polishbritpoper pisze:
Seener jest przedstawicielem 1 procenta ludzi który opanował rozkminę i który ma szansę wykosić całą masę leszczy barowych. Od dziś kibicuje jego twórczości. 
ujmijmy to tak: warto pewne rzeczy napisać dla siebie lub innych czarno na białym. 
(między innymi po to się tu udzielam...)
dlaczego?
Masa z Was pisze czysto intuicyjnie. Wychodzi lepiej lub gorzej. 
Ubranie procesu w definicje pozwala działać
 świadomie. Modyfikować. Kombinować. 
Ulepszać.
ok. znalazł się człowiek który poczytał pomyśłał i wrzucił te przemyślenia w postaci syntetycznej. 
Cool.
teraz pora na zderzenie wiedzy teoretycznej z praktyczną. Tzn. Wie jak, rozumie dlaczego, kombinuje jak to zastosować. I wyjdzie albo nie wyjdzie. 
A jak wyjdzie... Powiem tak: w Feniksie pojawiały  sie opowiadanie świetne "Robaki zębowe" D.Zientalaka "Coś jakby wampir" Czyloka "Lodowiec" J.Dwutubego.
Byli zatem ludzie ktorzy wiedzieli jak, napisali świetnie i niestety poprzestali na kilku tekstach. (p.Dwutuby chyba zmarł). 
wiedza jak się to robi, nawety wcielenie tej wiedzy w bardzo dobry tekst - to dopiero początek drogi. 
Pierwszy krok: przejście od myślenia o pisaniu do pisania.
drugi krok: przejście od pisania do wysyłanie tego co się napisze.
trzeci krok: pierwsze wydane opowiadanie.
czwarty krok: pierwsza wydana książka.
piąty krok... 
Krok nr 2586: rejs dookoła świata własnym jachtem w towarzystwie stada fanek i fanów. 
Życzę oczywiście jak najlepiej.