Brak tytułu [fantasy] - dokument Word

1
Zamieszczę, tekst jako załącznik programu Word bowiem chciałbym, aby tekst był ukazany nie jako tylko surowe słowa na forum, lecz chciałbym ukazać również jego stylizację. Mam tu na myśli akapity itp. Jestem nowy i liczę na szczerą pomoc. Jestem otwarty na wszelkie słowa krytyki. Poszukuję pomocy pod względem stylu, składni, najczęstszych błędów i co tam jeszcze się znajdzie. Bardzo lubię pisać - ale czy pisanie lubi mnie?

pozdrawiam

Poniżej fragment.

Znaki


www Pot perlił mu się na twarzy od kilkugodzinnej pracy przy piecu. Dostał zamówienie na tuzin podków i nowe ostrze do kosy.
www Arnau nie miał pomocnika, bo mieszkał i pracował tylko z ojcem, który obecnie leżał chory w domu.
www - Potrzebowałbym nowego łuku, ten stary słabo już niesie strzały – pomyślał.
www Brak koncentracji kosztował go złe uderzenie młota i wygięcie rozgrzanego żelaza, które zsunęło się z kowadła i dotknęło jego uda. Syknął i puścił młot, który upadł mu na kolano.
www- Do diabła z tym! – krzyknął, kiedy młot uderzył o podłogę. Podniósł młot i ze złością odłożył go w kąt, rozgrzany metal zostawił na kowadle.
www - Trudno, rozgrzeję je później jeszcze raz.
www Zamknął drzwi wejściowe kuźni i wyszedł tylnymi zaciskając zęby z bólu. Szedł powoli brukowaną ścieżką czując jak ból pulsuje mu w prawej nodze. Nie mógł utrzymać na niej ciężaru, więc mocno kulał, starając się ruszać nogą jak najmniej. Podszedł do misy z wodą stojącej obok drzwi, aby przemyć oparzenie. Ściągnął nogawice i polał ranę czując ulgę. Niestety ból w kolanie nadal pozostawał niezmienny. Podniósł spodnie i spojrzał smętnie na dziurę.
www- Będzie trzeba zaszyć – mruknął z niezadowoleniem.
wwwWszedł do domu i znalazł kawałek szmaty. Wypłukał ją i obwiązał oparzone miejsce, po czym założył spodnie. Wszedł po schodach, krzywiąc się z bólu promieniującego z kolana i upewniwszy się, że ojciec śpi, powlókł się do swojego pokoju gdzie opadł ciężko na łóżko. Zamknął oczy starając się uspokoić i zapomnieć o kolanie.
Nagle wśród burzy myśli pojawił się przebłysk światła, otworzył oczy. Usiadł na łóżku i schylił się po małą skrzynkę. Otworzył ją i wyciągnął złotoczerwone pióro, które nadal emanowało własnym ciepłem. Arnau nie miał wątpliwości, że to jakiś magiczny przedmiot.
www- Głupie kolano – stęknął.
wwwChciał wstać i nagrzać wody, aby je ogrzać, ale wtedy pomyślał, że znalezisko doskonale zastąpi wodę – miało idealną temperaturę przez cały czas. Podciągnął nogawkę odsłaniając spuchnięte kolano i przyłożył je do niego. Natychmiast poczuł emanujące ciepło, które przyniosło ulgę. Położył się wygodnie czekając, aż mu przejdzie ta przykra dolegliwość kolana. Po chwili...

Dalszy ciąg jest w załączniku a sam fragment pochodzi gdzieś ze środka.
Ostatnio zmieniony czw 10 kwie 2014, 19:49 przez newone, łącznie zmieniany 2 razy.

2
Zrobię korektę, zasugeruję poprawki w dokumencie wordowskim i wyślę ci na PW załącznik. Z tego co widzę, będzie czerwono...
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

3
Poświęcę chwile fragmentowi wrzuconemu na zachętę.
Arnau nie miał pomocnika, bo mieszkał i pracował tylko z ojcem, który obecnie leżał chory w domu.

