Z pamiętnika małego podludzia

16

Latest post of the previous page:

nikto pisze: Zwyczajny purnonsens i groteska na współczesny świat.
Hej,

Jeżeli to jest groteska to powinna zawierać jakieś elementy tego gatunku. Nie widzę ani drwiny z obowiązujących konwencji, ani hybrydy form, ani łączenia przeciwstawnych stylów i wartości.
Jest za to dużo przejaskrawień i przesady, no i kompletnie zbędna postać dziewczynki, która zamiast wprowadzić klimat, obnaża niedostatki warsztatowe. Do pisania "dzieckiem" potrzeba wiedzy i wielkiego wyczucia (by nie popaść w klisze i banał) a przecież mógł to być np. staruszek na wózku, dla którego jedynym światem jest ten obserwowany przez okno. Może wtedy wyszłoby lepiej.
Może.

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

Z pamiętnika małego podludzia

18
Nie jestem korektorem, jestem zwykłym chłopakiem, który jako Twój czytelnik, wyraził swoje subiektywne zdanie o tekście.
Żeby była jasność - mam świadomość wyróżnień jakie otrzymałeś, i które zapewne wpływają na Twój odbiór opinii o własnych tekstach.
Jedno tylko pytanie - jako Autor uważasz, że ten tekst jest dobry? Broni się?

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

Z pamiętnika małego podludzia

20
Hej,

Straszny, straszny banał. Jedziesz kliszami, idziesz na łatwiznę, sklejając najgorsze stereotypy. Całość czyta się jak wypracowanie pod tytułem: jakie patologie są pospolite wśród Polaków-katolików mieszkających w blokach?
nikto pisze: czy jakiś związek z tymi lekcjami miała stojąca zawsze przed nim butelka z czymś okropnym
Banał. Dłoń sama się układa do klepnięcia w czoło.
nikto pisze: to musi zrobić jakąś namiastkę człowieka z baby
Znowu, banał. To się czyta jakbym wziął jakąś broszurkę propagandową dziennikarza podrzędnej ultra-postępowej gazety i z niej powycinał najgorsze zbitki, aby stworzyć zaangażowany i wstrząsający tekst. Tyle tylko, że taki tekst mógłby być zaangażowany i wstrząsający, gdyby był pierwszy. Bullet-time robił wrażenie w Matriksie, gdy go wykorzystano po raz pierwszy i widownia nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziała. Teraz, kiedyś ktoś robi bullet-time, to musi zrobić to albo wyjątkowo umiejętnie, albo wywoła tylko irytację. CHyba, że chce zrobić parodię.
nikto pisze: linijką tłukł za mną elementarz.
Nie mam pojęcia, co to miało znaczyć.
nikto pisze: Wczoraj mama zdjęła majtki, sąsiad Szczekalski swoje też i coś jej robił od tyłu.
Kolejna klisza. Kolejna rzecz - rzecz mogłaby się bronić, gdyby opisywała jedną patologię, jeden banał. Ale tutaj każdy akapit opisuje kolejną patologię. Strasznie to nuży i denerwuje.
nikto pisze: fioletowy, moherowy berecik spadł z głowy. Prosto na kupę Azorka, Siemiczów.
Dobrze, że jeszcze wkurzona nie zaklęła "k*a, to wszystko przez tych żydów! Dobrze, że Jarosbaw jeszcze nie umarł, to wtedy nas wybawi od tej cholernej żydokomuny, przez którą wszystkie chodniki obesr*e!"
nikto pisze: Kurwa, wyrzuciłem foremkę! A dziś zebranie kółka różańcowego
Jak wyżej. Czyta się jak fora gazety wyborczej, gdzie każdy przykład patologii komentowany jest "to na pewno był prawdziwy Polak-katolik"
nikto pisze: daje dzieciom cukierki.
Jest organistą w naszym kościele.
Dobrze chociaż, że nie księdzem, bo wtedy bym chyba zaczął wyć.
nikto pisze: . Podobno biegał po wszystkich sąsiadach, pluł na telewizory i krzyczał: Tusek pierdolony!
No właśnie.

