A co, jeśli z kilku wrzuconych do internetu tekstów sklecę całość, każdy wątek rozwinę i z takiego zlepku napiszę książkę?
Pytanie jest mało precyzyjne. Nie jestem jakimś wielkim ekspertem, ale jeśli tekst, który stworzysz będzie diametralnie inny od fragmentów, to raczej nie powinno być problemu. Choć ja osobiście nie informowałbym o tym wydawcy w momencie wysłania, a dopiero w chwili, gdy wyrazi zainteresowanie. Inaczej pewnie nie zajrzy.
Również, jeśli te fragmenty to jakiś nieznaczny fragment, powiedzmy z 10-15% całości, to chyba nikomu się krzywda nie stanie.
Natomiast, jeśli chcesz powstawiać w te fragmenty tylko jakieś przejścia i niuanse, to myślę, że szkoda Twojego czasu. Książka to mimo wszystko produkt.
Postaw się na miejscu wydawcy. W coś, co każdy może mieć za darmo nie warto inwestować pieniędzy. Pytanie do Ciebie brzmi: czy gdybyś to Ty miał tę kasę inwestować (w czyjeś dzieło), to uznałbyś, że różnica między tym co zaoferujesz czytelnikowi za kasę, a co może mieć za free jest na tyle duża, żeby zaryzykować powiedzmy 10 tys. złotych?