Latest post of the previous page:

No i proszę - Wokulski jedzie rowerem z Moskwy do Etiopii w akcji "Złotówka za kilometr", uzyskany majątek pomnaża, jako że obrotny z niego człowiek, i inwestuje w jedną z wiosek, żeby nie było w niej nędzy i głodu. Po dwóch latach umiera na ebolę, a tubylcy na jego cześć nazywają wioskę Wokululu

Marcin Dolecki pisze:Zakończenie "Chorego Portiera" też jest mdłe, po tych wszystkich przygodach jego życie robi się przeraźliwie sympatycznie nudne.

a wystarczyło by dodać jedno zdanie na samym końcu - stoi sobie na peronie i nagle po raz pierwszy od kilkunastu lat czuje ból blizny.

*

Swoja drogą podziwiam myk zastosowany przez Rowling - te książki zestarzeją się bardzo powoli. Dlaczego? magiczna cywilizacja ma własną alternatywną technikę. U nas dawno już smartfony będą anachronizmem a oni nadal będą komunikować się sowami...

Andrzej Pilipiuk pisze:po raz pierwszy od kilkunastu lat czuje ból blizny

...i przez resztę życia bierze silne leki na migrenę

Ból blizny by nie przeszedł. Pani Rowling odcięła tą możliwość kontynuacji przygód Harry'ego.

Ale gdyby z młodego Pottera (Albusa Severusa) uczynić kolejnego geniusza zła, który idzie w ślady wujka Voldemorta, lecz nie popełnia jego błędów?

Swoją drogą przypomniały mi się słowa pewnego Brytyjczyka, których nie jestem w stanie precyzyjnie zacytować, więc przytoczę tylko mniej więcej ogólny sens:

"Moja córka niedługo kończy jedenaście lat. Niedawno dostała list z Hogwartu (a przynajmniej tak jej się wydaje), w którym jest napisane, że została przyjęta do Szkoły Magii i Czarodziejstwa i od przyszłego roku ma tam uczęszczać. Zastanawiam się nad tym, czy nie kupić jej tego wszystkiego: szaty, różdżki, kotła do eliksirów, sowy itd. tylko po to, żeby zobaczyć, jak z rozpędem pieprznie w mur na dworcu King's Cross".

Okrutne, a ojciec będzie się za to smażył w Piekle, ale śmiechu nie potrafiłem powstrzymać

Bartosh16 pisze:No i proszę - Wokulski jedzie rowerem z Moskwy do Etiopii w akcji "Złotówka za kilometr", uzyskany majątek pomnaża, jako że obrotny z niego człowiek, i inwestuje w jedną z wiosek, żeby nie było w niej nędzy i głodu. Po dwóch latach umiera na ebolę, a tubylcy na jego cześć nazywają wioskę Wokululu

Hajle Wokulsje

Bartosh16 pisze:
Ale gdyby z młodego Pottera (Albusa Severusa) uczynić kolejnego geniusza zła, który idzie w ślady wujka Voldemorta, lecz nie popełnia jego błędów?

cool!!!

Harego boli głowa zastanawia się dlaczego a to tylko jego synalek knuje

hmmm... Piszemy fanfika w 7 tomach?
Może Chińczycy nam to wydadzą

Herry'ego to bym zabił jeszcze w pierwszym tomie

Obawiam się, że brakuje nam litery "R" na początku nazwisk i grubej kasy na promocję.

Można i tak: "Albi - moja miłość. Sekretne zapiski Minerwy McGonagall"

Harry Potter ginie gdy odkrywa że jego syn w rzeczywistości jest synem Voldemorta.
Ron Weslay ginie gdy odkrywa że jego syn jest synem Snape'a

Na szczęście w siódmym tomie obaj gówniarze załatwiają się na wzajem

*

A może wrócimy do tematu wątku?

Zasadniczo to nie ma tutaj ściśle narzuconego tematu.

A i ta dyskusja o fanfiku nie jest do końca bez wskazówek dla początkujących pisarzy.
Przy lekturze poprzednich postów mózg czytającej je osoby pracuje nad swoim własnym zakończeniem/kontynuacją Harry'ego Pottera.

Bartosh16 pisze:Zasadniczo to nie ma tutaj ściśle narzuconego tematu.

A i ta dyskusja o fanfiku nie jest do końca bez wskazówek dla początkujących pisarzy.

wskazówki dla młodych pisarzy:

a) nie pisać fanfików.
b) szczególnie nie pisać fanfików do harrego pottera.

tzn. może i czegoś byście się nauczyli i coś wyćwiczyli - ale szkoda czasu na cudze fabuły.

Gdybym miał podjąć cudzy wątek, byłyby to wyłącznie przygody Pana Kleksa

sięgając do realnie istniejącego pierwowzoru?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Fiszer

http://pl.wikiquote.org/wiki/Franciszek_Fiszer

Andrzej Pilipiuk pisze:wskazówki dla młodych pisarzy:

a) nie pisać fanfików.
b) szczególnie nie pisać fanfików do harrego pottera.

tzn. może i czegoś byście się nauczyli i coś wyćwiczyli - ale szkoda czasu na cudze fabuły.

Zależy, ile piszący delikwent ma lat. Jak byłam w gimnazjum to pisywałyśmy z koleżankami fanfiki ze wszystkim, co wtedy wchodziło do kin: Harry Potter, Władca Pierścieni, SW: Atak Klonów, Van Helsing. Sporo było przy tym frajdy, a poza tym trzeba było od czegoś zacząć swoją przygodę z pisarstwem. Ja nie żałuję, nauczyłam się dzięki temu podstaw konstruowania fabuły

Andrzej Pilipiuk pisze:sięgając do realnie istniejącego pierwowzoru?

Raczej do twórczego rozwinięcia pomysłów Brzechwy . Ciekawa byłaby próba przedstawienia historii Pana Kleksa do okresu przed "Akademią..." To byłoby jednak baaardzo trudne.

poza 3 powieściami o panu kleksie jest jeszcze sztuka teatralna poświęcona tej postaci.

Jednym z ciekawszych wątków "Akademii..." były "sekrety" Pana Kleksa, zniszczone przez Alojzego (w filmie przez Adolfa).

I Nibycja z "Podróży..."- kraina zamieszkała przez jakby eteryczne postaci, z bajek, które jeszcze nie zostały wymyślone.