Podsumowując: to nie jest tekst literacki.

Czasami oglądam filmy Artystyczne, albo książki Artystyczne, zaangażowane, poruszające Ważkie Problemy i Odważnie Naruszające Społeczne Tabu. Wszystko to robiące z namaszczeniem i przykładające wagę do tego, by odbiorca koniecznie zrozumiał, jak bardzo Artystyczny i Odważnie Naruszające Społeczne Tabu oraz Poruszający Ważki Problem jest bijący go po oczach utwór. Tego typu dzieła są dedykowane dla bardzo specyficznej widowni, ale zwykle są nie do zniesienia dla przeciętnych ludzi. Twój utwór jest właśnie taki. Byłby znacznie lepszy, gdybyś nauczył się umiaru, gdybyś bardziej szanował czytelnika i nie krzyczał mu prosto do ucha "zobacz, ile mamy strasznych patologii! Musisz być wstrząśnięty! Ja Tobą wstrząsam! Wstrząsam tobą, człowieku, wstrząśnięty bądź!"
http://radomirdarmila.pl

Z pamiętnika małego podludzia

22
nikto pisze:I nie otrzymałem żadnych wyróżnień.
Na Ósmym - laureat tekstów miesiąca, choć jak dla mnie to czekoladowy medal. Wyróżnieniem jest. Byli tutaj tacy, którzy przyszli z Wieżowca i powoływali się na to, będąc w szoku, że teksty ich nie zrobiły wrażenia i że zawierały masę błędów.

Z pamiętnika małego podludzia

23
Ale przecież ja się niczego nie domagam!
Nie płaczę, że się szopen nie zachwyca :twisted:
Napisałem sobie bzdecik i mundrzy go prawidłowo ocenili :D
Są lepsi i mądrzejsi i tak powinno być.

Z pamiętnika małego podludzia

24
nikto pisze:Ale przecież ja się niczego nie domagam!
Weryfikacji, ale to wychodzi z założenia tego działu.
nikto pisze:Napisało mi się
nikto pisze:Napisałem sobie bzdecik
Strzelasz sobie po kolanach.

Z pamiętnika małego podludzia

25
No i co? Nie wolno?
A talent i kompetencje do weryfikowania, zauważyłem.
Pod ich wpływem literatura zmieniłaby się w urzędnicze pisma lub podręcznik imnemonologii stosowanej.
Byłoby mądrze i wyjątkowo nudno.

Z pamiętnika małego podludzia

26
nikto pisze:
Pod ich wpływem literatura zmieniłaby się w urzędnicze pisma lub podręcznik imnemonologii stosowanej.
Byłoby mądrze i wyjątkowo nudno.
A może pod ich wpływem literatura zaczęłaby trafiać do odbiorców, a nie tylko do autora?

Padło pytanie, po co jako narratora dałeś dziecko. Pytanie naprawdę konkretne i sensowne, spotkało się z odpowiedzią, że tak ci się napisało. Jeśli nie wiesz co i po co robisz i niespecjalnie cię to interesuje, to weryfki nie są ci potrzebne. Widać uczysz się w inny sposób.
Powodzenia.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Z pamiętnika małego podludzia

27
Na konkretne pytanie, odpowiedziałem konkretnie, bo kompletnie nie wiem, dlaczego ma znaczenie, kto jest tu narratorem.
Rzeczywiście, mógłby to być słoń i wtedy byłby dla weryfika kolejny kłopot. Dlaczego słoń?!
Dlaczego Monet namalował kobiety w ogrodzie, a nie facetów?
I dlaczego Izabela Łęcka była kobietą i miała na imię Izabela? Dlaczego Właśnie takimi dylematami zajmuje się nauka.
Weryfikowanie dla weryfikowania, to fajna zabawia, więc bardzo dobrze mi się te weryfikowania czyta.
I bardzo pożytecznie, aby wiedzieć jak nie pisać.

