Polowanie a czerwoną latarnię

16

Latest post of the previous page:

Gdyby ktoś chciał Ci dokopać, to te weryfki wyglądałyby inaczej, uwierz.
To, że Autor jak to nazwałeś "pyskuje" nie robi na mnie wrażenia, ale w całej swojej buntowniczej otoczce mógłbyś wykazać minimum uprzejmości i nie przekręcać nicków.
Grzecznie proszę.

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

Polowanie a czerwoną latarnię

17
nikto pisze: Celów, o których tu piszesz (nie wiem, czy złośliwie) nie mam.
Bynajmniej złośliwie.
Ale myślę, że to jest punkt, który powoduje niezrozumienie między twoimi tekstemi, a oczekiwaniami tych, którzy ciebie oceniają. Tutaj większość osób ćwiczy styl, aby coś wydać, stricte komercyjnie. I takim okularami patrzą na inne teksty.

Ja nie jestem weryfikatorem. Jestem bardzo początkujący i mogę najwyżej "ocenić" tekst przez pryzmat czytelnika. Czyli tak, jakbym patrzył na kupioną w Empiku książkę, na którą wydałem ~40 zł, aby dostarczyć sobie rozrywki gatunkowo lepszej, niż telewizor.

Piszesz: "chyba że ktoś się trzyma sztywno zasad i ma klapki a oczach". To nie jest tak, że ktoś zwraca uwagę na jakiś element, bo nie pasuje on do zasad. Zwracają uwagę, bo źle się czyta, jednocześnie wskazując przez którą "zasadę" tak jest.

Przykład (oraz czemu zadałem to pytanie), etapy mojego czytania:
1) przeczytałem "nie z gatunku standardowych silikonów"
2) zatrzymałem się i poczułem lekkie zdegustowanie
3) od razu przypomniał mi się tekst F. Kresa o pisaniu beletrystyki, w którym mówił, żeby unikać banałów i frazesów
4) chciałem skomentować ten tekst, wskazując na tę zasadę - jako pomoc dla ciebie, żebyś mógł tworzyć teksty bardziej strawne
5) darowałem sobie jednak dalsze czytanie i komentowanie, bo przypomniałem sobie jak traktujesz osoby, które czytają twoje teksty

Polowanie a czerwoną latarnię

18
Na uwagi z ukrytą złośliwością, bądź próbą zdezawuowania będę odpowiadał po swojemu.
Styl lub treść może nie pasić i to sprawa czytelnika.
I właśnie mi wtykasz zasadę z jakimś autorytetem.
Ja będę bronił banału, bo jest on ważnym elementem naszego życia, a często samo życie jest banalne i przechodzimy przez nie jak mrówki.
Ja się nie wybieram do wydawnictwa, ani nie będę płacił za własną książkę.
Możesz to nazwać literackim disco polo.
Wszyscy mądrzy się odżegnują, a na imprezie doskonale znają melodię i tekst.
Kto mnie chce poczytać, to znajdzie.

Polowanie a czerwoną latarnię

19
nikto pisze: I właśnie mi wtykasz zasadę z jakimś autorytetem.
A gdzie to uczyniłem? Jak napisałem, nie miałem nawet nikłego zamiaru uczynić nic takiego.

Napisałem, że źle mi się czytało. Potem pokazałem proces myślowy, w którym PO FAKCIE chciałem SOBIE zracjonalizować "dlaczego".

Polowanie a czerwoną latarnię

20
To ja uczyniłem na podstawie obserwacji Betelgezy weryfikacyjnej.
Jak sam widzisz jest tu pełno uwag do tego tekstu.
Niemniej spośród kilkuset osób, które go czytały jesteś pierwszy, któremu się to ciężko czyta.
Pewnie waga tekstu nie ta. Taka lekko-pół-śmieszna.
Choć czasami najtrudniej wśród banału znaleźć mądrość.
Jak napisał Sapkowski: Może mylisz księżyc z jego odbiciem w jeziorze?
Z przyjemnością pogadam z Tobą pod innymi tekstami. Wrzucę inną konwencję. Pewnie równie banalną, ale magiczny realizm w wykonaniu disco polo.
Dasz znać, jeśli dobrniesz do końca. :mrgreen:

Polowanie a czerwoną latarnię

23
nikto pisze: A dałbyś radę? :o :shock: :roll:
Bo widzę, że masz w dziale poezji, wyczucie.
To dobdzie. Będzie tam z kim pogadać.
I nic. Jak to u "nikto". :P
W tym przypadku i wobec TAKIEGO dzieła raczej nie. Kończą się argumenty, że chwytasz się tanich sztuczek. By uwagę od swego babola odwrucić kierujesz ją na moje byki :D zaiste zacne.

