania, bo on zdaje się, że nie wybrał konkretnego gatunku. Dajmy na to Krasickiego i jego bajki. Są to krótkie, rzeczowe opowiastki zawierające morał. Tutaj z kolei to luźny dialog z dzieckiem. Dzieckiem, które potrzebuje prostych słów i dokładnego tłumaczenia. Dziecko wymagające cierpliwości.

Uważam, że autor świetnie sobie z tym poradził. Gratuluję.
What are we doing? We are turning into dust.

27
Jasne, że spokojnie. :)

To jest dyskusja. Są argumenty za, są przeciw. Autor sobie wybierze, co Mu pasuje. A wszyscy czytający mogą się przy okazji czegoś ciekawego dowiedzieć. W tym cała przyjemność z dyskusji o literaturze. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

28
Zgadzam się z wami w stu procentach i dziękuję za słowa uznania ;)

I jeszcze raz dziękuje za ocenę i analizę ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

30
Właśnie przeczytałem streszczenie Władcy Pierścieni w wersji dla dzieci... W sumie to nie wiem, co powiedzieć na ten temat. Niby poprawnie napisane... Taka sztuka dla sztuki trochę.

31
Sensu w tym opowiadaniu szukacie trochę zbyt płytko. Ale spokojnie, to chyba moja wina <wraca rozkminiać nad tworzeniem drugiego dna>
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”