481

Latest post of the previous page:

Co to są "siostry chrzestne" i co one robią w moim tekście? :D :D :D
Tyle razy sprawdzałam i nie zauważyłam. Można dopisać do baboli miesiąca... :D

482
Czy ja wiem... To jest raczej taki błąd, który można zakwalifikować do kategorii "pożytecznych".
ancepa pisze:Co to są "siostry chrzestne"
Świetny temat na nowego szorta. Albo i coś dłuższego. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

483
Ancepo, to bardzo ciekawe pytanie, bo te "siostry chrzestne" nijak tam nie pasują. Może matki chrzestne, ale w liczbie mnogiej? Ile można mieć matek chrzestnych?
A może twoja bohaterka brała udział w tzw. chrzście ( ale słowo?!) zbiorowym ( co to wiele dzieci za jednym zamachem) i stąd te siostry? :D
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

484
Nie mam pojęcia jak to napisałam. Miałam na myśli (już nawet nie jestem pewna) siostry cioteczne, bo matkę chrzestną ma się jedną. :D

Tak, to mógłby być chrzest zbiorowy dzieci kilku przyjaciółek, które nawzajem zostały matkami chrzestnymi... A dzieci, z powodu braku pokrewieństwa zostały by nazwane... siostrami chrzestnymi. :D

487
Tak sobie czytam teksty z ostatniego ćwiczenia i tak sobie nucę Bal Kreślarzy: Ech biada, te gotyckie ręce znów nie tam gdzie trza ...
Się w tym ćwiczeniu zrobiło gorąco... W następnym idziemy na całość!

488
W następnym trochę wyluzujemy. Potem dopiero na całość. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

489
To ćwiczenie to kompletne szaleństwo. Dla takiej jednostki jak ja (z trudem nadążającej za swoimi myślami) to czysta prowokacja.
Poprawiając ostatnią wersję tekstu byłem spocony jak szczur. A i tak nie jestem zadowolony z efektu.
"Wow wow wow est"

490
[Dzisiaj 22:52] Thana: Matko! Przeczytałam Mdrv! Rany, jaki tekst! Przypominam mi się Lemowska "monarcholiza czyli rozpuszczanie się królewskie".
dorapa: mdrv całkiem odjechał. ;)
Natasza: dobry jest, żwietny!
Natasza: świetny
Natasza: bardzo świetny
dorapa: Szalony waryjat!
Thana: Aż się człowiek jakoś dziwnie czuje! To się nazywa "zrobić coś czytelnikowi tekstem"!
zaqr: Pojechał po bandzie
dorapa: Fakt. Dziwne uczucie. Jakiś nieokreslony niepokój.
Thana: Ale jak! Jak niewiele słów, a jaki efekt!
Natasza: też tak mam - właśnie sobie wydrukowałam
Chii: Incepcjo-Trainspotting
Natasza: i idę w kąciku przeczytać
Natasza: (nie na łózku!)
dorapa: Nie wchodź do kącika, bo nie wyjdziesz.
Thana: No, trochę tak, Chii. Trochę.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

492
Myślę, że u mdrv rzeczywistością jest tylko i wyłącznie... drapanie się po zadku! :D
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

493
Rzeczywiście, tekst mdrv wyrywa z kapci. Szaconek, gościu. To jest naprawdę dobre. Ale, z jednej strony cieszę się, że mogłem go przeczytać, z drugiej szkoda tak świetny pomysł spalać w internecie. Stary, napisz ciąg dalszy tej historii! Niech mi jaja urwie!
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

Wróć do „Dzikość Umysłu II”