Jestem zachwycony komentarzami! Bardzo dziękuję! Sprowokowałem do kombinowania, czyli cel został osiągnięty.
bo moze nawiazanie do matrixa albo transcendencji.
Nie może, a na pewno. Cieszę się, że zauważyłaś.
w dodatku napisany na kolanie.
Nie. Mój ograniczony i powolny umysł pracował nad tym jakieś dwa-trzy tygodnie. Dokładnie nie pamiętam, bo dawno było.
A litery na ekranie? Starzec sugeruje mu, że ten jest bohaterem powieści? I żeby "wygrać" powinien wyjść poza znany sobie świat?
Tak, świetnie to odczytałeś. To eksperyment, warstwa literacka jest swoistym narzędziem do ukazania prób przejścia pomiędzy różnymi rzeczywistościami. Metafora. Być może nas dotyczy to w analogicznym stopniu. Analogicznym – ale nie mam na myśli podobnym. Bo może pojęcie Rzeczywistości (przez duże R) nie jest do pojęcia naszymi zmysłami i co więcej, nie jest może znaleźć odbicia w naszej świadomości. A tego, czego nawet cząstki nie ma w nas – nie istnieje (dla nas tu i teraz). I jedyną szansą jest łaska, czyli coś nieoczekiwane, niezrozumiałe, niepojęte, niezasłużone, niezwiązane ze światem przyczyn i skutków.
Powstaje też zasadnicze pytanie: czy jesteśmy w stanie wyjść poza naszą rzeczywistość (tę odbieraną zmysłami i na podstawie ich bodźców tworzoną przez mózg) i jak tego dokonać?
Pojęcie matrixu jest nazbyt uproszczone i antropocentryczne. Transcendencja (odnosząc się do użytych wyżej pojęć) byłaby bardziej adekwatna, ale tylko dlatego, że jest bliżej nieokreślona.
No właśnie nie kumam tych sylab. Mizerykordia Siemasz. Jakie siemasz? O co kaman?
Tutaj o nic. Istotna jest tylko mizerykordia. Siemasz nie ma żadnego znaczenia, to przypadek. Trzeba wiedzieć kiedy skończyć rozwiązywanie problemu czy zagadki, bo inaczej tłucze się głową w mur.
I zgadzam się z ravvą. Dla mnie, bardzo słabo napisane.
Być może. Ale nie to jest najważniejsze (co prawda wystarczyło, aby gdzieś wygrać konkurs na drabble).
I jeszcze: Napisałem najpierw "siema" , ale tam sylaba jest "masz", czyli tam jest "siemasz" Kolejne sylaby zaś już nie tworzą żadnych wyrazów sensownych.
Bardzo trafna obserwacja.
Bo jeżeli puetną ma być tylko to, że zamiast kordelasa miał wziąć mizerykordię z tych pierwszyhc sylab, to jest to tak słabe, że aż boli.
Przykro mi, że Cię boli. Ale nie martw się; przejdzie. I dziękuję za tak daleko idące zaangażowanie.
Próbowałem tez sylab na skos, co piątej, co trzeciej, by sprawdzić, czy tam jest coś więcej, ale nic więcej już nie ma.
Wspaniale, że próbowałeś! I masz rację, nic więcej już tam nie ma.
Więc jeżeli to wszystko, to jestem bardzo mocno rozczarowany
Niestety, to już wszystko; na więcej mnie nie stać.
Mea culpa.
Nie mówiąc już o tym, że zagadka jest zepsuta przez tytuł drabla.
Tutaj się nie zgodzę. Podejrzewam, że gdyby nie tytuł, to nikt by tego nie zauważył. „Scherzo” ma także ukrytą problematykę (fakt, że bardziej skomplikowaną i trudną do odczytania), ale bez takiej podpowiedzi prawie nikt (z wyjątkiem Ruiny, który pisał o metaforach) na żadnym forum literackim do tego się nie odniósł, a przynajmniej nie skomentował, więc jestem zmuszony zrobić założenie, że nie zostało to dostrzeżone.
Tłumacz się autorze, bo szkoda tekstu. Daj nam światło, które Ty masz, bo do niektórych nie przeniknęło tekstem.
Niczego nie tłumaczę, bo nie jestem od tego. Jeśli tekst nie raczy bronić się sam, to jego wina. Odpowiadam jedynie na komentarze i pytania. I nie mam żadnego światła.
Też czytałam kilka razy i przyznam, że podoba mi się tajemniczy klimat tekstu,
Dziękuję. Ciszę się, że udało mi się stworzyć odpowiedni klimat.