Ciężko jest napisać parę słów. Wstałem z łóżka, pobiegłem do łazienki, wziąłem orzeźwijący prysznic i nic, w głowie pustka. Postanowiłem ponownie otulić się kołdrą, przecież jest zima, minus 20 stopni, jestem usprawiedliwiony. Poza tym jak zamknę oczy to chyba coś sobie wymarzę, no nie! Nie! 20 minut intensywnego myślenia i nawet jednej złowionej myśli, sensownej myśli. Przed oczami wciąż mam dekolt Kryśki spod 20-tki. Ta to nawet zimą kurtki nie zapina, gorąca babka. I znowu odpływam. A już 12-sta.
W tym całym pisarskim zamieszaniu zapomniałem zrobić sobie kawy. Ona mnie postawi na nogi. Na 100%. Prawa noga,koniecznie pierwsza prawa; bo jak lewa to cały dzień stracony. Może wcześniej wstałem lewą nogą i dlatego tak mi trudno sie pozbierać. Tak musiało być. Biorę to za pewnik, a co! Ruszam do kuchni. Kurcze, jest tylko rozpuszczalna, a ja potrzebuję parzonej. Nie będę jednak się ubierał i wychodził do sklepu. Po pierwsze zimno, strasznie zimno, po drugie nie mam czystych spodni, dopiero wczoraj wieczorem jedne sobie wyprałem i jeszcze nie wyschły, po trzecie stracę za dużo czasu. Zanim się ubiorę, polecę do OAZY, spotkam Zdzicha, bo we środy to on zawsze ma popołudniową zmianę, będę musiał z Nim pogadać i fajka wypalić, i stracę 2 godziny jak nic!. Trudno niech będzie, z korzyścią dla zębów. Mam wrażenie,że od parzochy zęby mam czerniejsze. Musiałbym wtedy znowu zęby szorować.
No jest kawusia.Zapach mi się podoba. Nescafe Espresso. Oooo zapomniałem. Miałem wziąść udział w konkursie by wygrać wczasy w Tunezji.Termin upłynął, a w szafie 4 słoiki i 6 rachunków za kawę. Izka się wścieknie, bo obiecałem,że będę próbował.
Wkońcu w czepku się rodziłem.
No i znowu pustka plus wyrzuty sumienia. Nic nie napisałem, do roboty nie poszłedłem, bo właśnie dzisiaj miałem zacząć nowy etap w swoim życiu. Komputer jest, drukarka jest, biurko nawet posprzątane. Tylko wena uciekła.
Już 15. Zaraz zrobi się ciemno. A ja tylko chodzę z konta w kont po mieszkaniu. Mogłem chociaż gary pozmywać. Lepiej pozmywam teraz. Przecież zaraz Izka przyjdzie. To może obiad ugotuję. Ziemniaki kupiłem wczoraj, kotlety mam od mamy, no i są pomodory.
Chociaż ją zaskoczę obiadem przy świecy.
Kurcze...który dzisiaj, 20-ty. Jak nic prąd mi niedługo wyłączą. Do wypłaty jeszcze 8 dni. Normalnie Izka mnie zabije. Pożyczyła mi na rachunki, ale na papier wydałem, na notatniki, porządny długopis...a i sweter..taki dla inteligenta. Brodę zapuszczę później.
Ktoś dzoni.Biegnę na palcach do drzwi. Matka. No nie, teraz to już sie nie wywinę. Będzie generalne sprzątanie. Tyle z pisarstwa.
3
"Jakaś literówka się zaplątała(...)" - taaa, jasne. Gebilis była pod tym względem jakoś strasznie łagodna, dlatego ja się poczepiam.
Czyli strona techniczna:
1. Po znakach interpunkcyjnych wstawiamy spację! To nie może wyglądać tak:
3. Liczby w tekstach literackich zapisujemy słownie!
I teraz nie wiem, czy to specjalnie, czy to niechlujstwo, czy naprawdę tak piszesz.
Bo z jednej strony tekst jest całkiem ok.
Podoba mi się ten strumień myśli - fajna scenka, plastycznie opisana. A obok tego błędy, od których coś człowieka bierze.
Fabularnie brakuje mi w tym tekście - no właśnie - fabuły. Bo tak w gruncie rzeczy to taka pocztówka - "Obraz z pisarzem i prozą życia codziennego w tle".