Added in 56 seconds:
*Odwrócić :D
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Polowanie a czerwoną latarnię

25
jeszcze mnie tu brakowało :twisted:
nikto pisze: Może nie z gatunku standardowych silikonów z pierwszych stron gazet dla panów.
to zdanie koresponduje z pierwszym: Uf, to była śliczna dziewczyna. wynika z tego, że jest jakaś korelacja między ślicznością a cycami - a takiej nie ma.
i nie 'gazet`, bo gazeta to pismo codzienne, powinien być 'magazyn'
i nie 'pierwszych stron', powinno być 'okładek'
na tym poprzestanę, bo całości orać się nie opłaca

ogólnie text niezły, ale przegadany i pełen różnej klasy niedoróbek

a teraz dwie poboczne kwestie:
1. wstawianie textu niedorobionego - to tak, jakby robotnik przyszedł na zmianę pijany i brygada musiała go kryć i poprawiać po nim, a pod koniec zmiany powiedziałby: ale wiecie, że jakbym był trzeźwy, to bym dobrze robił, poza tym to nocka, więc szefostwo nie widzi. :|
skoro komuś nie chce się przepuścić textu przez wordowską korektę, to jak ma komuś innemu chcieć się poświęcić dwie godziny na weryfikację?
2. ilość wyświetleń - aktualnie 362 wyświetlenia przy 22 odpowiedziach, a więc 23 postach. dzielimy więc 362 przez 23 i wychodzi niecałe 16 łbów. czyli każdy post czyta kilkanaście osób, wciąż tych samych, bo wchodzą na ten temat po każdej odpowiedzi, licząc na drakę, a nie czytając text. odlicz od tego wejścia potrzebne na napisanie postu i ew. edycje, oraz każdorazowo kilka wejść moderacji, która wchodzi w każdy temat w ramach obowiązków służbowych. wychodzi więc, optymistycznie zaokrąglając, że text przeczytało max 20-30 osób. lol :mrgreen:

Polowanie a czerwoną latarnię

26
Mówiąc szczerze, dziwna ta matematyka. 23 wpisy, to 23 wejścia. Co tu dzielić?
Przegadane są wszystkie obyczajówki. Taka ich uroda. Akcji mało, opisów i refleksji więcej.
Z gazetą masz rację.
I nie mam worda. I nie ma tu byków ortograficznych, aby Apache mi podkreślił.
A Word robi przecinki i zmienia szyk, albo zauważa powtórenia?
Nie wiedziałem.

Polowanie a czerwoną latarnię

27
nikto pisze: Mówiąc szczerze, dziwna ta matematyka. 23 wpisy, to 23 wejścia. Co tu dzielić?
ojejku, to wyjaśnię łopatologicznie. z tymi 23 wejściami chodzi o to, że to nie są czytelnicy textu, ale autorzy komentarzy, odlicz też moderację.

więc przykładowo: jeśli ktoś wstawia text, to zazwyczaj liczba wyświetleń przy zerze odpowiedzi oscyluje wokół 16-22 (w tym jedno - przynajmniej - wejście autora i ze trzy moderacji), masz więc powiedzmy 15 czytelników. powiedzmy że jeden z tych czytelników odpowiada, więc liczba wyświetleń podwaja się i jest np. 36 wyświetleń (ale z tych 33 15 przeczytało text za pierwszym razem i drugi raz weszli tylko po to, by zobaczyć odpowiedź). owszem dochodzą też nowi, ale większość to starzy, którzy nie czytają textu, ale dyskusję pod nim. potem odpowiada ktoś inny i jest 49/2, potem odpowiada autor i jest np. 61/3 itd.
jeśli więc text ma 380 wyświetleń i 24 odpowiedzi, czyli 25 postów, to średnio temat czytało 15 osób, a nie 380 unikatowych użytkowników. oczywiście są tacy, co nie śledzą dyskusji, stąd moje 'optymistyczne zaokrąglenie', po wcześniejszym odjęciu moderacji itp.

