Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

16

Latest post of the previous page:

MargotNoir pisze: "Rany, ale z czym gość ma problem?" i ciężko mi się tego spojrzenia pozbyć.
Domyśliłam się, że to właśnie o to chodzi, dlatego w najbardziej racjonalny sposób starałam się wytłumaczyć rzecz trudno tłumaczalną - emocjonalne widzenie świata, które wyłącza zdrowo rozsądkowe podejście.
Na poziomie rozumu mój Wojownik wie co robić, na poziomie uczuć i emocji czuje się zagubiony.
Rubia pisze: Może mój odbiór miniatury rozmija się z intencjami autorki, lecz Wojownik wydaje mi się postacią spójną w myśleniu i działaniu. I przekonującą.
Nie rozmija się. Jest idealny. Dziękuję za Twoje słowa :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

17
Sarah pisze: Patrzył na wysypujące się z szuflady zdjęcia. Te stare, prawdziwe. Trochę pomięte i zszarzałe. Z zagięciami przechodzącymi przez środek, niczym szrama przez pół twarzy.
Z fotografiami wypadają listy, w których słowa kreślone długopisem, zaczynają być nieczytelne. Lubi je. Może zobaczyć dni, które minęły. Może też zatrzasnąć szufladkę i zapomnieć.

Te, które stały się jego obsesją, trzyma w chmurze lub pliku. Nękają go i prześladują.
Ukrywają czas. Oszukują, że to wczoraj, że przed chwilą był szczęśliwy.
Chciałby je wszystkie zebrać i schować razem z tymi prawdziwymi, na dnie skrytki.
Zamknąć i zaglądać tylko, gdy będzie miał dość siły, by otwierać wspomnienia.
myślalam co mi nie pasuje - bo tu jest zgrzyt.

zdjęcia - stare, szufladowe mają sens, facet, więc nie musi być album, szuflada pasuje do ważno-niewaznych spraw. bo zdjęcia są wazne, ale oddanie sprawiedliwości temu faktowi podwaza archetypy samca alfa. więc zdjecia są wazne, ich traktowanie sugeruje inaczej.

chmura - tu jest na odwrót.
wybrane, zeskanowane, zamkniete w najbezpieczniejszym albumie swiata - tu jest pietyzm, emocje, "obsesja" i odwrócenie odpowiedzialnosci. aż prosi sie, zeby bohater przyznał, że to on ukrywa czas, oszukuje. bo to on, nie zdjęcia, wraca do przeszłości i zyje wspomnieniami.
nadawanie zdjęciom mocy sprawczej i władzy nad uczuciami bohatera robi z niego tchórza.
nie wojownika.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

18
ravva pisze:nadawanie zdjęciom mocy sprawczej i władzy nad uczuciami bohatera robi z niego tchórza.
nie wojownika.
Nie sądzę. To raczej kwestia ile stracił, jest granica ludzkiej wytrzymałości. Czasem walczy się o oddech, o kolejny dzień. Może wolałoby się o pewnych sprawach nie pamiętać, ale złudzenie dawnego szczęścia kusi. Choć wiemy, że nic nie przywróci dawnych dni, a oglądanie starych fotografii może tylko pogłębić rany...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

19
Navajero pisze:
ravva pisze:nadawanie zdjęciom mocy sprawczej i władzy nad uczuciami bohatera robi z niego tchórza.
nie wojownika.
Nie sądzę. To raczej kwestia ile stracił, jest granica ludzkiej wytrzymałości. Czasem walczy się o oddech, o kolejny dzień.
i rozdrapywanie ran ma pomóc przetrwac?
Może wolałoby się o pewnych sprawach nie pamiętać, ale złudzenie dawnego szczęścia kusi. Choć wiemy, że nic nie przywróci dawnych dni, a oglądanie starych fotografii może tylko pogłębić rany...
jasna sprawa, wracanie do przeszłości jest zrozumiałe.
chodzi tylko o wzięcie za to odpowiedzialnosci - to bohater wraca, on decyduje.
zdjęcia sa wyłacznie nosnikiem przeszlosci, przerzucanie na kawałek papieru odpowiedzialności za własny stan nie jest aktem odwagi tylko ucieczką.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

20
Po raz drugi - nie. W pewnych sytuacjach nie można się powstrzymać. No, chyba, że osiągnęłaś dziesiąty stopień medytacji :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

21
navajer, każdy ma swoją interpretację. mozemy dyskutować nad twoim dzisiątym stopniem empatii, którego ja nie mam, ale nie zmieni to mojego odbioru tego kawalka i mojej oceny bohatera.

zdjecia nie są władne zarzadzac pamięcią bohatera, ani nie decydują kiedy je obejrzy - ani zdjęcia szufladowe, "stare", ani w chmurze, "jaknowe" - to jego świadoma decyzja i on ponosi odpowiedzialność za wracanie do nich. jeśli ją odrzuca i udaje że kawałek papieru jest omnipotentny...

