Retrospekcje. Fragment powieści.

16

Latest post of the previous page:

Przerobiony fragment napisałem ad hoc, na kolanie, więc na pewno nie jest wzorcowy, natomiast osobiście nie widzę w nim niczego histerycznego, mimo, że jestem facetem i piszę "męskie" książki :) Ale każdy ma inny poziom wrażliwości, więc nie będę kruszył kopii, tym bardziej, że nie przepadam za teoretyzowaniem. Pisarstwo to szczególny biznes, parafrazując Owsiaka: "Róbta co chceta, dostanieta to, na co zasłużyliśta" :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Retrospekcje. Fragment powieści.

17
Navajero, właśnie dlatego, że jesteś mężczyzną i piszesz "męskie" książki, nigdy nie usłyszysz epitetu "babskie pisanie".
Choćby Twój bohater rzewnymi łzami płakał i trząsł się jak osika :P
Ale już nie będę włazić w offtopy, bo to jest mój problem :D
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Retrospekcje. Fragment powieści.

18
W tym co przerobił Nav są emocje, owszem - ale nie ma Tilla. Przynajmniej ja go nie czuję. Armina może. Ale to nie Armin opowiada.
I nie chodzi mi, żeby na siłę udowadniać, że to jest doskonałe, tylko po prostu sygnalizuję, że mi pasuje. Rubia na pewno będzie wiedziała gdzie dodać i co dodać. I moim zdaniem nie musisz się obawiać, że będzie zarzut, że to babskie pisanie. Zresztą zawsze mozesz tak dobrać pseudonim, żeby nie był znać płci :P
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Retrospekcje. Fragment powieści.

20
leszek pisze:Rubio, nie słuchaj.
Właśnie Rubio, nie słuchaj, co tam nav wie, pisze głównie o wojakach i wydał dwie książki na krzyż, przybij gwozdzikami nimb nieomylności i zamknij oczy, a wszystko będzie dobrze.

Pisanie o mężczyznach nie oznacza braku emocji w tekście (vide książki nava), a pisanie o gejach nie musi od razu być histeryczne, jeśli im te emocje dać (siedzi na wyspie dwóch takich i - normalne chłopy, piją, palą, sypia dowcipami z rękawa, "nie wygladają"...). Ale odbieranie bohaterom-gejom uczuć, bo wyjdzie "babska" literatura - i tak wyjdzie, jesteś kobietą i nawet jak "nie czuć" wszędzie, to mamy inna perspektywę - zrobi z nich nudne cyborgi, będa chłopaki nie do polubienia, nie do zidentyfikowania własnych uczuć z opisanymi przez ciebie, a co za tym idzie staną się obojętni jak zeszłoroczny śnieg.

Czytelnik nie będzie tracił czasu na bohaterów, którzy nic dla niego nie znaczą.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Retrospekcje. Fragment powieści.

21
ravva pisze: leszek pisze:
Rubio, nie słuchaj.
Właśnie Rubio, nie słuchaj, co tam nav wie, pisze głównie o wojakach i wydał dwie książki na krzyż, przybij gwozdzikami nimb nieomylności i zamknij oczy, a wszystko będzie dobrze.
Słuchać, to ja będę :D WSZYSTKICH, którzy mają mi coś do powiedzenia w związku z tekstem, jaki dałam im do czytania. A to, co zrobię, kiedy już nasłucham się - cóż, mam jakiś tam charakter, temperament, upodobania i umiejętności (ograniczenia też), i one wyznaczają mój zakres wyborów. Również dobrych rad i jeszcze lepszych wzorców.

Ithi, Leszku - bardzo dziękuję za dobre słowa :)

Co do tych szerszych perspektyw - hm, pewnie bym się dowiedziała kolejnym razem, że powieść to nie podręcznik filozofii :wink: Jednakowoż rozumiem intencje.

ravva - przecież ja doskonale wiem, że to, co piszę, Tobie się nie podoba. Trudno. Najwyżej nie przeczytasz, nie stracisz czasu.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Retrospekcje. Fragment powieści.

22
Mi się nie podoba sztywność bohaterów i skąpstwo emocjonalne, to, co we fragmencie zieje dziurami braku łańcuszkow kontekstowych.

Ale ty dobrze piszesz i może całość opleciona wokół tego kawałka wypełni bohaterów, wyjaśni czemu chciał i poszedł, dlaczego nic poza kolorem nie wyniósł, co z dziadkiem od aptekarzowny i z pozostałymi dwoma plus babką od mebli, może całość bohaterów ożywi i jednak pokoloruje.

Trudno, najwyżej przeczytam i wtedy będę marudzić od nowa.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Retrospekcje. Fragment powieści.

