Życie (groteskowo, minitura)

1
Powstało dziś z rana, przy porannej kawie. Taka refleksja na temat "zabezpieczenia przed życiem" ;) Nie wiem, czy końcówki nie rozwinąć o parę zdań, ale to już Wasza ocena.

Chcą, żebyśmy uwierzyli, że życie to dzieło przypadku! Chcą, żebyśmy czekali na okazję! A ja, kiedy patrzę na was, bracia, myślę sobie, że o życie trzeba walczyć, a nie pogrążać się w bierności. To my jesteśmy tymi, co dają i zaczynają, wszak po to istniejemy – by dawać i zaczynać! Nie możemy czekać, musimy walczyć. To od naszej siły i determinacji zależą losy miliardów. Zatem walczmy o życie, bo jest tego warte!

I nie lękajcie się, kiedy patrzycie tam, w głąb tunelu. Choć dostrzegacie jedynie ciemność, złowieszczą pustkę, to zapewniam was, że na końcu jest światełko, do którego będziemy maszerować, biec, płynąć, lecieć i nic nas nie powstrzyma – żadna bariera, żaden wróg. Jest nas siła miliona gardeł, z taką siłą nic nie może się równać!

Bracia. Kochani bracia! By życie dać, trzeba złożyć ofiarę i każdy z nas wie, jak ta ofiara będzie wyglądać - ta droga prowadzi tylko w jedną stronę. Stamtąd nie ma powrotu, tam czeka nas ołtarz, który pochłonie każdego. Jednak nie lękajcie się! Nie składacie na nim swego życia – składacie na nim marzenia, lęki, obawy i pragnienia, składacie miłość i nienawiść, smutek i radość, a wszystko to, by powstało życie. By przetrwało walkę z wrogiem starającym się je powstrzymać, stawiającym bariery i budującym mury. Tylko od naszej determinacji zależy, czy przebijemy te mury.

Bracia, kiedy patrzę na was, widzę nadzieję, ale niestety, może się udać tylko jednemu. A być może i żaden z nas nie odniesie sukcesu. Być może polegniemy wszyscy… Jednak nie obawiajcie się – po nas przyjdą następni i następni, my nigdy nie złożymy broni. I choć jest nas tylu, to stanowimy jedno ciało, jesteśmy monolitem, który ma ten sam cel! Ta walka nigdy nie będzie miała końca! W nas jest siła i wiara, że to, co robimy, do czego zostaliśmy stworzeni jest słuszne!

Bracia, zatem rozgrzewajcie się. Rozruszajcie swe ogonki, nasza chwila się zbliża! Czujecie to mrowienie, łaskotanie?! To jasny znak, że musimy ruszać! Bracia, jak jeden mąż – za mną! Życie, to nie przypadek! Życie to my! Życie to nasza wygrana! Zatem ruszajcie i przedziurawcie tę prezerwatywę!
Ostatnio zmieniony wt 30 sie 2011, 17:32 przez Mazer, łącznie zmieniany 4 razy.
"Ludzie się pożenili albo się pożenią i pozamężnią, pooświadczali się... a ja na razie jestem na etapie robienia sobie kawy...jakkolwiek można to odnieść do życia" - Hipolit

2
To nie jest utwór prozaiczny i nie nadaje się do tej rubryki. Nie oprawiaj nic tak WIELKIMI i WIEKOPOMNYMI tytułami, bo narażasz się na śmieszność. dlatego mało ludzi czyta, dlatego nikt nie komentuje. bo już sam tytuł odrzuca. sorka. Powiedz mi, co to właściwie jest? Tekst na jakieś wiec? Propaganda a la późny komunizm?


Edit - ancepa - Link usunięty.
Ostatnio zmieniony pn 27 cze 2011, 13:24 przez Agnieszka Turzyniecka, łącznie zmieniany 3 razy.

3
Cóż, być może powinienem dodać przy tytule określenie w stylu "Przemowa", być może powinienem...
Natomiast co do słusznego umieszczenia tekstu w tym, nie innym dziale, to nie sądzę, byś miała rację, choć... wskaż mi zatem, w którym dziale winienem go publikować? Tak, bym nie naraził się na rzekomą śmieszność, oczywiście.
Co do komunizmu, to chyba Cię wyobraźnia poniosła. Wiec? Propaganda a la późny komunizm?! - nawet nie wiem, jak się do tego odnieść :/
A tytuł jak najbardziej adekwatny do treści, jakiej najwidoczniej nie zrozumiałaś, ot co! Ale żeby odrzucał? I żebyś się tak oburzała?! Wyluzuj, człowieku, wyluzuj... Mój błąd, co najwyżej, może polegać na tym, że niezbyt jasno nakreśliłem/opisałem sytuację i, hm, bohaterów.