i jeszcze jedna rzecz: co to znaczy "gdy bedzie mial dośc siły, by otwierać wspomnienia"?
po terapii? po czasie "minionym od"?
kto decyduje kiedy nadejdzie moment, w którym bohater "bedzie miał dośc siły"?
przecież nie zdjęcia. nie mozna przyjąc, że pozostawia im sie decyzyjnośc w kwestii świadomości mijającego czasu.
zdjęcia nie "oszukują".
bohater oszukuje. zresztą, moze lubi się dreczyć. tacy też bywają.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

22
ravva, Navajero, pięknie dziękuję za dyskusję, którą niewątpliwie muszę przemyśleć.
Tylko kilka słów wyjaśnienia. Wojownik w tytule - to nazwa cyklu. Rzeczywiście, nie z każdej bitwy wychodzi zwycięsko.
.. ale czy "nadawanie zdjęciom mocy sprawczej i władzy nad uczuciami bohatera robi z niego tchórza " ?
Czy słabość zawsze oznacza tchórzostwo?
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

24
Sarah pisze: ravva, Navajero, pięknie dziękuję za dyskusję, którą niewątpliwie muszę przemyśleć.
Tylko kilka słów wyjaśnienia. Wojownik w tytule - to nazwa cyklu. Rzeczywiście, nie z każdej bitwy wychodzi zwycięsko.
.. ale czy "nadawanie zdjęciom mocy sprawczej i władzy nad uczuciami bohatera robi z niego tchórza " ?
Czy słabość zawsze oznacza tchórzostwo?
ależ skąd. ale przerzucanie odpowiedzialności za swoje czyny na przedmioty/innych ludzi, etc. juz tak.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

25
ravva pisze: przerzucanie odpowiedzialności za swoje czyny na przedmioty/innych ludzi
.. ale nie o przerzucaniu odpowiedzialności jest ten drabbel :)
a raczej o pewnego rodzaju uwikłaniu :)

( a tak na marginesie - jak najbardziej się z Tobą zgadzam) :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

26
Sarah pisze: Na poziomie rozumu mój Wojownik wie co robić, na poziomie uczuć i emocji czuje się zagubiony.
Żeby nie było - chciałam się tylko upewnić, czy się rozumiemy. Teraz, po wyjaśnieniach i "obronie" tekstu jak najbardziej się zgadzam z uwagami i widzę wagę problemu, mówię jedynie, że sposób, w jaki tekst został napisany popchnął mnie w inną stronę. Innymi słowy cytowane przeze mnie zdanie może być rozumiane na kilka sposobów. "Bohater ma za słabą psychikę, żeby..." jak najbardziej jest jednym z nich, ale w obliczu takiego kontekstu i takiego konkretnie doboru słów mój mózg wybrał odczytanie go jako "Postać nie umie w technologię i nie wie, że istnieją karty SD".

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

27
Ładny Wojownik, Sarah, choć przyznam, że niektóre starsze wojowniki mocniej mnie kopały po śródmózgowiu.

Ja się zawiesiłem na tym zdaniu.
Sarah pisze: Z zagięciami przechodzącymi przez środek, niczym szrama przez pół twarzy.
Gryzie mnie ten środek. Z jednej strony rozumiem po co, bo po drugiej stronie metafory mamy szramy przecinające twarz na pół (a jak na pół, to przecież, że przez środek).
Z drugiej strony jednak, jeśli wszystkie zdjęcia są zagięte przez środek (albo wszystkie zagięte zdjęcia są zagięte akurat przez środek) to jakby narrator próbował mi na to zwrócić uwagę, jakby była w tym jakaś premedytacja, jakaś dokładność - że wojownik gdzieś tam kiedyś odkładając różne zdjęcia do szuflady składał je sumiennie w pół. I jeśli taka była intencja, to gdzieś brakuje wyjaśnienia dlaczego, skąd ta sumienność, skąd potrzeba składania w pół. A jeśli intencji nie ma, to przydałaby się jakaś losowość, by te zdjęcia nie były wszystkie pozaginane akurat przez środek...

Added in 17 minutes 34 seconds:
Wiem, ze powinienem unikać pokazywania, jak powinno być, zwłaszcza w takich niejednoznacznych i trudnych sytuacjach, ale pokuszę się, potraktuj to jako luźną propozycję, która pozwala ominąć powyższy problem.
Z przecinającymi je zagięciami, niczym szramami szpecącymi twarze.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

Wojownik (skrawki ukradzionego czasu)

28
Poprawka ładna:)
tylko, że setkę słów mi burzy :)
Jeśli na siłę ( jedynie na siłę) miałabym szukać jakiegoś wytłumaczenia - to na myśl przychodzi mi rodzaj natręctwa, które nakazuje mu składać wszystko na pół :P)
A w kontekście demona, z którym toczy codzienną walkę i uwzględniając zaburzenia biochemiczne w mózgu - nawet składałoby się to w całość.
A właśnie przyszło mi coś do głowy - co jeśli jego tchórzostwo ( jak określiła ravva) lub słabość (w rozumieniu uwikłania i zagubienia - jak widzę to ja ) - jest skutkiem owych zaburzeń biochemicznych, a nie ich przyczyną ? Innymi słowy - czy sprawcą jego problemów nie jest ów demon?
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron