Witam!!! Przesyłam swój skromny tekst...
„Wiele mógłbym wam napisać, ale nie chciałem użyć karty i atramentu.
Lecz mam nadzieje że do Was przybędę i osobiście z Wami porozmawiam, aby radość nasza była pełna.
Dzieci Twej wybranej siostry ślą Ci pozdrowienia.”
- Tatusiu, Marek ciągnie mnie za włosy, to boli.
Eliza wpatrywała się w oczy ojca, posyłając szczery uśmiech. Jej uśmiech lśnił jak diament, był tak podobny do uśmiechu Angeliki. Robert patrząc na córkę, widział w niej nie tylko owoc swej miłości, ale również swa ukochana. Eliza była tak bardzo do niej podobna.
- Synku – zwrócił się do cztero letniego chłopca – tyle ci mówiłem na temat szacunku. Szacunku do życia, które jest tak ulotne i kruche. Szacunku do zwierząt, które swe życie uzależniają od człowieka. Szacunku do roślin, które umrą jeśli twoja rączka nie napoi ich. Szacunku do samego siebie, który musi istnieć aby móc pokochać życie, zwierzęta i kwiaty. Mówiłem ci również o szacunku do twojej siostry, jesteś jej braciszkiem, co prawda starszym zaledwie o cztery minuty, lecz musisz dbać o siostrę, w ten sposób nigdy nie zapomnisz o szacunku do twojej mamy, której spokój od ciebie zależy mój synu.
Chłopiec podszedł do Elizy, złapał ją za rękę, dziewczynka zrobiła krok w tył – przepraszam że ciągnąłem cię za włosy, kocham cię. Tatusiu, ciebie też kocham, i mamusię…
Dziewczynka uśmiechnęła się ponownie, jej uśmiech wypełnił cały pokuj nad garażem, który Robert wyremontował dla rodziny, jeszcze przed śmiercią Angeliki, która niestety nie zdążyła go zobaczyć.
Uśmiech dziewczynki był jak światło, które pewnego dnia ujrzał Robert w swoim pokoju. Czy to wtedy ukazała się Robertowi córka pod postacią promieni świetlnych?, a syn pod postacią drzewa?, które rozkładało swe gałęzie jak rączki dziecka pragnące przytulenia?
I oto jak rodzi się szczęście…
„ Chwalcie Boga w Jego świątyni, chwalcie Go na wyniosłym Jego nieboskłonie. Chwalcie Go za ponętne Jego czyny, chwalcie Go za wielka Jego potęgę!
Chwalcie Go dźwiękiem rogu, chwalcie Go na harfie i cytrze. Chwalcie Go bębnem i tańcem, chwalcie Go na strunach i flecie! Chwalcie Go na cymbałach i dźwięcznych, chwalcie Go na cymbałach i brzęczących! (…) „
W życiu każdego z nas Bóg ułożył scenariusz. Można by zapytać:
- Boże, dlaczego tak wiele smutku?
Czyżby Bóg wystawiał nas na próbę, aby później wynagrodzić nam wszystko? Z Roberta uczynił ogrodnika…
Gdyby każdy z nas zastanowił się głębiej nad swoim życiem, wtedy dostrzegłby cud…
Dokąd tak gonisz? Przed czym uciekasz? Do czego zmierzasz?
Czyż nie widzisz człowieku ile cudu jest wokół ciebie? Spójrz przed siebie, wyciągnij dłonie, może rozchyli gałęzie szumiące na wietrze drzewo…wypełniając światłem twe życie…
Czyż nie jest to najpiękniejsze?
Dać komuś życie.
„ Wszystko co żyje niech chwali Pana. Alleluja. „
[ Dodano: Czw 02 Wrz, 2010 ]
Proszę o opinie...
[ Dodano: Czw 02 Wrz, 2010 ]
...
Fragnent "Ciemność"
1
Ostatnio zmieniony pn 03 paź 2011, 22:36 przez Anna8719, łącznie zmieniany 3 razy.