Latest post of the previous page:
Co do b i c, to to jest możliwe, ale problem w tym, że księgarze raczej nie wyjdą na ulice, nie będą palić opon i nie będą robić burd. A rządy generalnie słuchają raczej tych głośnych. Czytający i tak kupią, a nieczytający i tak nie.Co do a) to chyba musiałyby być dopłaty, bo inaczej właściciele lokali by szybko powypieprzali księgarnie i wynajęli to komuś, kto zapłaci normalną stawkę.
Myślę, że do poprawy czytelnictwa nie wystarczy obniżenie kosztów księgarni (choć z pewnością nie zaszkodzi).