Z przeprosinami dla Autorki tematu za offtop
Grimzon:
Na przestrzeni wieków chyba jednak pierwsze miejsce należy się gladiusowi (moim zdaniem).
Oczywiście gdyby trzeba było wybrać numer jeden.
Jedyny minus - wąski, pudełkowy jelec. Natomiast poręczność, waga, uniwersalność.
Moje podium.
Pozdrawiam,
Godhand
2
Cztery minuty od mojego postu! Szybki jesteśGrimzon pisze:Obecny.

Odnośnie katany mogę powiedzieć z doświadczenia, że nie jest to najlepsza broń biała. Jak wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja lubię katanę z prostego względu - odpowiada mi jej mechanika.
Jej mit chyba spowodowany jest trochę tym, że jest dla nas egzotyczna, a pokazy są widowiskowe.
Wg mnie, z bronią białą jest trochę tak, że względna przewaga zależy od okresu w historii i umiejscowienia geograficznego. A względna dlatego, że np. na polu bitwy użyję czego innego niż w wąskim korytarzu.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
3
Zrobimy inaczej jako że to jest zawsze dyskusyjny temat jeżeli autorka tego tematu zażyczy sobie przeniosę go do oddzielnej dyskusji. 
Nie rozumiem dlaczego w zaletach gladiusa jest wymieniona waga.
Jeżeli staramy się wyznaczyć jakąś najlepszą broń to warto podać kryteria jakimi się kierujemy. A na początek odpowiedzieć sobie na pytania dlaczego skoro ta broń jest taka dobra to nagle zanika.

Fajnie jakbyś uzasadnił swój wybór i na podstawie czego tak sądzisz.Godhand pisze:Na przestrzeni wieków chyba jednak pierwsze miejsce należy się gladiusowi (moim zdaniem).
Oczywiście gdyby trzeba było wybrać numer jeden.
Ja minusów to widzę trochę więcej. Odsłonięta dłoń. Uniwersalność też mocno dyskusyjna przykładowo ze względu na długość klingi średnio nadaje się do walki z konia. Cięcia gladiusem zatrzyma większość zbroi i pancerzy. Ogólnie jest to broń wymyślona do walki w ciasnym szyku i z tarczą. Pierwszy szereg formacji rzymskich natomiast pozostałe szeregi używały włóczni. Gladius był także bronią boczną. Średniowieczny miecz krótki lub większe puginały z tego okresu nie ustępują praktycznie w niczym gladiusowi.Godhand pisze:Jedyny minus - wąski, pudełkowy jelec. Natomiast poręczność, waga, uniwersalność.
Nie rozumiem dlaczego w zaletach gladiusa jest wymieniona waga.
Jeżeli staramy się wyznaczyć jakąś najlepszą broń to warto podać kryteria jakimi się kierujemy. A na początek odpowiedzieć sobie na pytania dlaczego skoro ta broń jest taka dobra to nagle zanika.
4
Ale zdajesz sobie sprawę, że i tak nic z tego nie wyniknie?Grimzon pisze:Zrobimy inaczej jako że to jest zawsze dyskusyjny temat jeżeli autorka tego tematu zażyczy sobie przeniosę go do oddzielnej dyskusji.
Ale jeśli już to ja zgłoszę rękę, a przede wszystkim dłoń

Dlaczego? Bo nie zanikła! No i pozwala na używanie innych broni

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
5
To znaczy ?B.A.Urbański pisze:Ja lubię katanę z prostego względu - odpowiada mi jej mechanika.
Jej mit jest związany z nachalną propagandą Hollywood i niesamowitych rzeczy jakie były tam pokazane.B.A.Urbański pisze:Jej mit chyba spowodowany jest trochę tym, że jest dla nas egzotyczna, a pokazy są widowiskowe.

Ale może uda mi się rozwiać parę funkcjonalnych mitów a to będzie zysk.B.A.Urbański pisze:Ale zdajesz sobie sprawę, że i tak nic z tego nie wyniknie?
Niestety nie mieści się definicji broni białej.B.A.Urbański pisze:Ale jeśli już to ja zgłoszę rękę, a przede wszystkim dłoń

Ostatnio zmieniony ndz 13 sty 2013, 12:15 przez Grimzon, łącznie zmieniany 1 raz.
6
Szpada!
Oczywiście dlatego, że nią -powiedzmy - władam
Jest to opinia absolutnie i całkowicie stronnicza, nie ujmując oczywiście faktycznej wartości tej broni:)
Oczywiście dlatego, że nią -powiedzmy - władam