na forum każdej doby loguje się średnio między 60 a 80 użytkowników, z czego w dziale opowiadań udziela się ilu? (w sensie aktywnego komentowania) 10? powiedzmy, że połowa wszystkich użytkowników czyta wstawiane texty - druga połowa więc ich nie czyta (ja np. programowo nie czytam poezji ani dyskusji w HP o macicach itp.) , stąd też 30 czytelników czyta każdy text (plus jacyś tam goście, ale to inny temat)

tak więc jeśli uważasz, że ludzi interesuje twój gniot/ badziewie - jak to raczyłeś nazwać - to jesteś w błędzie, absolutna większość wyświetleń to dotyczy już samej dyskusji :roll:
nikto pisze: Przegadane są wszystkie obyczajówki. Taka ich uroda. Akcji mało, opisów i refleksji więcej.
tu nie chodzi o tematykę i stosunek refleksji do akcji, chodzi o to, że to, co w dobrym texcie zajmuje trzy linijki, w złym jest na pół strony, bo autor albo nie umiał znaleźć najtrafniejszych, najcelniejszych cech, istoty rzeczy, albo uważał, że objawia jakąś nowość lub coś, czego czytelnik bez łopatologicznego tłumaczenia nie skuma. w tym texcie jest bardzo dużo takiego drewna
nikto pisze: I nie mam worda. I nie ma tu byków ortograficznych, aby Apache mi podkreślił.
jasne, a:
Zabująły się
i feria
to dywersja sił rewizjonistycznych
nikto pisze: A Word robi przecinki i zmienia szyk, albo zauważa powtórenia?
Nie wiedziałem.
robi. i interpunkcję i powtórzenia. z szykiem nie wiem. ale to raczej do prostych textów użytkowych czy wewnętrznej korespondencji w korpo się przydaje, na beletrystykę jest zbyt niepewne, stąd też należy robić to samemu.

Polowanie a czerwoną latarnię

28
Aa, musiałem się przez Twój wpis Smokie, przyjrzeć tej matematyce.
Widzę tu ponad trzy tysiące użytkowników. Twoja matma sprowadza ich do szesnastu.
Jam historyk i obrzydliwe mi są te matematyczno - statystyczne dywagacje, ale faktycznie jest problem.
Szesnastu wspaniałych do uśmiercenia jednego gościa? Przy tylu użytkownikach?
To gdzie oni są? Bo czytam same krytyczne uwagi.
Nie mam jakiegoś "Bóg wi jakiego" mniemania o sobie, ale niektórzy odważli się napisać, że rozumieją w moich banałach, pospolite człowieczeństwo.
A tu tylko szesnastu wspaniałych? :(
Porażka dla portalu. :(
Załamałem się teraz Twoją (pewnie słuszną) teorią matematyczną.
To z kim ja tu gadam? Z garstką obłożonych księgami, nawiedzonych?
Myślałem, że z tą rzeszą czytelników.
Kolejne pudło. Gdzie ten portal z literackim disco polo? :/

Polowanie a czerwoną latarnię

29
nikto pisze: Porażka dla portalu.
nie. tak działa po prostu internet. ponoć 90% użytkowników forów to lurkerzy, czyli tacy, co tylko patrzą, nie udzielając się. weź sobie popatrz na to na chłodno. i owszem, niech sobie wejdzie 3000 użytkowników, z czego na text spojrzy 30, a skomentuje kilku - powtórzę: tak działa internet, to nie jest specyfika wery

Polowanie a czerwoną latarnię

31
nikto pisze: Gdzie są czytelnicy?
Najprawdopodobniej zostali na portalu PISZEMY.PL, gdzie ten tekst wrzuciłeś po raz pierwszy, 6 kwietnia 2016 roku. Trudno, liczba czytelników jest ograniczona, nawet w internecie.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron