'Taniec śmierci' fragment (Fantasy) wersja poprawiona

1
Wklejam link pierwowzoru: https://weryfikatorium.pl/forum/viewtop ... 93&t=23101
Postanowiłam poprawić pierwsze teksty, które wrzuciłam na forum i skonsultować się z wami, czy obrałam dobry kierunek (wolę wrzucić mniejszy fragment, niż wymęczyć was grafomanią). Mam nadzieję, że coś się poprawiło :)

Świst. Idealnie wypolerowana głownia odbijała promienie popołudniowego słońca. Lekko zakrzywione ostrze zdawało się nieuchwytne dla ludzkiego oka. Błysk i ciało stworzyły jedność. Wpasowaną w dłoń rękojeść ściskała silna męska dłoń. Wymach. Ostrze lekko przystrzygło rozwichrzone, kruczoczarne włosy. Lewa dłoń przejęła rękojeść. Na krótko. Teraz krzyżował ręce. Raz jedna, raz druga przejmowała broń. Szybko. Szybciej. Szabla wirowała razem z umięśnionym, giętkim ciałem. Przód. Obrót. Żaden ruch nie był przypadkowy. Krok w tył. Skupienie. Całą energię skoncentrował na utrzymaniu równowagi. Znowu obrót. Szybko podniósł rękę, szykując się do obrotu. Zmiana ręki. Lewa. Prawa. Lewa. Krok w tył.

- Panie…- drżący głos rozmył się pośród dźwięków tnącego powietrze ostrza. Szermierz po dłuższej chwili zatrzymał się i zamarł w miejscu, nie odwracając się do rozmówcy. - Ojciec pana wzywa i...

- I?

- Prosi o przybycie.

- Idź i w delikatnych słowach przekaż mu, gdzie mam jego prośbę- mężczyzna obrócił się.- Zrozumiałeś?

Sługa upadł na ziemię i zaczął łkać.

- Pana ojciec powiedział, że każe mnie wtrącić do lochu! Ja mam żonę, dzieci… Wybatoży mnie jak pozostałych! Panie, miej litość nade mną!

- Dobrze was wytresował…- mruknął pod nosem, splunął i dodał głośniej- Pójdę, tylko zamilcz.

- Jesteś dobry…

- Powiedziałem, zamilcz. Do ojca trafię sam, a teraz zejdź mi z oczu. – i nie czekając na reakcję sługi, odszedł w kierunku zamku.
Z wyrazami szacunku,
Fallen

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy) wersja poprawiona

2
Nie musisz mnie posłuchać, ale mam wrażenie że nie zrozumiałaś uwag pod pierwszym tekstem. Nie jest to negatywna uwaga, ale wskazanie, że ten temat ci nie leży. Nie czujesz go. Więc zamiast poprawiać stare teksty, raczej odłóż je do szuflady a pisz to co sprawia ci tyle radości, że wiesz jak to napisać. Jak już słowa i ich ułożenie przestanie ci stawiać opór, wtedy możesz wrócić do starych kawałków i pomyśleć co z nimi zrobić. :)

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy) wersja poprawiona

4
Nie czytałam pierwowzoru, nie porównam więc z nim, ale mam nadzieję, że i świeże spojrzenie Ci się przyda.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41) Świst. Idealnie wypolerowana głownia odbijała promienie popołudniowego słońca. Lekko zakrzywione ostrze zdawało się nieuchwytne dla ludzkiego oka. Błysk i ciało stworzyły jedność.
Jak dla mnie jest w tym opisie jakiś nieporządek, który sprawia, że ostatecznie nie wiem, co powinnam tu zobaczyć :P Najpierw widzę, że głownia jest precyzyjnie wypolerowana, odbija się w niej popołudniowe słoneczko - takie to precyzyjne, spokojne, wręcz statyczne. Ale jednak nie, bo się dowiaduję, że tej głowni to jednak nie widzę. I że w zasadzie to tylko świst i błysk. Rozumiem, co chciałaś przekazać, sygnalizuję, że literacko mi się to nie skleiło. Ale może nie złapałam wczuwki na początku. Lećmy dalej :D
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41) Wpasowaną w dłoń rękojeść ściskała silna męska dłoń.
Raz, że powtórzenie. Dwa, że strasznie fragmentaryczny ten obraz. Tu zbliżenie na klingę. Tu jakiś błysk. Tu dłoń. Chaotyczne.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41)Wymach.
Wymach nie za bardzo kojarzy się z szermierczą precyzją. Zwłaszcza, ze powrót ręki z wymachu jest raczej luźny, bezwładny.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41) Ostrze lekko przystrzygło rozwichrzone, kruczoczarne włosy.
Jak? Czyje? Ktoś z kimś walczy? Czy ktoś się właśnie sam prawie zaciął? W tym chaosie latających swobodnie dłoni, kling i błysków doszły mi jeszcze fruwające chaotycznie włosy. Nie widzę tego. Nie rozumiem, co robi szermierz, a oddawanie tak bardzo inicjatywy elementom broni i częściom ciała daje wrażenie braku kontroli człowieka nad tym wszystkim.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41) Lewa dłoń przejęła rękojeść. Na krótko. Teraz krzyżował ręce. Raz jedna, raz druga przejmowała broń.
Nie rozumiem tego krzyżowania rąk przy przekładaniu broni z dłoni do dłoni. Znaczy... mogę sobie mniej więcej wymyślić, co chciałaś opisać, ale sam tekst mnie zdezorientował. Skrzyżuj ręce i spróbuj sobie podać cokolwiek z dłoni do dłoni. Żongluje się tak czasem... No i można niby żonglować szablami... Ale chyba nie o to chodziło...
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41) Krok w tył. Skupienie. Całą energię skoncentrował na utrzymaniu równowagi.
Krok skoncentrował energię na utrzymaniu równowagi? A tak poważnie. Brakuje w tej scenie nadal szermierza. Jest jakiś niedookreślony "on" w chaosie rąk i kling. I nie rozumiem, co go wytrąciło z równowagi, że aż musiał całą energię na niej skoncentrować? Przed chwilą "żaden ruch nie był przypadkowy". Nie trzeba nagle całej energii wkładać w trzymanie równowagi, jak się ma kontrolę nad ciałem. Nawet w obrotach, nawet z bronią. Burzy mi to obrazek tego niby doświadczonego szermierza.
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41) Znowu obrót. Szybko podniósł rękę, szykując się do obrotu. Zmiana ręki.
Obrót podniósł rękę do obrotu? Plus powtórzenia...