Jedno nie wyklucza drugie, więc nie wiem czemu użyto "bo".
- Potrzebowałbym nowego łuku, ten stary słabo już niesie strzały – pomyślał
Ta myśl pojawia się jak z kosmosu. Nie ma żadnego punktu zaczepienia w poprzednich opisach.
Podniósł młot i ze złością odłożył go w kąt, rozgrzany metal zostawił na kowadle.

Jesteś pewien, że odłożył go ze złością? Ze złością wskazywałoby bardziej na to, że cisnął nim z całej siły w kat. Odłożył ma zbyt delikatny akcent w tym kontekście, złość ma to do siebie, że jest gwałtowna.

Potem poświęcasz się tylko i wyłącznie kolanu. Ciągle powtarzasz, że to ono boli. Akcentujesz to przy co drugim zdaniu. Za dożo tego. Wiesz, że przynudzasz?

We fragmencie, który wrzuciłeś w pliku popełniasz wiele błędów.
Bardzo często powtarzasz imię bohatera. Nawet przy dialogu między nim i jedną osobą, w momencie gdy wiemy kto rozmawia, co chwilę zaznaczasz kto co powiedział. W dodatku z imienia...

Opisujesz pomieszczenia bardzo dokładnie, stopując tym samym akcję. Piszesz, że bohater wszedł do jakiegoś pomieszczenia, po czym następuje szczegółowy opis tego pomieszczenia na jakieś dziesięć linijek. To zdecydowanie za długo.
Powstają dłużyzny, które czytelnik chce przeskoczyć.

Upychasz za dużo informacji w opowiadaniu.
Arnau wstał z krzesła i podszedł do kominka ciesząc się, że może czymś się zająć
Trochę za dużo "się". Zdarza ci się to dość często. Pomyśl o zmienia budowy zdań, przekazaniu trochę inaczej tej informacji.

Sam tekst, jak to fantasy. Pisane nieco infantylnie. W moim odczuciu oczywiście. Schematycznie również.

Później może jeszcze coś dopiszę. Wzywają mnie inne sprawy.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

4
newone pisze:Brak koncentracji kosztował go złe uderzenie młota
Wątpię, by doświadczony kowal popełnił taki błąd, ale mogę się mylić.
newone pisze:Nie mógł utrzymać na niej ciężaru, więc mocno kulał,
Jakiego ciężaru? Ciała?
newone pisze:polał ranę czując ulgę. Niestety ból w kolanie nadal pozostawał niezmienny
Czyli jednak nie poczuł ulgi?
newone pisze:wygięcie rozgrzanego żelaza, które zsunęło się z kowadła i dotknęło jego uda. Syknął i puścił młot, który upadł mu na kolano.
www- Do diabła z tym! – krzyknął, kiedy młot uderzył o podłogę. Podniósł młot i ze złością odłożył go w kąt, rozgrzany metal
Za blisko.
newone pisze:Będzie trzeba zaszyć
Oparzenie?
newone pisze:które nadal emanowało własnym ciepłem. Arnau nie miał wątpliwości, że to jakiś magiczny przedmiot.
www- Głupie kolano – stęknął.
wwwChciał wstać i nagrzać wody, aby je ogrzać, ale wtedy pomyślał, że znalezisko doskonale zastąpi wodę – miało idealną temperaturę przez cały czas. Podciągnął nogawkę odsłaniając spuchnięte kolano i przyłożył je do niego. Natychmiast poczuł emanujące ciepło
Mam wrażenie, że dysponujesz zbyt ubogim słownictwem, by właściwie opisać toczącą się akcję. Pióro TYLKO emanuje ciepłem, metal jest TYLKO rozgrzany. Reszty tekstu nie czytałem, ale patrząc na słowa Webera, nie spodziewam się rewelacji.
Tekst jest mętny, niespecjalnie ciekawy, moim zdaniem nieodpowiednio napisany. Jest jakiś pomysł, ale brakuje wykonania.

Powodzenia w dalszej pracy.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron