Chciałbym się dowiedzieć co myślicie o stylu poniżej zamieszczonego tekstu. Czy taki humor jest zabawny czy żenujący? Dziękuję za wszystkie opinie.
Od uderzenia straciłem oddech... Miliony gwiazd przelatuje niczym stado kruków.
Może to kruki przelatują niczym gwiazdy? Ale czy gwiazdy mogą latać?
Kruki nie kojarzą mi sie dobrze. Przynajmniej jak umrę to będą miały wyżerkę. Haa...
Inaczej wyobrażałem sobie dokarmianie zwierząt.
Gwiaździsta noc powoli zmienia się w dzień. Chyba zaraz zwymiotuję...
Zaraz! zaraz! Właściwie gdzie ja jestem?!
Znowu to pytanie...
Jeżeli to jest sen to wolę już nigdy nie zasnąć!
Boli jak w prawdziwym życiu.
Chyba zrobię analizę własnego ciała. Sprawdzę czy wszystkie cześci są na swoich miejscach. W mojej obecnej sytuacji fajnie jakbym miał cokolwiek.
Poza problemem z ciałem, mam jeszcze problem z głową. Głową w znaczeniu psychicznym.
Słyszę fanfary!
Ciekawe czy mam otwarte czy zamknięte oczy? Czemu wcześniej o tym nie pomyślałem?
Ale boli! Zamykam!
Spróbuję jeszcze raz. Powolutku... Jeszcze kawałeczek.
Jest!
Hmm, ciężko coś zobaczyć jak się leży głową w trawie.
Rzucę okiem w prawo. Tylko, żebym je później odnalazł. Ha ha.
Co ja robię na środku polany? I czemu obok mnie stoi koń?
I czemu pyta się czy wszystko ze mną w porządku?
Chwila! Coś tu nie gra!
Ma na sobie zbroję! Może jest żołnierzem...
Właściwie czemu on mówi? Może jest wigilia?
O nie! Oszalałem!
- Jak się czujesz królu? - zapytał z prawdziwą troską ponad dwudziestoletni centaur. Na prawym policzku miał niebieski tatuaż w kształcie koła.
Był zwiadowcą z elitarnego oddziału Niewidzialnych.
Młody chłopak tytułowany, jako król powoli podniósł się i usiadł na trawie.
- Od dzisiaj nie piję alkoholu... Rozumiem białe myszki, ale to już przesada...
- To jest normalne zachowanie po zesłaniu. Wszystko wyjaśnią.
- Natychmiast prowadź mnie do dyrektora twojej... stajni? Zasnąłem na łące a ty mnie obudziłeś.
- To jest szok. Potrzeba czasu - powiedział, jakby do siebie centaur.
Młodzieniec usiłował wstać, ale nogi nie miały zamiaru współpracować. Pomoc nowo poznanego okazała się kluczowa.
"Czwarta zasada- pomagaj zawsze swojemu królowi"
- Dobra! Nie wiem gdzie jestem! Jak mi wskażesz drogę do mojego domu to dam ci kilka złotych na piwo.
"Zasada dwunasta - bądź zawsze trzeźwy"
- Idą. Fanfary powołania. Jestem dumny, że przebywam przy tobie królu w takim momencie.
Młody osobnik wyprostował się i przyłożył dłoń do skroni. Ruch był perfekcyjny.
- Już wiem... Idzie po mnie policja - rzucił chłopak i położył się w trawie. - Będę udawał martwego. - Dodał. (alternatywna wersja: dodał, po czym naprawdę umarł
