Nie czytałam pierwowzoru, nie porównam więc z nim, ale mam nadzieję, że i świeże spojrzenie Ci się przyda.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41)
Świst. Idealnie wypolerowana głownia odbijała promienie popołudniowego słońca. Lekko zakrzywione ostrze zdawało się nieuchwytne dla ludzkiego oka. Błysk i ciało stworzyły jedność.
Jak dla mnie jest w tym opisie jakiś nieporządek, który sprawia, że ostatecznie nie wiem, co powinnam tu zobaczyć

Najpierw widzę, że głownia jest precyzyjnie wypolerowana, odbija się w niej popołudniowe słoneczko - takie to precyzyjne, spokojne, wręcz statyczne. Ale jednak nie, bo się dowiaduję, że tej głowni to jednak nie widzę. I że w zasadzie to tylko świst i błysk. Rozumiem, co chciałaś przekazać, sygnalizuję, że literacko mi się to nie skleiło. Ale może nie złapałam wczuwki na początku. Lećmy dalej
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41)
Wpasowaną w
dłoń rękojeść ściskała silna męska
dłoń.
Raz, że powtórzenie. Dwa, że strasznie fragmentaryczny ten obraz. Tu zbliżenie na klingę. Tu jakiś błysk. Tu dłoń. Chaotyczne.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41)Wymach.
Wymach nie za bardzo kojarzy się z szermierczą precyzją. Zwłaszcza, ze powrót ręki z wymachu jest raczej luźny, bezwładny.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41)
Ostrze lekko przystrzygło rozwichrzone, kruczoczarne włosy.
Jak? Czyje? Ktoś z kimś walczy? Czy ktoś się właśnie sam prawie zaciął? W tym chaosie latających swobodnie dłoni, kling i błysków doszły mi jeszcze fruwające chaotycznie włosy. Nie widzę tego. Nie rozumiem, co robi szermierz, a oddawanie tak bardzo inicjatywy elementom broni i częściom ciała daje wrażenie braku kontroli człowieka nad tym wszystkim.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41)
Lewa dłoń przejęła rękojeść. Na krótko. Teraz krzyżował ręce. Raz jedna, raz druga przejmowała broń.
Nie rozumiem tego krzyżowania rąk przy przekładaniu broni z dłoni do dłoni. Znaczy... mogę sobie mniej więcej wymyślić, co chciałaś opisać, ale sam tekst mnie zdezorientował. Skrzyżuj ręce i spróbuj sobie podać cokolwiek z dłoni do dłoni. Żongluje się tak czasem... No i można niby żonglować szablami... Ale chyba nie o to chodziło...
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41)
Krok w tył. Skupienie. Całą energię skoncentrował na utrzymaniu równowagi.
Krok skoncentrował energię na utrzymaniu równowagi? A tak poważnie. Brakuje w tej scenie nadal szermierza. Jest jakiś niedookreślony "on" w chaosie rąk i kling. I nie rozumiem, co go wytrąciło z równowagi, że aż musiał całą energię na niej skoncentrować? Przed chwilą "żaden ruch nie był przypadkowy". Nie trzeba nagle całej energii wkładać w trzymanie równowagi, jak się ma kontrolę nad ciałem. Nawet w obrotach, nawet z bronią. Burzy mi to obrazek tego niby doświadczonego szermierza.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41)
Znowu
obrót. Szybko podniósł
rękę, szykując się do
obrotu. Zmiana
ręki.
Obrót podniósł rękę do obrotu? Plus powtórzenia...
No niestety, ten opis jest nieudany. Chaotyczny, nieplastyczny, trudno go sobie wyobrazić. Miejscami, mam wrażenie, nie do końca wiedziałaś, jakimi słowami opisać to, co sobie wyobrażasz. Do tego powtórzenia i niezbyt udana praca podmiotem domyślnym. Miał być, jak rozumiem, doświadczony, świadomy każdego ruchu szermierz, a wyszły dość losowo latające ręce, nogi i ostrza.
Lećmy do dialogu.
Szwankuje zapis (kiedy wielkie, kiedy małe litery w didaskaliach, ile treści w nie pakować itd.) Zachęcam do zajrzenia na przykład tu:
https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/ja ... c-dialogi/
Treściowo na razie nie umiem ocenić, za krótko. Może być w tym jakaś ciekawa relacja (i syn-ojciec i syn-sługa), więc tu daję kredyt zaufania. Wypowiedzi trochę mi nie grały - ja bym pewnie pisała raczej "Panie, twój ojciec powiedział..." niż "Pana ojciec powiedział...", ale to może wynikać z tego, że źle odczytuję realia czy coś...
Ogólnie wrażenie, przez ten początkowy opis, raczej kiepskie, przykro mi. Życzę powodzenia w dalszych próbach/poprawkach itd.

Pozdrawiam,
Ada