Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

16

Latest post of the previous page:

Smoke pisze: z wersji na wersję nie ubywa, ale przybywa błędów i wypaczeń
Mógłbyś dać przynajmniej jeden przykład zdania, które w pierwszej wersji brzmiało lepiej niż w trzeciej?
Hardy pisze: Podczas hitlerowskiej okupacji Janek też wstąpił do lokalnego oddziału Armii Krajowej, podobnie jak wielu innych, młodych chłopaków z okolicznych wsi.
Zdanie do przebudowy, bo trzeba wyrzucić albo „też”, albo „podobnie jak wielu innych”. Proponuję poprawić w ten sposób: „Janek, podobnie jak wielu innych chłopaków, wstąpił do lokalnego oddziału Armii Krajowej”.
Hardy pisze: W okresie lata przeważnie przebywali w lesie, szkoląc się i przeprowadzając krótkie akcje zbrojne lub staczając potyczki z niemiecką żandarmerią oraz lokalnymi litewską policją i wojskiem podlegającymi władzom okupacyjnym. Na zimę dowódca oddziału rozpuszczał większość partyzantów do domów.
W czasie jednego z takich letnich pobytów rejon,
A co powiedziałbyś na skrócenie tego fragmentu? Można by napisać tak: „Na zimę niemal wszyscy partyzanci wracali do domów. Latem zaś przebywali w lesie. Pewnego razu...” – i tu rozpocząłbyś opowieść o okrążeniu. :)

Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

17
Gruszka pisze: Navajero pisze:
Przy strumyku z dobrą wodą,
Siedział mędrzec z długą brodą

Trwał w zadumie rozmyślajac. Kropla w krople, myśl składając.
a moderacja ssie
choć wspomagana przez weryfikatorki dwie
:roll:
kamienna pisze: Mógłbyś dać przynajmniej jeden przykład zdania, które w pierwszej wersji brzmiało lepiej niż w trzeciej?
tak, w pierwszej lepiej brzmiało zdanie: Jedynie wody nie brakowało; obóz, jak zwykle,założono przy strumyku z dobrą wodą. bo było nieobecne :D takie cuda wychodzą jak się mechanicznie słucha zwodniczych podszeptów :lol:

Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

22
Czuję się przekonana :) A tak na marginesie, uchodzący za wielkiego pisarza Jacek Dehnel robi paskudne powtórzenia. Wczoraj otworzyłam na chybił trafił „Rozdartą zasłonę” i cóż zobaczyłam? „Profesorowa zaś ruszyła do sypialni, by na chwilę zasiąść przed toaletką. Jak na wojowniczkę przystało, Zofia Szczupaczyńska nie ruszała do walki, nie przywdziawszy barw bojowych”.

Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

23
Gruszka pisze: W okresie lata przeważnie przebywali w lesie, szkoląc się i przeprowadzając krótkie akcje zbrojne lub staczając potyczki z niemiecką żandarmerią oraz lokalnymi litewską policją i wojskiem podlegającymi władzom okupacyjnym.

Hardy, stary, jak się nie znam, piszę wyłącznie o moich subiektywnych odczuciach. Szpece i fachmistrze są od reszty. Komuś może podobać się taki zarys historii, mi nie. Moim zdaniem powinieneś troszkę ukoloryzować, ożywić, nadać odcieni. Np: ...staczając nierzadko krwawe potyczki z niemiecką... śmiertelne, nagłe, z zasadzki ?
Opisać, że chłopaki tam żyli w niedoli, umierali., bla, bla, bla.
Gruszka, to jest fragment. W nieopublikowanych jest o niedoli. Co do koloryzowania - oczywiście, że mogę. Jednak we wspomnieniach nie chcę przekraczać delikatnej granicy.

Added in 2 minutes 27 seconds:
brat_ruina pisze: Hardy, Okrążenie lV :D
Jak tam, brat_ruina? Biegniesz na 3 km płaskie, czy z przeszkodami? Po IV okrążeniu będziesz miał już z górki. Niestety, u mnie padasz po III okrążeniu :P

Added in 2 minutes 17 seconds:
Romek Pawlak pisze: Raczej maraton :)

Mało w tym literatury, dużo literatury wspomnieniowej z wszystkimi jej cechami :)
Tu, Romku, trafiłeś w sedno.

Added in 2 minutes 12 seconds:
Gruszka pisze:
brat_ruina pisze: Hardy, Okrążenie lV :D
Uparty jest. Da rade. Niech pisze. Napisze. Już napisał, przecież wyżej opisał, że ktoś przeczytał i podobało mu się.
No, skończyłem. Odmaszerować :P
Czyżbym do Ciebie, Gruszka, też zwracał się w formie bezosobowej? Uważasz ją za właściwą w dyskusji?

Added in 2 minutes 29 seconds:
Filip pisze:
Hardy pisze: przy strumyku z dobrą wodą
Mnie się to strasznie podobało, tak bardzo, że Ci tę dobrą wodę ukradnę :)
Reszta jest, jaka jest, ale to jest fajne.
Upubliczniam tę "dobrą wodę", abyś nie miała wyrzutów sumienia, że ukradłaś ;) Jedynie wskazuj autora, jak nakazuje netyklieta :D
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

24
Literatura wspomnieniowa może być bardzo ciekawa, a tu tego nie ma ze wzgędu na problemy warsztatowe. Bez poprawienia warsztatu nic z tego nie będzie, nawet przy dziesiątym okrążeniu. Oczywiście autor ma prawo odrzucić wszelkie porady, ale wtedy szkoda przelewać z pustego w próżne.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