Z pamiętnika małego podludzia

28
nikto pisze:Na konkretne pytanie, odpowiedziałem konkretnie, bo kompletnie nie wiem, dlaczego ma znaczenie, kto jest tu narratorem.
No generalnie za tekstem powinna stać jakaś koncepcja :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Z pamiętnika małego podludzia

29
Równie dobrze możesz pytać dlaczego w filmach przy różnych scenach ustawiają kamerę pod innymi kątami. Narrator jest twoją kamerą i warto umieć go jak najlepiej wykorzystać.

Jeśli cię to nie interesuje, to naprawdę nie mamy tu o czym dyskutować.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Z pamiętnika małego podludzia

30
nikto,

Zasadniczo na wery przychodzą dwa rodzaje ludzi.
Jedni, chcą się czegoś nauczyć. Ci czytają uważnie weryfki, dyskutują, czasami mogą się nie zgadzać, ale raczej przyjmują je do wiadomości.
Drudzy przychodzą po to, by objawić światu swoją genialność. Rzucają teksty nie po to, by coś w nich poprawić, ale by się nimi pochwalić.

Pytanie brzmi, do którego rodzaju należysz. Jeżeli do pierwszego, albo uznajesz nasze uwagi za sensowne, albo przystępujesz do dyskusji. Albo uznajesz, że są bez sensu. W tym drugim przypadku nie będę więcej tracił czasu na czytanie Twoich tekstów.
Jeżeli zaś należysz do drugiego rodzaju, to również jest bez sensu, bym cokolwiek pod Twoimi dziełami pisał.

Mój zarzut wobec tekstu jest prosty: jest tam za dużo i za bardzo tego, co już czytałem dziesiątki razy. Jeżeli każdy akapit, co trzecie zdania bez mała dodajesz nową patologię, to wywołujesz u mnie, a widzę po uwagach kolegów, że nie tylko u mnie, zniecierpliwienie. Jeżeli chciałeś napisać groteskę, to chciałeś pewnie wywołać śmiech, a nie irytację - w takim wypadku ci się nie udało i pozostaje się zastanowić - wspólnie albo nie - dlaczego celu nie osiągnąłeś.

I nie chodzi tylko o pytanie "dlaczego narratorem jest dziecko". Jeżeli masz do dyspozycji różne środki, powinieneś wiedzieć, dlaczego ich używasz. ALbo jesteś genialnym samoukiem i wszystko ci się "samo" pisze, i w takim wypadku weryfikatorium nie do końca jest dla ciebie, albo chcesz się dowiedzieć, jakie środki i kiedy używać, czy użyłeś właściwych środków i czy osiągnąłeś zamierzony cel. Zdecyduj się.

Rozpisałem się, i to na dodatek na temat autora, zamiast na temat tekstu. Mam nadzieję jednak, że nikto nie ma mi tego za złe, a moderacja wybaczy.
http://radomirdarmila.pl

Z pamiętnika małego podludzia

31
Możesz pisać o autorze, co chcesz. Mnie akurat zupełnie to nie przeszkadza.
I wyjaśnijmy sobie jedno: Ty oceniasz, a ja mam prawo do niezgodzenia się Twoją opinią.
To chyba wolno. Nie wiem, kim jesteś i nie musisz być dla mnie autorytetem, tylko dlatego, że jesteś weryfikatorem.
Może się zdarzyć, że poprawny literacko, esteta, nie godzi się ze stylem, językiem, czy formą.
Oki. Przyjmuję tego newsa i wyrażam również własną opinię.
A czy będziesz czytał moje teksty, jest tylko i wyłącznie Twoją decyzją.
To tyle, muzyku.
Zablokowany

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”