Szczur

1
- Ty jesteś…

- Kosmitą?

Brett ścisnęła kłębek włosów między palcami i nabrała nerwowo powietrza w płuca.

- Kosmita to takie idiotyczne słowo. Ty jesteś tym chłopcem, którego poznałam w laboratorium taty.

Rayn skinął głową.

- Twój tata ocalił mi życie.

- Dlacze…

- Nie rozumiem.

- Nie dlaczego uratował ci życie, tylko dlaczego nie powiedziałeś mi o tym dziesięć lat temu ?

Nie wyglądał na wzruszonego.

- Tego, że jestem kosmitą?

Brett ściągnęła łańcuszek z wiszącym na nim ameraldem.

- Nie będzie mi już potrzebny.

Milczał, gdy przewieszała go na jego szyi i niemal natychmiastowo odczuł emanujące ciepło z kamienia. Dziewczyna przyjrzała się swojemu spojrzeniu w lustrze zauważając jak szybko jej zapadłe oczy traciły blask.
Zegar na ścianie wybił 21:30.
Oboje obserwowali wskazówkę przeskakującą z sekundy na sekundę niczym myśliwi.

Tik…

Tak…

Tik…

Tak…

Niebo nabrało granatowego koloru.
Miasto zasnęło. Za oknem zapadła noc.
Od pierwszego momentu spotkania minęły godziny a on wypowiedział zaledwie kilka słów.

- Pięć minut i czterdzieści trzy sekundy temu siedzieliśmy na dachu. Wszystko mogło się wydarzyć. Mogłeś spaść i umrzeć. A ja mogłam cię popchnąć. Czy to nie straszne, gdy mówię o tym w ten sposób? Dlaczego nic nie mówisz?

- Popchnęłabyś mnie?

- Może.

- By mnie zadeptali.

- I tak po tobie depczą.

- Skąd wiesz?

- Wyczuwam twoją nienawiść do ludzi.

- Nie znam nienawiści. Nie znam uczuć wyższych. Nie odczuwam głodu, zazdrości, chęci zemsty, chłodu, ja nic nie czuję.

Pstryknęła palcami blisko jego ucha tak, aby paznokciami drapnąć małżowinę.

- A to poczułeś?

- Dlaczego to zrobiłaś?! - zaskomlał.

- Masz wściekłe oczy, czyli coś tam czujesz.
Pisaniu po nocach zawdzięczam imię.

Pijana Noc

Szczur

2
Dziewczyna. Chłopak. Brett. Ryan. Kosmita. Szczur.

Ten fragment jest dla mnie stanowczo za krótki - nie do końca wiem kto jest kim, o co chodzi w tej relacji. Może wrzucisz coś dłuższego?

Szczur

4
Pijana Noc pisze: Brett ściągnęła łańcuszek z wiszącym na nim ameraldem.
Najpewniej chodziło o emerald, czyli po polsku: szmaragd. Jeśli przy pisaniu nie jesteś pewna jakieś nazwy/rzeczy, to googluj.
Pijana Noc pisze: Milczał, gdy przewieszała go na jego szyi (...)
"Na jego szyję", jeśli już. Inaczej akcja przewieszania naszyjnika z miejsca na miejsce odbywa się na szyi chłopaka.
Może być też "zapinała go na jego szyi".
Pijana Noc pisze: Zegar na ścianie wybił 21:30.
Jeśli dobrze kojarzę, to w takich tekstach liczby zapisuje się słownie. Może jakby zegarek był elektroniczny i pokazał 21:30, to ten zapis byłby lepszy.
Pijana Noc pisze: Oboje obserwowali wskazówkę, przeskakującą z sekundy na sekundę
, niczym myśliwi.
Tutaj wstawiłbym przecinki, ale to zdanie dalej mi zgrzyta, gdy myśliwi są tak daleko od obserwowania.
Pijana Noc pisze: - Nie znam nienawiści. Nie znam uczuć wyższych. Nie odczuwam głodu, zazdrości, chęci zemsty, chłodu, ja nic nie czuję.
Pomieszane porządki. Mówimy o uczuciach wyższych, a tu głód, chłód.

Nie wiadomo czemu naszyjnik promieniuje ciepłem, czemu oczy tracą blask, zwłaszcza, że już wcześniej były zapadłe (na to wskazuje czas w zdaniu). Czemu ktoś maiłby deptać po chłopaku, który spadł z dachu? Całość jest zbyt niejasna i nie daje czytelnikowi klucza przy pomocy którego mógłby ją odcyfrować. Dlatego tak dużo uwagi poświęciłem błędom językowym, bo to między innymi one utrudniają przekazanie wizji autora czytelnikowi. Ale poprzednicy też mają rację, że trzeba poprawić i pewnie rozbudować kompozycję.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Szczur

5
Galla pisze: Dziewczyna. Chłopak. Brett. Ryan. Kosmita. Szczur.

Ten fragment jest dla mnie stanowczo za krótki - nie do końca wiem kto jest kim, o co chodzi w tej relacji. Może wrzucisz coś dłuższego?


Dzieki za komentarz.
Raczej prosto wywnioskować kim jest dziewczyna, a kim chłopak w tym tekście. W każdym razie jego imię to Rayn, nie Ryan. Szczur laboratoryjny. Wnioskuję z twojej opinii, że ogółem całość jest bez sensu. No cóż... może następnym razem.