No niestety, ten opis jest nieudany. Chaotyczny, nieplastyczny, trudno go sobie wyobrazić. Miejscami, mam wrażenie, nie do końca wiedziałaś, jakimi słowami opisać to, co sobie wyobrażasz. Do tego powtórzenia i niezbyt udana praca podmiotem domyślnym. Miał być, jak rozumiem, doświadczony, świadomy każdego ruchu szermierz, a wyszły dość losowo latające ręce, nogi i ostrza.

Lećmy do dialogu.
Szwankuje zapis (kiedy wielkie, kiedy małe litery w didaskaliach, ile treści w nie pakować itd.) Zachęcam do zajrzenia na przykład tu: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/ja ... c-dialogi/
Treściowo na razie nie umiem ocenić, za krótko. Może być w tym jakaś ciekawa relacja (i syn-ojciec i syn-sługa), więc tu daję kredyt zaufania. Wypowiedzi trochę mi nie grały - ja bym pewnie pisała raczej "Panie, twój ojciec powiedział..." niż "Pana ojciec powiedział...", ale to może wynikać z tego, że źle odczytuję realia czy coś...

Ogólnie wrażenie, przez ten początkowy opis, raczej kiepskie, przykro mi. Życzę powodzenia w dalszych próbach/poprawkach itd. :)
Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy) wersja poprawiona

6
Opis takiej dynamicznej akcji, w której błyskawicznie zmieniają się ruchy, układ ciała, położenie broni, a dochodzi jeszcze rejestracja błysków światła i dźwięków, to bardzo trudne zadanie. Dodatkowo utrudnione przez fakt, że jest to opis działania nie ukierunkowanego na cokolwiek (np. pokonanie przeciwnika), brak mu więc napięcia, które powstaje, kiedy walczący chce coś osiągnąć.
Ja bym tu na samym początku dorzuciła ze dwa zdania wprowadzenia, typu: Sięgnął po szablę, przez chwilę ważył ją w dłoni, sprawdził giętkość klingi... (Nie wiem, jak szermierz przed walką sprawdza swoją broń, więc piszę na wyczucie). Przyjął pozycję wyjściową. I dalej opis prowadziłabym z punktu widzenia szermierza, konsekwentnie, niejako "od wewnątrz". To on czuje swoje ciało, kontroluje ruchy, obserwuje, co dzieje się z bronią. Oczywiście, wtedy odpadają uwagi zewnętrznego narratora, typu
Fallen pisze: (pn 22 lis 2021, 11:41) Wpasowaną w dłoń rękojeść ściskała silna męska dłoń
. Może dzięki temu jednak ten opis stałby się spójny, a zdania zaczęłyby się "kleić" ze sobą :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy) wersja poprawiona

7
Rubia pisze: (pn 22 lis 2021, 16:05) Dodatkowo utrudnione przez fakt, że jest to opis działania nie ukierunkowanego na cokolwiek
Chyba tu jest największy problem: ten fragment nie ma początku. Zrobiłam błąd, bo skupiłam się bardziej na "wycinaniu", a nie dodałam nic nowego, świeżego, czegoś, co nadałoby sens. No nic, widocznie nie dla mnie "odgrzewane kotlety", tylko trzeba stworzyć coś, co ma ręce i nogi :)
Dzięki za komentarz :)
Z wyrazami szacunku,
Fallen

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy) wersja poprawiona

8
Zgadam się, przydałby się początek, wprowadzenie. Ten opis jest dość dynamiczny, fajnie, tylko czasami musiałam przeczytać dwa razy zdanie, żeby zrozumieć co się dzieje. Na przykład te przycięte włosy, jak już ktoś wyżej wspomniał. Miałam podobnie, też się zgubiłam, nie byłam już pewna czy on walczy z kimś czy pobciął te włosy sam sobie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”