Oto ogromny, czerwono-ognisty smok, mający siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów

1
Siedzę przy kominku w towarzystwie Daniel’sa, zapatrzony w żar. W nim jedyna nadzieja: umrę, jeśli zgaśnie. Na dwa łyki przypadają dwa szlochy. Gorę... Za oknem burza. Śnieg dokoła. Halny posępną świszczy monodią. Pozamykane fabryki, szkoły, wyludnione ulice… Pług wpadł w zaspę. Paraliż komunikacyjny trwa od miesięcy! Prognozy są katastrofalne! Czy tak właśnie wygląda strefa śmierci? A może piekło? Kto powiedział, że nie może być lodowe? Byrce, Gąsienicowie… hajcują czym popadnie. A siwe dymy snują się po okolicy. Z nich powstaje bestia, co sama jest smrodem i siarką. I właśnie kołacze do mych wrót. Idę. Otwieram. Lepiej zostać pożartym, niźli zamarznąć.

Oto ogromny, czerwono-ognisty smok, mający siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów

4
Niestety, nie przekonałeś mnie tą miniaturą. Niby zgrabnie napisane, ale zbyt wiele aspektów nie współgra ze sobą i z logiką, a tak krótkim tekście należy być precyzyjnym i ważyć każde słowo. Najpierw tytuł: opisowy, długaśny - nieproporcjonalnie do objętości tekstu, co oczywiście nie jest błędem, ale trochę razi, a przynajmniej zastanawia dlaczego – a tego związku nie dostrzegam.
Siedzę przy kominku w towarzystwie Daniel’sa,
Paraliż trwa od kilku miesięcy, a Tobie została jeszcze pełna butelka? Gratuluję wstrzemięźliwości.
Gorę...
Jak? Dlaczego? Zdaje się, że wokół mroźna zima, prędzej zamarznąć można.
Pozamykane fabryki,
Fabryki mówisz... Wiatr Halny i podane niżej nazwiska, jednoznacznie sugerują, że jesteśmy w Tatrach (świat realny), a tam miasto (i to niezbyt wielkie) jest tylko jedno. Bywałem tam kilkakrotnie i żadnych fabryk nie dostrzegłem, a na przykład z Gubałówki wszystko dobrze widać.
Zresztą samo pojęcie fabryki przenosi nas w dziewiętnasty, ewentualnie w dwudziesty wiek. Mam wrażenie, że nie i to chodziło. Gdybyś zamiast tych fabryk wstawił na przykład sklepy, to by było w porządku.
Pług wpadł w zaspę. Paraliż komunikacyjny trwa od miesięcy!
Tylko jeden pług był? I przez kilka miesięcy nie można było go odkopać?
Paraliż komunikacyjny trwa od miesięcy! Prognozy są katastrofalne!
Krótko i schematycznie. Zbyt krótko i zbyt schematycznie. Wykrzykniki także nie pełnią tutaj przypisywanej im roli.
Kto powiedział, że nie może być lodowe?
Byli tacy; chociażby tradycja czy religia. Ale to tylko uwaga formalna.
Z nich powstaje bestia, co sama jest smrodem i siarką.
Skąd ta siarka? W spalanych śmieciach raczej jej nie ma. Rozumiem, że metafora, ale (moim zdaniem) niezbyt udana.
Lepiej zostać pożartym, niźli zamarznąć.
Czyli przysłowiowy i doskonale znany w różnych odsłonach wybór między kulą a stryczkiem. Nic oryginalnego.

Oto ogromny, czerwono-ognisty smok, mający siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów

5
Jeszcze ja dobiję jedną rzecz. Piszesz o ataku zimy. Halny to ciepły wiatr, zwiastuje odwilż, roztopy, huśtawki nastrojów i huśtanie wisielców.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Oto ogromny, czerwono-ognisty smok, mający siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów

6
Gorgiasz pisze: Najpierw tytuł: opisowy, długaśny - nieproporcjonalnie do objętości tekstu, co oczywiście nie jest błędem, ale trochę razi, a przynajmniej zastanawia dlaczego – a tego związku nie dostrzegam.
Może to sposób na obejście limitu słów, wrzucić w tytuł to tytuł, co się w limicie nie mieści.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

Oto ogromny, czerwono-ognisty smok, mający siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów

7
Jeszcze ja dodam (ale to mój pierwszy komentarz tutaj, więc proszę z przymrużeniem oka), iż to chyba niezbyt dobrze, że na tak króciutki tekst "..." pojawiło się trzy razy. Z wielokropkiem trzeba uważać - użycie zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem, a jego nadużycie to już złamane pióro, rozlany atrament.
„Powiedział tak: „pan jest częścią mnie, ja częścią pana”.”
Taco Hemingway, „To by było na tyle”

Oto ogromny, czerwono-ognisty smok, mający siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów

8
Dzięki za Wasze odpowiedzi i podpowiedzi.
To teraz po kolei pomówmy o błędach, głównie tych rzeczowych, jakie popełniłem:
Co do siarki - chodziło mi o dwutlenek siarki.
http://www.nie-truje.pl/baza-wiedzy/zag ... s-spalania
http://www.nie-truje.pl/index/news/spal ... eefektywne
Halny jest wiatrem ciepłym. Zgoda, mój błąd.
Zbędne wykrzykniki i nadmiar wielokropków - tu również zgoda! Usuwam je zatem.
Przydługawy tytuł - nawiązanie do Biblii. I nic poza tym.
Pozamykane sklepy (a nie fabryki) - zgoda, tak brzmi lepiej. I to poprawiam.
Tylko jeden pług. Tak, bo myślimy obrazami i emocje wiążemy z tymi konkretnymi, pojedynczymi obrazami właśnie.
Gorę pozostawiam jako wyraz gorączki narratora.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”