24
autor: Thana
Weryfikator
Maladrillu,
literatura nie jest wiernym odzwierciedleniem rzeczywistości! Byli tacy, co gadali o "zwierciadle przechadzającym się po gościńcu", ale polegli.
Rację miał Twain: "Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie."
Fikcja musi być prawdopodobna. Używając tych samych argumentów, co wyżej, mógłbyś bronić tezy, że typowym zachowaniem kominiarza jest używanie baskijskich wulgaryzmów, bo Ty spotkałeś jednego, który klnie po baskijsku. Owszem, prawdopodobnie istnieje jakiś procent kominiarzy, którzy tak robią. Istnieje jakiś procent dziewczynek, które nie cenią błyszczących rzeczy albo używają określenia "błyskotka", nie rozumiejąc jego sensu.
Tylko czy w tym tekście chodziło o przedstawienie właśnie takiej dziewczynki, czy też dziewczynki "typowej", przeciętnej? Zdanie: "Mama też ma pierścionki" tutaj pasuje. Wiele dziewczynek tak powie, skojarzy pierścień z czymś ładnym i z mamą. Ale "błyskotka" wprowadza dysonans.
Jeżeli napiszesz, że kominiarz klął po baskijsku, to czytelnik nie będzie się zastanawiał, czy faktycznie taki kominiarz istnieje, tylko co z tego wynika w ramach opowiadanej historii. Może jest terrorystą?
Tutaj analogicznie: słowo "błyskotka" ma wydźwięk pejoratywny, czy tego chcemy, czy nie. I niezależnie od tego, czy wymyślona dziewczynka o tym wie, czy nie. Gdyby Autor chciał np. poprowadzić akcję w stronę thrillera, to użycie tego słowa miałoby uzasadnienie w tekście - byłoby pierwszym, delikatnym sygnałem, że to nie jest zwyczajna dziewczynka. Ale tutaj takiego uzasadnienia nie ma.
Moja córka w wieku lat trzech uważała "sens" za rodzaj przyprawy, którą dodaje się do potraw. Dla niej to było dosłowne i racjonalne. Ale ja, umieszczając ten cytat w tekście, muszę nadać mu odpowiedni kontekst, tak żeby poezja w nim zawarta, dotarła do czytelnika. Nie wystarczy powiedzieć: "bo moje dziecko tak mówi". Trzeba pamiętać, że czytelnik ma własną wiedzę o dziecku i własne skojarzenia z tym związane.
Pozdrawiam
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka