[Rozpływa się we wspomnieniach]
Rok i 10 dni odkąd to umieściłem (a rok i 11 dni odkąd napisałem <chyba>). Moje pierwsze opowiadanie, które miało początek i koniec. Całość.
jednak są błędy. Przecinki, wielokropki, jak zwróciła osoba bodajże trzy posty wyżej.
Ależ Testudosie, ja o tym wiem, ja się za głowę łapię, jak widzę tą porażającą ilość błędów.
Ale naprawdę wiele pod tym względem się zmieniło, na szczęście (wystarczy żebyś odwiedził jakieś najktualniejsze moje opowiadania). Od czasu mojego 12 dnia pobytu na Weryfikatorium zdążyłem stać się Weryfikatorem, nauczyć się tysiąca rzeczy, zdobyć posadę Idioty Numero Uno, poznać wiele... ech, dużo by wymieniać.
Jednak lubię to opowiadanie, mimo stylu, mimo błędów, mimo treści, lubię je, bo to pierwsze coś, co miało ręce i nogi. I cieszę się, że moje najstarsze dziecię jest wciąż w stanie dostarczyć komuś rozrywki.
[Wraca do fotela na biegunach, chwyta druty i dzierga białe swetry, jak zawsze. Same old, same old.]