Latest post of the previous page:
Czekamy na "oczekiwania", prawda? Pan Andrzej Pilipiuk nie dał nigdy konkretnej odpowiedzi. Ale czy takiej oczekiwaliśmy?1877
jako człowiek tolerancyjny uważa że jeśli komuś czytanie Dukaja sprawia przyjemność to nie ma w tym nić złego i niech sobie czyta.gitarzystka05 pisze: Ach, liczyłam, że rzuci pan jakiś mądry argument, który przekona mojego drogiego kolegę, coby mniej się tym panem i jego książkami zajmował :(.
A jeśli mu to zaszkodzi na gust literacki, światopogląd czy postrzeganie rzeczywistości - to jest dorosły i jego problem.
jak dla mnie Dukaj pisze totalny bełkot. Ale dopuszczam myśl że tego nie rozumiem wiec nie potępiam. Jak dla mnie Dukaj nie rozumie kompletnie czym jest fantastyka jakie są jej zadania a Jego wypowiedzi w tej kwestii to stek pierdół. Ale dopuszczam też myśl - że może to widzieć inaczej i dążyć do innych celów - wiec krzyżyk na drogę.
po co w ogóle gadać z filozofami!? Filozofia to dla mnie oszukańcza pseudonauka służąca dojeniu państwowej kasy na utrzymanie filozofów.To filozof, ciężko go przegadać.
to i tak jesteś dzielna że przebrnęłaś.Co do mnie - na razie mam za sobą wyłącznie "W krainie niewiernych", więc trudno mi się wypowiedzieć.

1881
A czy mógłby pan uszczerbić rąbka tajemnicy na temat tego w jakich nakładach drukowane są powieści pisarzy pańskiego pokroju? Tak chociaż mniej więcej; chodzi mi o pisarzy, którzy mają za sobą już kilka wydanych powieści i dorobek wśród fanów...
[ Dodano: Pon 14 Lut, 2011 ]
Dodam jeszcze, że bardzo mi na tym zależy ponieważ dane tę są potrzebne mi do szkoły na język polski, gdyż obiecałem mojej niedouczonej polonistce, iż udowodnię jej, że z zawodu pisarza da się w polscę wyżyć. Za co jak mi obiecała postawi mi o jeden stopień wyżej z języka polskiego...
Tak więc panie Andrzeju tajemnice tajemnicą, ale mógłby pan udzielić odpowiedzi niedotyczącej konkretnej powieści, a całokształtu pisarza pańskiego pokroju.

[ Dodano: Pon 14 Lut, 2011 ]
Dodam jeszcze, że bardzo mi na tym zależy ponieważ dane tę są potrzebne mi do szkoły na język polski, gdyż obiecałem mojej niedouczonej polonistce, iż udowodnię jej, że z zawodu pisarza da się w polscę wyżyć. Za co jak mi obiecała postawi mi o jeden stopień wyżej z języka polskiego...
Tak więc panie Andrzeju tajemnice tajemnicą, ale mógłby pan udzielić odpowiedzi niedotyczącej konkretnej powieści, a całokształtu pisarza pańskiego pokroju.
1882
Primo: http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?p=68321
Secundo: sam fakt, że taki na przykład A. Pilipiuk jeszcze nie umarł z głodu, dowodzi, że się da. Niezależnie od tego, jakie te nakłady są, widać są wystarczające.
Secundo: sam fakt, że taki na przykład A. Pilipiuk jeszcze nie umarł z głodu, dowodzi, że się da. Niezależnie od tego, jakie te nakłady są, widać są wystarczające.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
1883
W swoim życiu odbiłem się od dwóch książek niczym od muru - jedna z nich to "Inne pieśni", druga to "Boso, ale w ostrogach". Zabijcie mnie i torturujcie, a i rozpalone sadło w gardziel lać możecie, ale nie przeczytam. Tej drugiej daję jeszcze szansę, byłem młody i głupi jak ją próbowałem czytać (kilka razy!), ale w przypadku tej pierwszej - innych piosenek znaczy - porzuciłem wszelką nadzieję, i tak tam nie wejd... em.. i tak jej nie zrozumiem, znaczy. Albo ja za głupi, albo książka za mądra - prawda jest taka, że trwale zniechęciła mnie do tego autora (z malutkim wyjątkiem, o czym niżej).Andrzej Pilipiuk pisze:jak dla mnie Dukaj pisze totalny bełkot. Ale dopuszczam myśl że tego nie rozumiem wiec nie potępiam. Jak dla mnie Dukaj nie rozumie kompletnie czym jest fantastyka jakie są jej zadania a Jego wypowiedzi w tej kwestii to stek pierdół. Ale dopuszczam też myśl - że może to widzieć inaczej i dążyć do innych celów - wiec krzyżyk na drogę.
Co jest dokładnie nie tak z wypowiedziami Dukaja o fantastyce?
W kwestii filozofów zachwycających się Dukajem - to chyba w ogóle dotyczy ludzi wykształconych, obawiam się. Paru mych znajomych (od doktora wzwyż) twierdzi, że nie dość, iż Dukaja czyta i rozumie, to jeszcze im się on podoba. Podejrzewam spisek. Czuję, że wcale tego nie czytali, tak jak nikt nie czytał "Ulissesa" Joyce'a, ale wypada się zachwycać...