W swojej klasie - takich krótkich, zakropionych humorem "impresji" - jest super, ale ja zawsze mam takie poczucie: "szkoda, że autor nie spożytkował tej energii i pomysłów na coś większego i bardziej wciągającego".
Pozdrawiam,
Ada
[ Dodano: Sob 04 Wrz, 2010 ]
Ocena, że "jakaś literówka się zaplątała" jest chyba trochę zbyt łagodna
Ja się tutaj trochę poczepiam.
Czyli strona techniczna:
1. Po znakach interpunkcyjnych wstawiamy spację! To nie może wyglądać tak:
3. Liczby w tekstach literackich zapisujemy słownie!
I teraz nie wiem, czy to specjalnie, czy to niechlujstwo, czy naprawdę tak piszesz.
Bo z jednej strony tekst jest całkiem ok.
Podoba mi się ten strumień myśli - fajna scenka, plastycznie opisana. A obok tego błędy, od których coś człowieka bierze.
Fabularnie brakuje mi w tym tekście - no właśnie - fabuły. Bo tak w gruncie rzeczy to taka pocztówka - "Obraz z pisarzem i prozą życia codziennego w tle".
W swojej klasie - takich krótkich, zakropionych humorem "impresji" - jest super, ale ja zawsze mam takie poczucie: "szkoda, że autor nie spożytkował tej energii i pomysłów na coś większego i bardziej wciągającego".
Pozdrawiam,
Ada
Czyli strona techniczna:
1. Po znakach interpunkcyjnych wstawiamy spację! To nie może wyglądać tak:
Agu pisze:Mam wrażenie,że
2. Błędy ortograficzne!Agu pisze:wczasy w Tunezji.Termin upłynął
wziąćAgu pisze:wziąść udział
z kąta w kątAgu pisze:chodzę z konta w kont
3. Liczby w tekstach literackich zapisujemy słownie!
I teraz nie wiem, czy to specjalnie, czy to niechlujstwo, czy naprawdę tak piszesz.
Bo z jednej strony tekst jest całkiem ok.
Podoba mi się ten strumień myśli - fajna scenka, plastycznie opisana. A obok tego błędy, od których coś człowieka bierze.
Fabularnie brakuje mi w tym tekście - no właśnie - fabuły. Bo tak w gruncie rzeczy to taka pocztówka - "Obraz z pisarzem i prozą życia codziennego w tle".
W swojej klasie - takich krótkich, zakropionych humorem "impresji" - jest super, ale ja zawsze mam takie poczucie: "szkoda, że autor nie spożytkował tej energii i pomysłów na coś większego i bardziej wciągającego".
Pozdrawiam,
Ada
[ Dodano: Sob 04 Wrz, 2010 ]
Ocena, że "jakaś literówka się zaplątała" jest chyba trochę zbyt łagodna

Czyli strona techniczna:
1. Po znakach interpunkcyjnych wstawiamy spację! To nie może wyglądać tak:
Agu pisze:Mam wrażenie,że
2. Błędy ortograficzne!Agu pisze:wczasy w Tunezji.Termin upłynął
wziąćAgu pisze:wziąść udział
z kąta w kątAgu pisze:chodzę z konta w kont
3. Liczby w tekstach literackich zapisujemy słownie!
I teraz nie wiem, czy to specjalnie, czy to niechlujstwo, czy naprawdę tak piszesz.
Bo z jednej strony tekst jest całkiem ok.
Podoba mi się ten strumień myśli - fajna scenka, plastycznie opisana. A obok tego błędy, od których coś człowieka bierze.
Fabularnie brakuje mi w tym tekście - no właśnie - fabuły. Bo tak w gruncie rzeczy to taka pocztówka - "Obraz z pisarzem i prozą życia codziennego w tle".
W swojej klasie - takich krótkich, zakropionych humorem "impresji" - jest super, ale ja zawsze mam takie poczucie: "szkoda, że autor nie spożytkował tej energii i pomysłów na coś większego i bardziej wciągającego".
Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
4
Po przeczytaniu Twojego tekstu, właściwie tylko jedna myśl przychodzi mi do głowy: jaki jest sens pisania czegoś takiego? Czegoś tak typowego? Do bólu typowego. Wiem, zamysł był taki, aby opisać rzeczywistość taką, jaka jest, ale… po co to robić?
