Nie przegięła, Dorapo! Ona jest kuta na cztery nogi i dobrze wiedziała, co i dlaczego robi.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Dorapo, cieszę się, że przynajmniej jedną osobę rozbawiłam. A dokładniej wyjaśnię, o co mi chodziło z tym dziwnym epitetem i całą resztą w komentarzach do ćwiczenia. Jeśli oczywiście nikt wcześniej tego nie rozszyfruje.
Nie masz szans! Tym razem ja Cię biorę na warsztat!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
To będzie taka lekcja polskiego z serii: "co autor miał na myśli", czyli co autor faktycznie miał na myśli, a co miała na myśli polonistka. Może poczuję się jak Mickiewicz, kiedy przewraca się w grobie. I zadam sobie pytanie: "Ojej, naprawdę mi o to chodziło?" Czekam z niecierpliwością!
Nie, nie. To będzie tak: wiemy co (ale nie powiemy), wiemy kto (ale też nie powiemy), za to powiemy, dlaczego.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Zależy od psa. Możesz wziąć, ale nie wiadomo, czy nie będzie Cię rozpraszał. Spróbuj, jak nie wyjdzie, to najwyżej powtórzysz.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
A co Ci szkodzi poeksperymentować? Potem sobie porównasz: jak się pracuje twórczo z psem, a jak bez psa. Nigdy nic nie wiadomo...
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
To byś mogła wrażenia dotykowe opisać - te wszystkie pociągnięcia, szarpnięcia, dziwne kroki... Ale dobra, nic już nie sugeruję.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Jasne! Ja mam źle wychowanego kota. Jest bardzo pożyteczny.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Mój kot chodzi ze mną na spacery. Jeśli chce, oczywiście. Bez żadnych szelek czy smyczy. Ale na ten spacer go nie wezmę, gdyż spacerowanie z kotem to bezustanne zgadywanie, co się zdarzy za chwilę, natomiast ćwiczenie dotyczy wrażeń zmysłowych, a nie prognozowania najbliższej przyszłości.