Tak sobie radośnie potępiałem autora apriorycznie dopóki w me łapki nie wpadł "Wroniec" po okazyjnej cenie (10 złotych miast złociszy tyle, co rozbójników - to drugie to faktycznie iście zbójnicka cena...). Czytał Pan to może bądź słyszał o książce owej? Ja jestem wstrząśnięty, nie zmieszany - i oczarowany przy okazji. Oto Dukaj zstąpił z wyżyn swego intelektu do domeny prostych śmiertelników, takich jak skromny ja, i popełnił prościutką książkę, którą naprawdę idzie zrozumieć... ba, może się nawet podobać - mnie się podobała.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
1884
I to właśnie świadczy o jego umiejętnościach, a może i nawet geniuszu.Mich'Ael pisze:Oto Dukaj zstąpił z wyżyn swego intelektu do domeny prostych śmiertelników, takich jak skromny ja, i popełnił prościutką książkę, którą naprawdę idzie zrozumieć... ba, może się nawet podobać - mnie się podobała.
1885
Ja natomiast za bardzo nie rozumiem tego dissowania Dukaja. Przeczytałem "Lód" i znalazłem go znakomitą książką. Podobnie jak "Perfekcyjna niedoskonałość", która ujęła mnie nietuzinkowym konceptem na opowieść, oryginalnymi pomysłami... Widać, że Dukaj naprawdę ma coś ciekawego i oryginalnego do powiedzenia, choćby sam "lodowy" pomysł na zdystansowanie głównego bohatera względem siebie poprzez mówienie o sobie stosując zaimek zwrotny "się". Pozwoliło to autorowi na nieco inne ukazanie psychiki bohatera, tego, jak ów postrzega sam siebie oraz zmiany, jakie w nim zachodzą. Nie jest to proza łatwa, z tym się zgodzę, tym niemniej Dukaj wielkim pisarzem jest. Nie, poważnie.Mich'Ael pisze:W kwestii filozofów zachwycających się Dukajem - to chyba w ogóle dotyczy ludzi wykształconych, obawiam się. Paru mych znajomych (od doktora wzwyż) twierdzi, że nie dość, iż Dukaja czyta i rozumie, to jeszcze im się on podoba. Podejrzewam spisek. Czuję, że wcale tego nie czytali, tak jak nikt nie czytał "Ulissesa" Joyce'a, ale wypada się zachwycać...
Ale pisze to student filologii polskiej, więc sami wiecie...
1886
Chyba zostałem źle zrozumiany - ja nie mówię, że Dukaj jest złym pisarzem, ja tylko twierdzę, że mnie jego twórczość przerasta. Ciekawych zabiegów stylistycznych też mu odmówić nie mogę - nawet we "Wrońcu" je stosuje. "Lodu" nie przeczytałem - usnąłbym przy tym. "Inne pieśni" - zmogły mnie, nie rozumiałem co czytam. "Złotą galerę" chyba jeszcze próbowałem czytać, też nie poszło. Wniosek jest prosty - najwyraźniej za mało między uszami mam, a Dukaj jest dobry w tym co robi. Znaczy - już dawno wyrosłem z uznawania za genialne wszystkiego tego, czego nie rozumiem i chyba nawet wiem, co mówię. 

Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
1887
Ja zrozumiem, jak ktoś powie, że nie lubi Dukaja za (durne jego zdaniem) fabuły. Albo za nawalenie osiemdziesięciu pięciu niezrozumiałych słów w pierwszym akapicie powieści. Albo za trudności w interpretacji. Albo za powtarzający się schemat "od zera do bohatera". Ale jak ktoś mówi, że Dukaj "pisze totalny bełkot" to ja nie wiem co o tym myśleć. Bełkotem jest dla mnie np. "Miecz Orientu" Ziemiańskiego. Przykład? „Świadomość jako element analizy doprowadzający podejmującego doświadczenie do punktu wyjścia, do pierwszego, nie, do zerowego stopnia, ot tak, po prostu – bez szansy na późniejszą syntezę”. Ale o co chodzi jakby? Cała książka w połowie składa się właśnie z takiego czegoś. A teraz znajdźcie mi podobne zdanie u Dukaja.
1888
Akurat z tym poglądem zgodzić się nie mogę. Filozofia jest bowiem bardzo piękną nauką, która wniosła wiele dobrego w rozwój ludzkości. Wystarczy wymienić nazwiska znanych filozofów: Arystoteles, Sokrates, Kant, John Locke, Stuart Mill, św. Tomasz z Akwinu, Spinoza, Platon itd. Filozofowie często stawiają przed sobą arcytrudne problemy, na które starają się znaleźć zadowalającą odpowiedź. Dzięki ich pracy mamy logikę, etykę, filozofię polityczną, filozofię religii, a także poruszone problemy natury metafizycznej. Warto wiedzieć, że każdy na swój sposób jest filozofem, jednak filozof nie równy Filozofom!Andrzej Pilipiuk pisze:po co w ogóle gadać z filozofami!? Filozofia to dla mnie oszukańcza pseudonauka służąca dojeniu państwowej kasy na utrzymanie filozofów.
1891
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_PilipiukPreissenberg pisze:Pytanie prywatne: Masz żonę Andrzej, prawda? Jak ma na imię?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.