– Szlag by to trafił – zaklął Belzebub. – Ludzie zaczynają używać rozumu i myśleć. Kto im pozwolił?
– Dzwonił szef do konkurencji?
– Taa... Mówią, że to nie oni i też się niepokoją.
– Wprowadźmy maksizm kurtynowy. – Asmodeusz jak zawsze tryskał pomysłami.
– Co to takiego?
– Plan degeneracji społeczeństw. Na maksa czy według maksa. A wszystko co niepotrzebne odgradza się kurtyną.
– Czym?
– Kurtyną. W świecie fizycznym zasłona, kiedyś u tamtych taka w świątyni wisiała, fioletowo czerwona, haftowana. Ładna nawet. My uprzędziemy ją na planie mentalnym, z kłamstw, półprawd i fałszywych obietnic, ale tak, żeby nie było ich widać bezpośrednio.
– Nie połapią się?
– Przekupimy kogo trzeba.
– Wykonać!