Życie mam typowe, więc biorę się za literaturę, aby się od tej przeciętności oderwać. Po co mi kolejna dawka?
Życie mam typowe, więc biorę się za literaturę, aby się od tej przeciętności oderwać. Po co mi kolejna dawka?
5
jednej złowionej myśli, sensownej myśli
Niefajne powtórzenia.zęby mam czerniejsze. Musiałbym wtedy znowu zęby szorować
1.W końcu.Wkońcu w czepku się rodziłem
2.Skoro przysłowie to ,,w czepku urodzony" to nie powinieneś pisać, że się rodziłeś, tylko że się urodziłeś w czepku.
Nie rób z niego aż takiego biedaka. Daj mu dwie świeczki:PChociaż ją zaskoczę obiadem przy świecy
Ogólnie tekścik składny i przyjemnie się go czytało. Jednak musisz uważać na błędy, których popełniasz sporo sądząc chociażby po poście Ady. Nie jest źle:PKurcze...który dzisiaj(znak zapytania) 20-ty.
6
A mi się kompletnie nie podoba. Czytałem już takich tekstów na pęczki, sam parę tego typu gniotów stworzyłem, moje pytanie brzmi: po co publikować to do oceny? Co w tym jest do oceniania? Czy jest tu sens? Emocje? Temat chociaż? Być może jestem wyjątkowo krótkowzrocznym ignorantem, ale tych rzeczy po prostu tu nie widzę. Widzę za to potok myśli, często urywanych bez ładu i składu. Żeby te myśli były jeszcze pomysłowo opisane, w końcu jesteśmy piszącymi, powinniśmy używać metafor, porównań. A tu wszystko jest do bólu sztampowe. Do tego dochodzą błędy, których też masz tam pod dostatkiem, parę powtórzeń i niezgrabności językowych i wychodzi... Takie coś.
Gdy widzę zdania typu: "Ooooo zapomniałem" coś we mnie umiera powoli.
Dobre aspekty tekstu? Jest dobrym ćwiczeniem stylistycznym i nic poza tym. Poprawny język, poprawne ujęcie tematu, poprawny tekst. Niczym nie wznoszący się ponad przeciętność, niestety.
Gdy widzę zdania typu: "Ooooo zapomniałem" coś we mnie umiera powoli.
Dobre aspekty tekstu? Jest dobrym ćwiczeniem stylistycznym i nic poza tym. Poprawny język, poprawne ujęcie tematu, poprawny tekst. Niczym nie wznoszący się ponad przeciętność, niestety.
7
Powiem tak...
Ani to parzona, ani to rozpuszczalna. Błędy zostają na zębach i trzeba szczotkować, scena "wstałem-prysznic-kawa-dzień zmarnowany" jest wytarta jak dżinsy po wujku, spać tylko.
Dobra z Ciebie melisa, ale nie po sen przychodzę do czytajni.
Ani to parzona, ani to rozpuszczalna. Błędy zostają na zębach i trzeba szczotkować, scena "wstałem-prysznic-kawa-dzień zmarnowany" jest wytarta jak dżinsy po wujku, spać tylko.
Dobra z Ciebie melisa, ale nie po sen przychodzę do czytajni.
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.
8
Hm... słabe to, nie tylko pod względem technicznym (tu błędów powtarzać po poprzednikach nie będę), ale przede wszystkim - fabularnym.
Bo tak w sumie to jest tekst o niczym, o marnotrawstwie czasu, które zdarza się każdemu pewnie. Tylko, tak jak już ktoś napisał - wyświechtany temat. Gdyby jeszcze ciekawe porównania były, czy też zabawne sytuacje 'odciągające' bohatera od pisania, to może nawet bym się uśmiechnęła, ale tu nie ma nic, co zostałoby mi w pamięci po przeczytaniu.
Niestety, nie podobało mi się.
eM
Bo tak w sumie to jest tekst o niczym, o marnotrawstwie czasu, które zdarza się każdemu pewnie. Tylko, tak jak już ktoś napisał - wyświechtany temat. Gdyby jeszcze ciekawe porównania były, czy też zabawne sytuacje 'odciągające' bohatera od pisania, to może nawet bym się uśmiechnęła, ale tu nie ma nic, co zostałoby mi w pamięci po przeczytaniu.
Niestety, nie podobało mi się.
eM
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.