Gdzie ja jestem?

1
Witam Serdecznie
Chciałbym się dowiedzieć co myślicie o stylu poniżej zamieszczonego tekstu. Czy taki humor jest zabawny czy żenujący? Dziękuję za wszystkie opinie.

Od uderzenia straciłem oddech... Miliony gwiazd przelatuje niczym stado kruków.
Może to kruki przelatują niczym gwiazdy? Ale czy gwiazdy mogą latać?
Kruki nie kojarzą mi sie dobrze. Przynajmniej jak umrę to będą miały wyżerkę. Haa...
Inaczej wyobrażałem sobie dokarmianie zwierząt.
Gwiaździsta noc powoli zmienia się w dzień. Chyba zaraz zwymiotuję...
Zaraz! zaraz! Właściwie gdzie ja jestem?!
Znowu to pytanie...
Jeżeli to jest sen to wolę już nigdy nie zasnąć!
Boli jak w prawdziwym życiu.
Chyba zrobię analizę własnego ciała. Sprawdzę czy wszystkie cześci są na swoich miejscach. W mojej obecnej sytuacji fajnie jakbym miał cokolwiek.
Poza problemem z ciałem, mam jeszcze problem z głową. Głową w znaczeniu psychicznym.
Słyszę fanfary!
Ciekawe czy mam otwarte czy zamknięte oczy? Czemu wcześniej o tym nie pomyślałem?
Ale boli! Zamykam!
Spróbuję jeszcze raz. Powolutku... Jeszcze kawałeczek.
Jest!
Hmm, ciężko coś zobaczyć jak się leży głową w trawie.
Rzucę okiem w prawo. Tylko, żebym je później odnalazł. Ha ha.
Co ja robię na środku polany? I czemu obok mnie stoi koń?
I czemu pyta się czy wszystko ze mną w porządku?
Chwila! Coś tu nie gra!
Ma na sobie zbroję! Może jest żołnierzem...
Właściwie czemu on mówi? Może jest wigilia?
O nie! Oszalałem!

- Jak się czujesz królu? - zapytał z prawdziwą troską ponad dwudziestoletni centaur. Na prawym policzku miał niebieski tatuaż w kształcie koła.
Był zwiadowcą z elitarnego oddziału Niewidzialnych.
Młody chłopak tytułowany, jako król powoli podniósł się i usiadł na trawie.
- Od dzisiaj nie piję alkoholu... Rozumiem białe myszki, ale to już przesada...
- To jest normalne zachowanie po zesłaniu. Wszystko wyjaśnią.
- Natychmiast prowadź mnie do dyrektora twojej... stajni? Zasnąłem na łące a ty mnie obudziłeś.
- To jest szok. Potrzeba czasu - powiedział, jakby do siebie centaur.
Młodzieniec usiłował wstać, ale nogi nie miały zamiaru współpracować. Pomoc nowo poznanego okazała się kluczowa.

"Czwarta zasada- pomagaj zawsze swojemu królowi"

- Dobra! Nie wiem gdzie jestem! Jak mi wskażesz drogę do mojego domu to dam ci kilka złotych na piwo.

"Zasada dwunasta - bądź zawsze trzeźwy"

- Idą. Fanfary powołania. Jestem dumny, że przebywam przy tobie królu w takim momencie.
Młody osobnik wyprostował się i przyłożył dłoń do skroni. Ruch był perfekcyjny.
- Już wiem... Idzie po mnie policja - rzucił chłopak i położył się w trawie. - Będę udawał martwego. - Dodał. (alternatywna wersja: dodał, po czym naprawdę umarł :))

2
Będzie bardzo niemerytorycznie i nierzeczowo. To jest bardzo, bardzo zły tekst autorze. Potrafisz sobie wyobrazić jaką katuszą mógłby być złocisty piasek wcierany ci siłą pod powieki? Jakbyś czuł gdy małe kryształki rozszarpują ci bielmo oczu? A lejąca się z nich krew byłaby szorstka jak trzydniowa szczecina? Jeśli udało ci się to sobie wyobrazić, to teraz wyobraź sobie rozżarzony pręt wciskany ci w du... A to dopiero słodka obietnica późniejszych rozkoszy.
Tu nic nie jest tak jak być powinno, lepsze teksty czytam na odwrocie szamponu do włosów.
Fabuła jest na tyle delikatnie zarysowana, że trzeba by do niej mikroskopu, a i tak czuję się jak ci goście z CSI: zagadki zagadkowej zagadki.
Dialogi wybitnie obrazoburcze, obrażają moją inteligencję. Humor na miarę prezentowanej prozy można rzec. Klimat, bohaterowie, zarys charakterologiczny? Nie stwierdzono.
Na roz***cę mózgowego nominuję dywagacje, czy gwiazdy mogą latać.

Mogę pochwalić wyłącznie dbałość o stronę techniczną, znaczy brak ortów.
Ostatnio zmieniony pn 27 kwie 2015, 07:20 przez Adam Nakiel, łącznie zmieniany 1 raz.

4
Adam Nakiel pisze: Mogę pochwalić wyłącznie dbałość o stronę techniczną, znaczy brak ortów.
Dbałość o stronęt6echniczną to też brak intów (a tych tu jest wybitnie dużo) oraz poprawny zapis (tego też nie ma).
bardzo ciężko się to czyta, może nie będę równie kwiecisty, co kolega przede mną, ale też uważam czytanie tego raczej za przykrość. Autorze, czytaj, czytaj, czytaj, pisz, pisz, pisz. Do pozytywnego skutku. :)
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

5
Adam Nakiel pisze:To jest bardzo, bardzo zły tekst autorze. Potrafisz sobie wyobrazić jaką katuszą mógłby być złocisty piasek wcierany ci siłą pod powieki? Jakbyś czuł gdy małe kryształki rozszarpują ci bielmo oczu? A lejąca się z nich krew byłaby szorstka jak trzydniowa szczecina? Jeśli udało ci się to sobie wyobrazić, to teraz wyobraź sobie rozżarzony pręt wciskany ci w du... A to dopiero słodka obietnica późniejszych rozkoszy.
Kolega trochę histeryzuje, ale fakt, tekst nie broni się od żadnej strony. Drogi autorze, nie idź tą drogą!
https://soundcloud.com/para-bellum-3

6
Immo pisze:Dbałość o stronęt6echniczną to też brak intów (a tych tu jest wybitnie dużo) oraz poprawny zapis!
Wyszedłem trochę na hipokrytę :wink:
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”