Jest to opinia absolutnie i całkowicie stronnicza, nie ujmując oczywiście faktycznej wartości tej broni:)
7
Grimzon:
Ustalmy. W temacie broni białej jesteś ekspertem - ja laikiem.
Gladius jest moim laickim wyborem ponieważ:
- pozwala zarówno na cięcia jak i pchnięcia,
- jego waga (ok 1,5 kg) nie wymusza odpowiednich warunków fizycznych użytkownika
- poręczność, czy też swoboda operowania wydaje mi się bardzo duża
- mobilność, czyli poprzez gabaryty wydaje mi się że nie przeszkadzał, choćby w biegu
Co do walki z konia, oczywiście masz rację, natomiast trudno chyba znaleźć broń, której zasięg idzie w parze z poręcznością, i ogólnie broń, która ma ma same plusy.
Jeżeli cięcie gladiusem zatrzyma każda tarcza to daje pytanie o sens używania miecza krótkiego, który sam określiłeś jako w jakimś sensie z gladiusem tożsamy.
I nie mam pojęcia czemu zanikła, jest to na pewno poważny i logiczny (aż do bólu) argument.
Pozdrawiam,
Godhand
P.S.
Caroll:
Szpada ma jeden wielki minus.
Służy tylko do pchnięć, co absolutnie zabija uniwersalność.
Natomiast piękno władania szpadą - absolutnie doceniam.
Ustalmy. W temacie broni białej jesteś ekspertem - ja laikiem.
Gladius jest moim laickim wyborem ponieważ:
- pozwala zarówno na cięcia jak i pchnięcia,
- jego waga (ok 1,5 kg) nie wymusza odpowiednich warunków fizycznych użytkownika
- poręczność, czy też swoboda operowania wydaje mi się bardzo duża
- mobilność, czyli poprzez gabaryty wydaje mi się że nie przeszkadzał, choćby w biegu
Co do walki z konia, oczywiście masz rację, natomiast trudno chyba znaleźć broń, której zasięg idzie w parze z poręcznością, i ogólnie broń, która ma ma same plusy.
Jeżeli cięcie gladiusem zatrzyma każda tarcza to daje pytanie o sens używania miecza krótkiego, który sam określiłeś jako w jakimś sensie z gladiusem tożsamy.
I nie mam pojęcia czemu zanikła, jest to na pewno poważny i logiczny (aż do bólu) argument.
Pozdrawiam,
Godhand
P.S.
Caroll:
Szpada ma jeden wielki minus.
Służy tylko do pchnięć, co absolutnie zabija uniwersalność.
Natomiast piękno władania szpadą - absolutnie doceniam.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
8
To chodzi przede wszystkim o preferencje osobiste. Podoba mi się np. duży nacisk na zasadę dźwigni (duża rękojeść, charakterystyczny chwyt i praca nadgarstków), co w połączeniu z krzywizną ostrza daje ciekawe efekty.Grimzon pisze:To znaczy ?
Fajne jest, że mimo krzywizny, sprawdza się zarówno jako broń sieczna jak i kłująca (wbrew pozorom bardzo dużo technik ma taki element, często nawet są one niewidoczne, jeśli specjalnie się na to nie zwraca uwagi).
Techniki iai uważam również za duży plus.
Jednocześnie widzę sporo wad.
No i jak czasami widziałem sposób wykonywania np. shomen-uchi przez instruktorów w szkołach aikido to za głowę można się złapać. Chociaż ja generalnie nie przepadam za tym cięciem.
No ale nawet Hollywood skądś musiało podłapać tego bakcyla.Grimzon pisze:Jej mit jest związany z nachalną propagandą Hollywood i niesamowitych rzeczy jakie były tam pokazane.
Za dużo już takich rozmów widziałem, ale jeśli rozwinie się taka dyskusja i będę mógł coś rzeczowo napisać, to się przyłączęGrimzon pisze:Ale może uda mi się rozwiać parę funkcjonalnych mitów a to będzie zysk.

Nie? A dlaczego?Grimzon pisze:Niestety nie mieści się definicji broni białej.
I to jest chyba najlepsza odpowiedź - Która broń jest najlepsza? Ta, którą umiemy się posługiwać.Caroll pisze:Oczywiście dlatego, że nią -powiedzmy - władam
Jest to opinia absolutnie i całkowicie stronnicza, nie ujmując oczywiście faktycznej wartości tej broni:)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
9
Nie jest tak, że szpada służy tylko do pchnięć. Była szpada bojowa ciężka (oficerska), która była ostrzona i można nią było zadawać cięcia (np. pojedynek w Rob Royu - Tim Roth taką walczy). Owszem, szpady pojedynkowe i spacerowe już takiej funkcji nie miały.Godhand pisze:Szpada ma jeden wielki minus.
Służy tylko do pchnięć, co absolutnie zabija uniwersalność.
Pchnięcie jest doskonale morderczym działaniem, zwłaszcza ze względu na olbrzymi zasięg, dzięki, któremu można było np. wyprzedzić pchnięcie szablisty.
Jest też doskonale precyzyjna, choć walka nią jest bardzo techniczna i mało (moim zdaniem) intuicyjna.
B.A.Urbański pisze:I to jest chyba najlepsza odpowiedź - Która broń jest najlepsza? Ta, którą umiemy się posługiwać.