Pozdrrrr!
"Ludzie się pożenili albo się pożenią i pozamężnią, pooświadczali się... a ja na razie jestem na etapie robienia sobie kawy...jakkolwiek można to odnieść do życia" - Hipolit

4
Śmiałam się do rozpuku! I ze względu na uwagę, że powstało rano przy porannej kawie (musiałeś mieć porażającą noc) i na twój komentarz:
Mazer pisze:niezbyt jasno nakreśliłem/opisałem sytuację i, hm, bohaterów.
Zapewniam cię, że bohaterowie i ich sytuacja zostały całkiem jasno nakreślone.
Dziękuję za kilka chwil rechotu.
Pozdrawiam.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

5
Chyba myślę tylko o jednym, bo już po twoim drugim zdaniu miałem podejrzenia kim okaże się mówca i ,,tłum":)
Trzeba przyznać, że pomysł świetny:)

7
Rozumiem, że przy porannej kawie chciałoby się dodać sobie - przede wszystkim sobie, a jeśli ktoś skorzysta przy okazji, to też dobrze - mocy i siły na przetrwanie tego i kolejnego dnia. Sama tak mam często, więc stąd pomysł, że ten tekst został napisany ku pokrzepieniu serc, kiedy zwątpienie dopada i mnożą sie pytania w stylu : po co to wszysko, w imię czego trudzić się i mozolić, kiedy tam gdzieś przy końcu żywota tylko ten tunel i ciemność. Wtedy warto powiedzieć sobie o tym światełku w tunelu i przekonać do tego nie tylko siebie, ale też bliźniego swego. Żeby było raźniej. To taka wprawka na temat sztuki pozytywnego myślenia. Ten przekaz jest dla mnie zrozumiały... o ile dobrze odczytałam motywacje powstania tekstu, jakkolwiek zgadzam się z moimi przedmówcami, że forma zupełnie nie przystaje do miniatury.
Pozdrawiam.

8
Dzięki bardzo za komentarze... a jednak się jakieś pojawiły, mimo wiekopomnym tytułom ;)

Tak tylko wspomnę, co do przesłania tekstu - jakieś tam swoje umyśliłem, ale w pisaniu najbardziej podoba mi się to, że koncepcja Czytelnika wcale nie musi się pokrywać z tym, co zamierzył autor, a i tak być słuszną :)

Co do określenia "miniatura" - to naprawdę nie mam pojęcia, jaka to mogłaby być forma...

Dzięki jeszcze raz i pozdrrrrr!
"Ludzie się pożenili albo się pożenią i pozamężnią, pooświadczali się... a ja na razie jestem na etapie robienia sobie kawy...jakkolwiek można to odnieść do życia" - Hipolit

9
Heh, przemowa naczelnego plemnika do swoich braci - na koniec ten patos wydał się dobrym zabiegiem, jednakże ton tekstu jest nieco przerysowany. Plemnik przemawia, to i ma głos, więc głos miliona plemników także jest możliwy - ale w całości co głos ma do przebicia prezerwatywy? Przeszarżowane. Przemowa jako taka nie jest zła, zamknięcie wzbudziło we mnie uśmiech. Tylko ta poranna kawa jakoś mnie przeraziła :D
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

10
Ostatnie zdanie jakoś nie pasuje "stylem" do całej reszty.
Krótkie i zabawne. Co do widocznego oburzenia pewnej użytkowniczki to widać jak "nowoczesny" światopogląd wpływa na odbiór zabawnego tekstu. Aż kusi mnie, aby spróbować zarysować poglądy społeczno-polityczne na podstawie tych kilku zdań, mimo to się powstrzymam.

Podsumowując:

Lekkie, zabawne i nie widze w tym żadnej propagandy, a tytuł "życie" jest adekwatny do tekstu, mimo rażącego wydźwięku dla "postępowych" jednostek.
,,Tylko rzeczy święte są warte dotknięcia"

11
Bardzo fajnie! Powiedziałabym nawet z jajem!
Błędów się nie doszukałam, czytało się szybko i przyjemnie. Dość szybko połapałam się o co chodzi, ale to tylko na plus dla tekstu. Ubawiłam się przednio. Na coś takiego trzeba wpaść. Gratuluję!

Dużo weny życzę, pozdrawiam : )
[...] mowa ludzka wywodzi się z pieśni, a pieśń – z potrzeby wypełnienia dźwiękiem tej nazbyt dużej i dość pustawej przestrzeni, jaką jest dusza człowieka.

Coetzee John Maxwell,

12
Lol... Różne rzeczy tutaj już czytałam, widzę, że i przyszła pora na gadające plemniki. Tak, cóż... :P

I co ja mam powiedzieć? Dobre to czy złe?
Koncepcja zabawna, a ponieważ warsztat poprawny, to wszystko inne można przykrywać tą koncepcją.
W końcu nie będę się kłócić, czy plemnik by tak się wyraził, czy nie.

Ostatnie zdanie jest dobrym zakończeniem jeśli chodzi o treść, trochę jednak odstaje stylem. Zazgrzytało mi też jeszcze to:
Mazer pisze:Bracia, kiedy patrzę na was, widzę nadzieję, ale niestety, może się udać tylko jednemu.
przez to "ale niestety" mamy nagle takie prozaiczne zejście z górnolotnych haseł, na ziemię.

Ogólnie zabawny pomysł. I na tym poprzestańmy.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

13
Ciekawy tekst. Czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Ostatnie zdanie trochę mi zgrzyta. Może warto by jakoś rozwinąć zakończenie. No, ale to Ty jesteś Autorem i decyzja należy do Ciebie. Dodam tylko, że ciekawe masz przemyślenia z rana ;)
Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”