23
No jak zwykle, wszyscy już przeczytali i zdążyli nastukać komentarzy, a ja dopiero teraz :)

Rubio, bardzo mi się spodobał ten fragment, chociaż jeszcze wczoraj po pobieżnym przeczytaniu wstępu i któregoś z komentarzy, pomyślałam, że opowieść o gejach i to nieemocjonalna nie przypadnie mi do gustu ( i co ja bym biedna wówczas zrobiła?! ;) ).

Stało się inaczej. Przepłynęłam przez tekst zaskoczona, że tak szybko mi się skończył :) Pewnie nie potrafię szczególnie analitycznie wyjaśnić, dlaczego. Wydaje mi się, że jak w wielu przypadkach to kwestia rodzaju wrażliwości i preferencji czytelniczych. Twój tekst jest wyważony, nieprzegadany, w wielu miejscach przemawia w takiej warstwie niewerbalnej - tam nie musi być więcej, nie potrzeba okrzyków, żeby miał swój wyraz. To chyba Ithi napisała, że gdyby Till nagle zakrzyknął z emocji, nie bylby Tillem. Ja nie czytałam niczego poza tym fragmentem, a mimo to, wydaje mi się, że po prostu czuję tę postać.

Jestem przekonana, że całość powieści zawiera i inne bardziej emocjonalne kawałki, ale też sądzę, że nie odstają one od tego subtelnego poziomu pokazanego tutaj.

Twój tekst to jak płynięcie po wielkiej spokojnej rzece - i to jest moim zdaniem jego siła, nie słabość. Ten fragment, który na szybko przerobił Nav był jak wrzucenie do owej rzeki wielkiego kamienia i zrobienie bezsensownego, zaburzającego plusku.

Retrospekcje zaś przypominają mi obrazy ze starych kronik filmowych - bez dźwięku, bez wybuchających bomb, ale właśnie przez te prostotę ekspresyjne.

Z drobiazgów tylko dodam, że "– A w ucho chcesz?" brzmi jakoś tak archaicznie, jakby mówił to gimnazjalista w latach trzydziestych :)
A co do tego seksu, to zgadzam się poniekąd z ruiną. Ale nie wycinałabym - zamieniłabym na noc czuwania, żeru i prokreacji
„Styl nie może być ozdobą. Za każdym razem, kiedy nachodzi cię ochota na pisanie jakiegoś wyjątkowo skocznego kawałka, zatrzymaj się i obejdź to miejsce szerokim łukiem. Zanim wyślesz to do druku, zamorduj wszystkie swoje kochane zwierzątka.” Arthur Quiller-Couch

FB - profil autorski

Retrospekcje. Fragment powieści.

24
Nie uważam, żeby było bez emocji, przeciwnie, one są, cały czas podskórnie się żarzą. W rozterkach na tle tożsamości, przeszłości plus bycia tu i teraz. Wydaje mi się, że zwodzi rytmiczny i melodyjny język, który sprawia, że to, co jest zagmatwane, wydaje się uładzone.
Bardzo do mnie trafiają te fragmenty na temat tożsamości, tych całych "Dziadów" i "Trylogii" plus odniesienia do wspomnień dziadków. Wydaje mi się to bardzo wiarygodne. Mieszanka kultur, narracji historycznej. Nie jest łatwo to oddać, a Tobie się udało.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Retrospekcje. Fragment powieści.

25
Dla mnie jest git, trochę przeciągnięte w środku, ale taki urok fragmentów. Mocno zaryzykowałaś, Rubio, a chyba nikt tego nie zauważył (tylko Leszek, dlatego wspomniał o szerszym kontekście): zestawienie win w tym fragmencie jest dość kontrowersyjne. Armin to już następne pokolenie, jego nie brudzą grzechy ojców, ma własny bagaż win, na które też nie ma wpływu. Bo nie da się walczyć z historią, własnym ciałem i pragnieniami. I to są właśnie emocje, które najbardziej lubię, bo trzeba je sobie w głowie zestawić, a nie zjeść wprost z talerza.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Retrospekcje. Fragment powieści.

26
iris pisze:
Ten fragment, który na szybko przerobił Nav był jak wrzucenie do owej rzeki wielkiego kamienia i zrobienie bezsensownego, zaburzającego plusku.
Wiesz, nie chciałbym nikomu pluskać bezsensownie, ale ja nigdy nie proponowałem autorce, aby zmieniła swoje zdanie na moje, a jedynie żeby zmieniła sposób pisania o emocjach. Całościowo. Zdanie było jedynie przykładem o co mi chodzi. Tak jak Tobie nie proponowałem zamiany jednego zdania w czasie teraźniejszym na podobne w przeszłym (bo to też byłby bezsensowny plusk), a rezygnację z pisania w czasie teraźniejszym, ponieważ taki sposób narracji w Twoim tekście nie ma IMO uzasadnienia.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Retrospekcje. Fragment powieści.