10
Myślę że z powodzeniem Weryfikatorium mogło by być forum literackim i broni białej 
Ilość osób znających temat mnie przeraża.
A ja tak tylko, swoje przemyślenia...
Pozdrawiam fechmistrzów
Godhand
P.S.
Czy nie jest tak, że szpadę z racji małej masy bardzo łatwo jest "zbić" na bok?

Ilość osób znających temat mnie przeraża.
A ja tak tylko, swoje przemyślenia...
Pozdrawiam fechmistrzów

Godhand
P.S.
Czy nie jest tak, że szpadę z racji małej masy bardzo łatwo jest "zbić" na bok?
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
11
Spróbuj:)Godhand pisze:Czy nie jest tak, że szpadę z racji małej masy bardzo łatwo jest "zbić" na bok?
Bez odpowiedniej techniki - nie. Tutaj trzeba troszkę rozumieć dynamikę posługiwania się tą bronią. I walki bronią w ogóle. Myślę, że szczegółowe rozpisywanie się nad tym byłoby bez sensu (mnóstwo dziwnych nazw na akcje szermiercze, które trudno sobie wyobrazić).
12
Douczam się właśnie w zakresie podstaw:
http://www.lorica.pl/historia-szermierk ... tykul3.php
Choć nie wiem czy źródło odpowiednie, wszak w otchłaniach internetu nie wiadomo co uznać za wiedzę.
Pozdrawiam,
Godhand
http://www.lorica.pl/historia-szermierk ... tykul3.php
Choć nie wiem czy źródło odpowiednie, wszak w otchłaniach internetu nie wiadomo co uznać za wiedzę.
Pozdrawiam,
Godhand
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
13
No to jedziemy z mitami.
Jak praktycznie każda broń biała. Poza wczesnymi mieczami średniowiecznymi brak ostrego sztychu, pewnej grupie wschodnich szabel za duża krzywizna i broni czysto kolnej któej to cięcie potrzebne nie było.Godhand pisze:- pozwala zarówno na cięcia jak i pchnięcia,
Gdyby gladius tyle ważył byłby niefunkcjonalny. Co więcej gdyby trzeba było walczyć taką bronią dłużej np około minuty to wymagało by to przygotowania atletycznego na poziomie sportowców olimpijskich.Godhand pisze:- jego waga (ok 1,5 kg) nie wymusza odpowiednich warunków fizycznych użytkownika
Żadna broń odpowiednio przytroczona do pasa nie przeszkadza w bieganiu.Godhand pisze:- mobilność, czyli poprzez gabaryty wydaje mi się że nie przeszkadzał, choćby w biegu
Mówię o zbrojach i pancerzach nie tarczach. Tarcze także służ troch do czegoś innego niż się powszechnie uważa. Gladius jak i miecz krótki były wymyślone do konkretnych działań i tam sprawdzały się dobrze.Godhand pisze:Jeżeli cięcie gladiusem zatrzyma każda tarcza to daje pytanie o sens używania miecza krótkiego, który sam określiłeś jako w jakimś sensie z gladiusem tożsamy.
Czego nie powiedzą wam w bractwach europejskim mieczem długim walczy się dokładnie tak samo. Natomiast co do samych walk i trenowania walki kataną. Jeżeli w swoim treningu nie masz styczności ze bezpiecznym sparingiem na pełnej dynamice to wiele cięć wygląda ładnie ale rzadko co się sprawdza. Piękno szermierki europejskiej jest opisane np w wielu traktatach ale skuteczność wielu przedstawionych tam działań jest mocno dyskusyjna.B.A.Urbański pisze:Podoba mi się np. duży nacisk na zasadę dźwigni (duża rękojeść, charakterystyczny chwyt i praca nadgarstków),
Z zachłyśnięcie się kontaktami z japońskimi oficerami w czasie drugiej wojny światowej. Przedstawieniem niezłomnego Japończyka który walczy do samej śmierci a symbolem tej niezłomności są właśnie miecze.No ale nawet Hollywood skądś musiało podłapać tego bakcyla.
15
Na broni białej zupełnie się nie znam, więc odnoszę się tylko do powyższego - w żadnym razie tak nie było. Nie było żadnego mitu "niezłomnego Japończyka". Przed wojną Japończycy w USA byli uważani za przygłupich podludzi, barbarzyńców, a po wojnie - co najwyżej za świrusów, a dość szybko za odpowiednik dzisiejszych Chin, czyli tanich robotników, kopiujących co się da. Mówię tu o popkulturowym ich odbiorze, taki mit po prostu nie istniał. Dopiero później pojawiło się inne postrzeganie Japonii, ale to głównie przez pryzmat czasów zdecydowanie wcześniejszych, nie II WŚ.Grimzon pisze:Z zachłyśnięcie się kontaktami z japońskimi oficerami w czasie drugiej wojny światowej. Przedstawieniem niezłomnego Japończyka który walczy do samej śmierci a symbolem tej niezłomności są właśnie miecze.