Niedziela, dzień cwela [drabble]
1Tak naprawdę nic nie masz do poniedziałku. Tego dnia napięcie znika, bo nie wisi już nad tobą widmo kolejnego tygodnia. Z każdą minutą bliżej do weekendu. Najgorsza jest natomiast niedziela. Przygnębienie narasta i narasta, osiągając punkt szczytowy około piątej po południu. Leżysz na brzuchu, gapisz się pustym wzrokiem w ścianę. Oglądasz te swoje opatrzone do cna cztery kąty, zastanawiając się, gdzie ci weekend przeleciał. Pięć dni pracy, dwa dla siebie. Kto to wymyślił, taki kierat. A kiedyś jeszcze gorzej, nawet soboty nie mieli, tylko tę zasraną niedzielę, krótki przystanek na autostradzie wiecznego znoju.
An artist can't tell you what the hell they're up to. They don't know. They can maybe guess. What they're actually doing when they're producing a piece of art is figuring out what they're up to. And that's when you know they're actually artists. They're moving beyond themselves.
Jordan Peterson
Jordan Peterson