Niedziela, dzień cwela [drabble]

1
Tak naprawdę nic nie masz do poniedziałku. Tego dnia napięcie znika, bo nie wisi już nad tobą widmo kolejnego tygodnia. Z każdą minutą bliżej do weekendu. Najgorsza jest natomiast niedziela. Przygnębienie narasta i narasta, osiągając punkt szczytowy około piątej po południu. Leżysz na brzuchu, gapisz się pustym wzrokiem w ścianę. Oglądasz te swoje opatrzone do cna cztery kąty, zastanawiając się, gdzie ci weekend przeleciał. Pięć dni pracy, dwa dla siebie. Kto to wymyślił, taki kierat. A kiedyś jeszcze gorzej, nawet soboty nie mieli, tylko tę zasraną niedzielę, krótki przystanek na autostradzie wiecznego znoju.
An artist can't tell you what the hell they're up to. They don't know. They can maybe guess. What they're actually doing when they're producing a piece of art is figuring out what they're up to. And that's when you know they're actually artists. They're moving beyond themselves.
Jordan Peterson

Niedziela, dzień cwela [drabble]

2
Bez puenty i tytuł chybiony, sugeruje jakąś opowieść więzienną. Rozterki o weekendzie nam fundujesz, naprawdę pięć dni roboty i dwa wolne to kierat? Autostrada wiecznego znoju? Dlaczego autostrada i dlaczego wieczny?

Odpowiem krótką formą, w trzech wyrazach, jakże odległą od rozważań prawie przedśmiertnych, za to poprawiającą samopoczucie: "Piątek, piąteczek, piątunio!" ;)

Pozdrawiam.

Niedziela, dzień cwela [drabble]

5
RebelMac pisze: Bez puenty i tytuł chybiony, sugeruje jakąś opowieść więzienną. Rozterki o weekendzie nam fundujesz, naprawdę pięć dni roboty i dwa wolne to kierat? Autostrada wiecznego znoju? Dlaczego autostrada i dlaczego wieczny?
autostrada - dni lecą bardzo szybko, wieczny - coś długo trwającego, niezmiennego w naszym życiu
Rumcajs pisze: E tam, nic wiecznie nie trwa, nawet znój, nie podoba mi się ten drabbel, pseudo rozważania bez wyraźnej treści.
Odpowiem tak: Why so serious? xD Dlaczego bierzecie np. przymiotnik "wieczny" dosłownie? Przecież to nie jest tak, że w każdym tekście trzeba utożsamiać słowa narratora z poglądami autora. Zamiarem było wejście w psychikę takiego narzekacza, co sugeruje m. in. druga osoba gramatyczna oraz styl potoczny w przedostatniej linijce.

Zresztą nie wierzę, że znajdzie się człowiek, kto choć raz się tak nie czuł w niedzielne popołudnie :D
brat_ruina pisze: tytuł masz wyjątkowo nietrafiony
Tytuł to taki meme, rymowanka, tak jak "środa dzień loda". Mnie śmieszy.
An artist can't tell you what the hell they're up to. They don't know. They can maybe guess. What they're actually doing when they're producing a piece of art is figuring out what they're up to. And that's when you know they're actually artists. They're moving beyond themselves.
Jordan Peterson

Niedziela, dzień cwela [drabble]

7
brat_ruina pisze:
självmordbombare pisze: Mnie śmieszy.
Zadbaj o mnie* - O to chodzi w tym całym pisaniu:)
I see what you did here. Dowcipne, nie powiem.
An artist can't tell you what the hell they're up to. They don't know. They can maybe guess. What they're actually doing when they're producing a piece of art is figuring out what they're up to. And that's when you know they're actually artists. They're moving beyond themselves.
Jordan Peterson

Niedziela, dzień cwela [drabble]

8
"
Odpowiem tak: Why so serious? xD Dlaczego bierzecie np. przymiotnik "wieczny" dosłownie? Przecież to nie jest tak, że w każdym tekście trzeba utożsamiać słowa narratora z poglądami autora. Zamiarem było wejście w psychikę takiego narzekacza, co sugeruje m. in. druga osoba gramatyczna oraz styl potoczny w przedostatniej linijce.

Zresztą nie wierzę, że znajdzie się człowiek, kto choć raz się tak nie czuł w niedzielne popołudnie "

Nie chodzi o to słowo, rozumiem, że to figura stylistyczna, ani o autentyczność, nie podoba się i już :D Nie moim zamiarem również Ciebie zniechęcać czy krytykować, tak subiektywnie Na Nie :D poprzeczka jeśli o drabble chodzi jest tu bardzo wysoko, ale pisz, pisz pisz
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Niedziela, dzień cwela [drabble]

9
Jak Cię tak ambitnie zachęcają to pisz, pisz :)
I powiem wprost: mi jak najbardziej się to podoba; i podobnie myślałam chodząc do pracy (której wtedy nie cierpiałam).
To tyle i aż tyle ujęte w kilku dobitnych zdaniach. A puenta jest i to dobrze podkreślona :)
I nie udowadniaj swoich racji niezadowolonym - zawsze się tacy znajdą, prawo dżungli lub inny gust; tekst ma bronić się sam.
Co do tytułu rozumiem twój wybór - jednak myślę, że myśl przewodnia drabbla zasługuje na większy szacunek - a ty poszedłeś na skróty. Przemyśl to. A poza tym fajny tekścik.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”