Added in 10 minutes 28 seconds:
Parzdar pisze: ciężko wywnioskować kilka rzeczy, daj coś dłuższego ;)
Jasne, że ciężko! Rozumiem. To pierwszy w życiu tekst jaki zamieściłam na forum. Będą dłuższe ;) dzięki!

Added in 21 minutes 25 seconds:
Parzdar pisze: ciężko wywnioskować kilka rzeczy, daj coś dłuższego ;)
Jasne, że ciężko! Rozumiem. To pierwszy w życiu tekst jaki zamieściłam na forum. Będą dłuższe ;) dzięki!
Jason pisze:
Pijana Noc pisze: Brett ściągnęła łańcuszek z wiszącym na nim ameraldem.
Najpewniej chodziło o emerald, czyli po polsku: szmaragd. Jeśli przy pisaniu nie jesteś pewna jakieś nazwy/rzeczy, to googluj.

A było określone, że chodziło o emerald lub polski szmaragd? Google to nie najlepsze źródło informacji.
Pijana Noc pisze: Milczał, gdy przewieszała go na jego szyi (...)
"Na jego szyję", jeśli już. Inaczej akcja przewieszania naszyjnika z miejsca na miejsce odbywa się na szyi chłopaka.
Może być też "zapinała go na jego szyi".

Tu akurat się zgodzę. Mogłam użyć lepszego zwrotu. Nie chodziło jednak o zapięcie.

Pijana Noc pisze: Zegar na ścianie wybił 21:30.
Jeśli dobrze kojarzę, to w takich tekstach liczby zapisuje się słownie. Może jakby zegarek był elektroniczny i pokazał 21:30, to ten zapis byłby lepszy.

Może. Bardzo się czepiasz :/
Pijana Noc pisze: Oboje obserwowali wskazówkę, przeskakującą z sekundy na sekundę
, niczym myśliwi.
Tutaj wstawiłbym przecinki, ale to zdanie dalej mi zgrzyta, gdy myśliwi są tak daleko od obserwowania.

Jezu...zdanie nie może zgrzytać :/ skoro już tacy jesteśmy perfekcyjni.
Pijana Noc pisze: - Nie znam nienawiści. Nie znam uczuć wyższych. Nie odczuwam głodu, zazdrości, chęci zemsty, chłodu, ja nic nie czuję.
Pomieszane porządki. Mówimy o uczuciach wyższych, a tu głód, chłód.

Nie mówimy tylko o uczuciach wyższych. To było osobne zdanie. Tak w sumie, nie mówimy wcale. Nie znam ludzi, którzy prowadzą stuprocentowo poprawne rozmowy. Mówią, co myślą i często robią to w chaotyczny sposób.

Nie wiadomo czemu naszyjnik promieniuje ciepłem, czemu oczy tracą blask, zwłaszcza, że już wcześniej były zapadłe (na to wskazuje czas w zdaniu). Czemu ktoś maiłby deptać po chłopaku, który spadł z dachu? Całość jest zbyt niejasna i nie daje czytelnikowi klucza przy pomocy którego mógłby ją odcyfrować. Dlatego tak dużo uwagi poświęciłem błędom językowym, bo to między innymi one utrudniają przekazanie wizji autora czytelnikowi. Ale poprzednicy też mają rację, że trzeba poprawić i pewnie rozbudować kompozycję.
Błędy językowe hmm... twoje też są niezłe.
W każdym razie, nie zawsze wszystko mówi się dosłownie. Dlaczego ktoś miałby zadeptać chłopaka, który spadł z dachu?
Sarkazm.
Nic pozytywnego?
To miniatura. Krótki tekst. Przecież nie musi być pełny. Wymaga poprawy, tak, ale bez przesady już. Nie zachęcasz do poprawy, tylko krytykujesz. Wszystko niejasne, niepoprawne, źle ujęte. Blah. Dzięki za komentarz. :roll:
Pisaniu po nocach zawdzięczam imię.

Pijana Noc

Szczur

6
Pijana Noc pisze: Nie zachęcasz do poprawy, tylko krytykujesz. Wszystko niejasne, niepoprawne, źle ujęte. Blah. Dzięki za komentarz. :roll:
Bo się podobasz Jasonowi, nie widzisz tego? Mi też, tylko nie mam takiej śmiałości;)

Szczur

7
[/quote] Bo się podobasz Jasonowi, nie widzisz tego? Mi też, tylko nie mam takiej śmiałości;)[/quote]

:lol: A motylki w brzuchu są?
Pisaniu po nocach zawdzięczam imię.

Pijana Noc

Szczur

13
Ruina drżyj na zdrowie! :lol:
Intuicja podpowiada, że to na ciebie powinnam uważać.

Romek, dzięki! Widzę, że tu wszyscy już zaprzyjaźnieni ;)
Pisaniu po nocach zawdzięczam imię.

Pijana Noc

Szczur

15
Pijana Noc pisze:Intuicja podpowiada, że to na ciebie powinnam uważać.
Na mnie?! No co ty! Na mnie nie. Na Jasona - na niego:)))

Pijana, mogłabyś zmienić awatara;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron