211

Latest post of the previous page:

Naturszczyk pisze:Taka jest niestety prawda, aby pisać musisz mieć skórę słonia lub nosorożca i od razu należy się nastawić, że więcej będzie obmawiających niż pochlebiających. Samo życie...
Wcale nie jest tak, że obmawiających jest więcej, niźli chwalących.

Po prostu obmawiającym bardziej się chce dzielić swoimi przemyśleniami i wykazują większą pomysłowość w zabiegach mających na celu dotarcie z negatywną opinią do Autora, stąd u Autora powstaje mylne wrażenie, że wszyscy się go czepiają, a nikt go nie chwali ;-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

214
Szybkie pytanko: czy w poniższym zdaniu słowo klecha zostało użyte w poprawnej formie? I jeszcze te przecinki...

To pazerność, bezdomna ladacznica obdarzająca swymi wdziękami na równi żołnierzy i klechów, sprawiła, że leżę teraz w brudnej pościeli, w małym, zatęchłym pokoiku na zapleczu gospody Pod Dębem, i rozpamiętuję itd

215
Moim zdaniem nie - klecha odnosi się raczej do duchownego niższego rzędu, taki wiejski proboszcz (bez urazy wobec proboszczy ani wsi).

Ja w ogóle napisałbym to krócej, jakoś tak:

To przez pazerność, tak bliską tym, co noszą mundur i purpurę, znalazłem się w tej podłej norze
:wink:

[ Dodano: Sro 16 Sty, 2013 ]
p.s. aj, powinno być, oczywiście, proboszczów
hehehehehehe

216
Nie wiem co się dzieje. Albo to ja jestem tak głupi, albo to mój komputer wraz z programem Word (w tym przypadku podejrzewam to drugie, obym się nie mylił ;) )
Chodzi o pewien wyraz. Zawsze wydawało mi się, że takowy istnieje, jednak ukochany Word podkreśla mi go na czerwono. A o co mi chodzi?

Ano o ZNIKNELI. Zapisuję w różnych formach, nawet zniknęli, lecz wciąż mi podkreśla na czerwono. Czy to oznacza, że taki wyraz nie istnieje w poprawnej polszczyźnie? Czy używam złej formy?
Żeby była jasność wyraz pochodzi od słowa zniknąć.

Tj. On zniknął Oni... no właśnie...

217
Nie ma wyrazu znikneli. Jest wyraz zniknęli. Przez ę. Z ogonkiem. A Word ma różne odchyły i ufać mu bezgranicznie nie należy. Bo taka ufność sama w sobie jest błędem. ;)

Tu masz jeszcze ciekawostkę (może się przyda): http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10855
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

218
Jeśli Word świruje, zawsze można zerknąć do słownika lub internetu i się upewnić :) Nie ma co ślepo wierzyć edytorom tekstu, które często świrują.
Word często podkreśla np. wyraz lody, uznając go za wulgarny, nawet jeśli człowiek nic złego na myśli nie miał!

219
Dzięki! Będę pamiętał!
Ale mam jeszcze jedno pytanko. Mianowicie:

Jakim słowem można zastąpić wyraz WÓZEK? Chodzi mi o zwyczajny wózek sklepowy, taki jak np. z Biedronki, czy TESCO. Jest do tego jakiś synonim? Z góry uprzedzam: odpuścicie mi wyraz KOSZ.

[ Dodano: Wto 29 Sty, 2013 ]
O! I jeszcze synonim do wyrazu RODZICE bym prosił ;)

220
Wózek sklepowy chyba nie ma synonimu.

Natomiast co do rodziców: matka i ojciec. Najprościej. :) Inne synonimy trzeba dobierać w zależności od kontekstu: prawnik czy szkolny psycholog może o nich powiedzieć: opiekunowie prawni Jasia. Jaś może powiedzieć: starzy. Dziadkowie zaś odwrotnie: młodzi. A jedna moja koleżanka z podstawówki mówiła: mamut (czyli zespół złożony z mamy i taty). ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

221
Fakt, można bawić się w ten sposób :) Z tym, że mam problem z owym wyrazem w trakcie opowieści trzecioosobowego narratora i szukam synonimu nie nacechowanego jakimikolwiek emocjami, więc ciężko byłoby tu użyć wyrazu "starzy". Tym bardziej, ze tekst przeznaczony jest dla dzieci ;) Ale nic... Wielkie dzięki Thana. Spróbuję jeszcze przez opis w trakcie jakieś sytuacji. Trzeba jakoś sobie radzić :)

222
Wózek to wózek - szukanie synonimów na siłę jest głupie i trąci pretensjonalnością. Lepiej chyba zrobić albo powtórzenie, albo kazać się użytkownikowi domyśleć, że chodzi o wózek, np. "Szedłem, pchając wózek. Był zapchany towarami. Wrzuciłem już płatki śniadaniowe, mięso, sześciopak piwa i pluszowego misia. Skręciłem w boczną alejkę, jednak nieumiejętnie, potrącając jakąś kobietę. Wieziony przez nią komplet naczyń upadł z brzdękiem".

Patrz ile zdań, a tylko raz zostało użyte słowo "wózek" - nie ma tam żadnego synonimu czy powtórzenia.
A można było to przecież napisać tak:
"Szedłem, pchając wózek. Wózek był zapchany towarami. Wrzuciłem do wózka płatki śniadaniowe, mięso, sześciopak piwa i pluszowego misia...."
albo jeszcze gorzej, pozamieniać te powtórzenia na synonimy co zwykle jest zamiataniem gówienka pod dywan...
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

223
To z drobnych spraw też mam zagwozdkę. Przy narratorze w 3os., jaka jest granica wieku albo jakaś inna, że kobieta nie powinna być nazywana już dziewczyną w narracji?

(bo w 1os. to wiadomo, że zależy od nastawienia narratora)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

224
Wbrew pozorom 3 osobowa narracja wcale tak bardzo nie różni się od 1. Narrator też ma prawo być kobietą ;) , albo chociaż wyrażać niebezpośrednio swoją opinię. Odpowiada za to dobór słownika narratora używany przy opisie choćby postaci. Nie przywiązywałbym takiej wagi do "słownikowej" definicji dziewczyny. Oczywiście - im bardziej zdepersonalizowana narracja - tym bardziej te definicje stają się istotne.
http://ryszardrychlicki.art.pl

225
B.A.Urbański pisze:jaka jest granica wieku albo jakaś inna, że kobieta nie powinna być nazywana już dziewczyną w narracji?
Już kiedyś zadałam to pytanie. W tym temacie, strona 11 ;)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

Wróć do „Jak pisać?”