26
Romek Pawlak pisze: Raczej maraton :)

Mało w tym literatury, dużo literatury wspomnieniowej z wszystkimi jej cechami :)
Tu, Romku, trafiłeś w sedno.
[/quote]

No tak, ale wiesz, że literatura wspomnieniowa najczęściej jest bardzo przyczynkarska i jej cecha jest właśnie nieczytalność :) to też miałem na myśli: wady, jeśli rozpatrywać ją jako pełnoprawną literaturę.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

27
Navajero pisze: Literatura wspomnieniowa może być bardzo ciekawa, a tu tego nie ma ze wzgędu na problemy warsztatowe. Bez poprawienia warsztatu nic z tego nie będzie, nawet przy dziesiątym okrążeniu. Oczywiście autor ma prawo odrzucić wszelkie porady, ale wtedy szkoda przelewać z pustego w próżne.
Wszystkim dziękuję za komentarze. Zawsze coś wyniosę, gdzie uważam, poprawię. Powtórzenie "wody" jest, zmienię... ale nie na "dobrą wódę" ;)
Navajero, możesz krótko napisać lub podać przykłady "problemów warsztatowych"? Zbyt ogólnikowo napisałeś, więc nie mogę skorzystać z porady

Added in 33 minutes 41 seconds:
Romek Pawlak pisze:
Romek Pawlak pisze: Raczej maraton :)

Mało w tym literatury, dużo literatury wspomnieniowej z wszystkimi jej cechami :)
Tu, Romku, trafiłeś w sedno.
No tak, ale wiesz, że literatura wspomnieniowa najczęściej jest bardzo przyczynkarska i jej cecha jest właśnie nieczytalność :) to też miałem na myśli: wady, jeśli rozpatrywać ją jako pełnoprawną literaturę.[/quote]
-----------------------------------
Romku, nie uważam literatury wspomnieniowej za gorszy gatunek. Jest po prostu umieszczona w "swojej szufladzie", inne kryteria są w niej ważne. Osobiście bardzo ją lubię i dość dużo jej się naczytałem. Dlatego nie uważam jej za "nieczytalną". Czytają ją ci, którzy lubią taką literaturę.
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

28
Hardy pisze:Navajero, możesz krótko napisać lub podać przykłady "problemów warsztatowych"? Zbyt ogólnikowo napisałeś, więc nie mogę skorzystać z porady
Jest tego sporo, a ja nie bardzo mam czas i siły, żeby to teraz analizować, ale dam kilka przykładów. Po pierwsze błędy składniowe:

Podczas hitlerowskiej okupacji Janek też wstąpił do lokalnego oddziału Armii Krajowej, podobnie jak wielu innych, młodych chłopaków z okolicznych wsi.


Tu jest zaburzony układ zdania ( kolejność wyrazów). Powinno być: Podczas hitlerowskiej okupacji, podobnie jak wielu innych młodych chłopaków z okolicznych wsi, Janek też wstąpił do lokalnego oddziału Armii Krajowej.

Oczywiście to tylko poprawka na poziomie elementarnym, bo zdanie i teraz nie jest idealne.

Czasem jest za dużo przymiotników, co powoduje, że sens zdania się rozmywa, a uwaga czytelnika wędruje na boki zamiast koncentrować się na opowieści.

Obdarowani tak wykwintnym, gargantuicznym jadłem dłubali w nim łyżkami i burczeli pod nosem, rzucając kąśliwe uwagi pod adresem kucharza.


Zaznaczony wyraz jest niepotrzebny, niczego nie wnosi do opowieści, aby zaznaczyć ironię wystarczy użyć słowa "wykwintny". Chyba, że chodzi o podkreślenie erudycji autora. Dyskusyjne jest w ogóle użycie ironii w tym miejscu, niespecjalnie współgra ona ze sceną sprzeczki z kucharzem.

Niepotrzebne użycie zaimków.

Stał teraz przed dowódcą, który samą postawą potrafił przywołać podwładnego do porządku. Szeroko rozstawione nogi porucznika, ręce zaplecione z tyłu i zmarszczone brwi nie świadczyły o jego pogodnym nastroju.

Powinno być: Stał teraz przed dowódcą, który samą postawą potrafił przywołać podwładnego do porządku. Szeroko rozstawione nogi, ręce zaplecione z tyłu i zmarszczone brwi nie świadczyły o pogodnym nastroju porucznika.
I znowu poprawka na poziomie elementarnym.

Niekompatybilność stylu narracji. Na początku opowiadania narracja jest sucha, bez żadnych naleciałości gwarowych czy emocji, a później mamy "krążyli jak psy gończe", "żarło" itp.

Takich błędów jest więcej i powodują one, że tekst czyta się ciężko. IMO powinieneś zacząć trenować pisanie krótkich wprawek mających na celu wyeliminowanie tych i innych problemów, a dopiero za jakiś czas spróbować czegoś większego.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Okrążenie III (wspomnienie) /opo, 2x poprawione

29
Hardy pisze:Romku, nie uważam literatury wspomnieniowej za gorszy gatunek. Jest po prostu umieszczona w "swojej szufladzie", inne kryteria są w niej ważne. Osobiście bardzo ją lubię i dość dużo jej się naczytałem. Dlatego nie uważam jej za "nieczytalną". Czytają ją ci, którzy lubią taką literaturę.
Ja też nie uważam za gorszy. Tylko pamiętnik różni się od literatury w konwencji wspomnieniowej, a u ciebie siedzenie okrakiem na barykadzie - z jednej strony pieczołowitość, aby nie uronić żadnego prawdziwego faktu, zero kreacji, tylko przywołanie tego, co się wydarzyło - z drugiej, chciałbyś to podać jako literaturę per se. I to uwiera :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”