27
Oj Nav, użyłam Twojego zdania dla przykładu, gdybyś go nie napisał, użyłabym ogólnika. Nie bierz wszystkiego tak do siebie. A komentarz jest wyrazem mojego osobistego odczucia dotyczącego tekstu Rubii, nie oceną Twojego zdania. A już z pewnością nie ma związku z moim tekstem. Nie napisałam go, żeby stanąć w opozycji do Ciebie. Nie jestem pisarzem i guzik się znam, ale pomyślałam, że zabiorę głos jako przeciętny czytelnik.
„Styl nie może być ozdobą. Za każdym razem, kiedy nachodzi cię ochota na pisanie jakiegoś wyjątkowo skocznego kawałka, zatrzymaj się i obejdź to miejsce szerokim łukiem. Zanim wyślesz to do druku, zamorduj wszystkie swoje kochane zwierzątka.” Arthur Quiller-Couch

FB - profil autorski

Retrospekcje. Fragment powieści.

28
Ja nie biorę tego do siebie, tylko wyjaśniam nieporozumienie, bo najwyraźniej nie zrozumiałaś co miałem na myśli. Nie mam nic przeciwko temu, że podoba Ci się to, co mnie wręcz przeciwnie, ale wolałbym aby interpretowano moje wypowiedzi zgodnie z ich intencją. A owa intencja była taka, jak wyżej wyeksplikowałem. Stawanie w opozycji mi nie przeszkadza, na tym polega dyskusja :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Retrospekcje. Fragment powieści.

30
Dziękuję za wrzucenie tego fragmentu. Skupiłam się na kwestiach dialogowych, których jest tu niewiele. Jeśli zaś chodzi o zmiany czasów, to jest tu dobry przykład płynnego przechodzenia z przeszłego na teraźniejszy. Wydaje mi się, że zmiany pełnią tu rolę katalizatora akcji.
Na pewno jest to lektura dla czytelnika wykształconego i lubiącego delektować się słowem.
W sprawie emocjonalności się nie wypowiem, bo nie mam kompetencji. Sama walczyłam o porywające dialogi. Ale wtedy zniknęłaby cała literacka otoczka, a pojawiłby się prosty język potoczny. A nie wyobrażam sobie, żeby bohaterowie rozmawiali w ten sposób. Być może można znaleźć inną drogę do eksponowania emocji, trudno mi ocenić.

Twoja proza kojarzy mi się, nie wiem czemu, z twórczością Parandowskiego. :)
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Retrospekcje. Fragment powieści.

31
Navajero pisze: Powracam pod bramę obozu trochę spóźniony, Armin już na mnie czeka. Jest szary na twarzy i nie mówi nic.

To opis.

Spotykamy się pod bramą obozu i natychmiast żałuję każdej minuty spóźnienia. Armin milczy, ale chory z przerażenia i odrazy wzrok, mówi więcej niż słowa. Szlag! Trzeba było wdusić gaz do dechy!

A tu masz emocje.
Rubia, wiele bym dał (no, powiedzmy połówkę Parkowej), by zobaczyć Twoją minę w momencie czytania tej rady (i takich rad w ogóle) - to też po części odpowiedź dlaczego bywalcy forum nie wstawiają tu nic, a udzielają się świeżynki niewiedzące jeszcze na co mogą liczyć

ten fragment, jak i poprzednie, jest przede wszystkim nudny. i nie chodzi tu o czy są emocje czy nie - to nie onanistyczna proza militarna dla młodzieży, by siać jarmarczny dramatyzm w każdym zdaniu - jest nudno (i będzie nudno) gdyż popełniłaś krytyczny błąd formalny i jest to wręcz idealny przykład syndromu Maruszewicza o którym pisaliśmy. te całe dylematy historyczne na pleckach takich bohaterów są zwyczajnie nudne - oni ich nie mają szansy udźwignąć, w sensie - że bez odpowiednich zabiegów nie nadają się na tworzywo literackie, nie zbudujesz z nich niczego, to paździerz. ktoś zainteresowany tematem nie znajdzie tu nic dla siebie, ktoś niewtajemniczony nie będzie chciał odkrywać tego w ten sposób, przeszarżowałaś

jest poprawność semantyczna i syntaktyczna (tak, na forum jest taki poziom, że trzeba za to pochwalić), poza tym niewiele więcej. uważaj na kurtuazyjne pochwały i przemyśl koncepcję dzieła póki nie będzie za późno - to moja rada.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”