Hej,
Straszny, straszny banał. Jedziesz kliszami, idziesz na łatwiznę, sklejając najgorsze stereotypy. Całość czyta się jak wypracowanie pod tytułem: jakie patologie są pospolite wśród Polaków-katolików mieszkających w blokach?
nikto pisze: czy jakiś związek z tymi lekcjami miała stojąca zawsze przed nim butelka z czymś okropnym
Banał. Dłoń sama się układa do klepnięcia w czoło.
nikto pisze: to musi zrobić jakąś namiastkę człowieka z baby
Znowu, banał. To się czyta jakbym wziął jakąś broszurkę propagandową dziennikarza podrzędnej ultra-postępowej gazety i z niej powycinał najgorsze zbitki, aby stworzyć zaangażowany i wstrząsający tekst. Tyle tylko, że taki tekst mógłby być zaangażowany i wstrząsający, gdyby był pierwszy. Bullet-time robił wrażenie w Matriksie, gdy go wykorzystano po raz pierwszy i widownia nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziała. Teraz, kiedyś ktoś robi bullet-time, to musi zrobić to albo wyjątkowo umiejętnie, albo wywoła tylko irytację. CHyba, że chce zrobić parodię.
nikto pisze: linijką tłukł za mną elementarz.
Nie mam pojęcia, co to miało znaczyć.
nikto pisze: Wczoraj mama zdjęła majtki, sąsiad Szczekalski swoje też i coś jej robił od tyłu.
Kolejna klisza. Kolejna rzecz - rzecz mogłaby się bronić, gdyby opisywała jedną patologię, jeden banał. Ale tutaj każdy akapit opisuje kolejną patologię. Strasznie to nuży i denerwuje.
nikto pisze: fioletowy, moherowy berecik spadł z głowy. Prosto na kupę Azorka, Siemiczów.
Dobrze, że jeszcze wkurzona nie zaklęła "k*a, to wszystko przez tych żydów! Dobrze, że Jarosbaw jeszcze nie umarł, to wtedy nas wybawi od tej cholernej żydokomuny, przez którą wszystkie chodniki obesr*e!"
nikto pisze: Kurwa, wyrzuciłem foremkę! A dziś zebranie kółka różańcowego
Jak wyżej. Czyta się jak fora gazety wyborczej, gdzie każdy przykład patologii komentowany jest "to na pewno był prawdziwy Polak-katolik"
nikto pisze: daje dzieciom cukierki.
Jest organistą w naszym kościele.
Dobrze chociaż, że nie księdzem, bo wtedy bym chyba zaczął wyć.
nikto pisze: . Podobno biegał po wszystkich sąsiadach, pluł na telewizory i krzyczał: Tusek pierdolony!
No właśnie.
Podsumowując: to nie jest tekst literacki.
Czasami oglądam filmy Artystyczne, albo książki Artystyczne, zaangażowane, poruszające Ważkie Problemy i Odważnie Naruszające Społeczne Tabu. Wszystko to robiące z namaszczeniem i przykładające wagę do tego, by odbiorca koniecznie zrozumiał, jak bardzo Artystyczny i Odważnie Naruszające Społeczne Tabu oraz Poruszający Ważki Problem jest bijący go po oczach utwór. Tego typu dzieła są dedykowane dla bardzo specyficznej widowni, ale zwykle są nie do zniesienia dla przeciętnych ludzi. Twój utwór jest właśnie taki. Byłby znacznie lepszy, gdybyś nauczył się umiaru, gdybyś bardziej szanował czytelnika i nie krzyczał mu prosto do ucha "zobacz, ile mamy strasznych patologii! Musisz być wstrząśnięty! Ja Tobą wstrząsam! Wstrząsam tobą, człowieku, wstrząśnięty bądź!"